Niemieccy piloci odmawiają lotów do Afganistanu
Między styczniem a wrześniem tego roku z powodu sprzeciwu niemieckich pilotów wstrzymano już 222 loty z deportowanymi z Niemiec Afgańczykami.
Niemieckie media informują, że w 85 przypadkach odmowy dotyczyły pilotów Lufthansy i jej spółki zależnej - Eurowings.
Najwięcej, 143 loty z deportowanymi migrantami odwołano na lotnisku we Frankfurcie, największym i najważniejszym hubie w Niemczech. Około 40 maszyn nie wystartowało z lotniska w Dusseldorfie, gdzie deportacjom rutynowo towarzyszą protesty organizacji walczących o prawa człowieka.
Piloci swoje odmowy tłumaczą względami bezpieczeństwa na pokładzie samolotu.
- Decyzja o odmowie zabrania na pokład pasażera jest ostatecznie podejmowana przez pilota. Jeśli istnieje zagrożenie bezpieczeństwa lotu, pilot musi odmówić przewozu takiego pasażera. Przed startem funkcjonariusze policji opuszczają samolot i nie towarzyszą odsyłanym migrantom do kraju podczas lotu, stąd o względy bezpieczeństwa trzeba zadbać jeszcze przed startem - powiedział Michael Lamberty, rzecznik Lufthansy.
Niektórzy piloci anonimowo wypowiadali się w niemieckich mediach na temat także moralnych wątpliwości, jakie mają w związku z przewożeniem rodzin w niepewną i potencjalnie niebezpieczną sytuację, panującą w kraju ich pochodzenia.
Ani Lufthansa, ani władze odpowiedzialne za przeprowadzanie deportacji nie wypowiedziały się w kwestii ewentualnych konsekwencji odmowy przewozu niektórych pasażerów.
Fot. pixabay.com