Ethiopian zamawiają boeingi 777 i myślą o nowym modelu
Linie lotnicze Ethiopian Airlines zainteresowane są kupnem od 10 do 20 maszyn “środka rynku” (tzw. Middle of the Market), nad produkcją których zastanawia się Boeing - informuje Reuters.
Reklama
O zainteresowaniu przewoźnika nowo powstającym projektem boeingów, poinformował Tewolde Gebremariam, prezes Ethiopian Airlines, podczas targów Dubai Airshow. Według niego, nowe samoloty byłyby doskonałym zastępstwem nie produkowanych już boeingów 757, które obecnie znajdują się we flocie przewoźnika.
- To jest bardzo dobry rozmiar i właściwy zasięg dla misji, które obecnie wykonujemy, szczególnie dla wysokości nad poziomem morza, na której znajduje się Addis Abeba - powiedział Gebremariam.
Boeing zakończył produkcję boeingów 757 w 2005 r., po dostarczeniu ponad tysiąca samolotów tego typu. Maszyny te znane były z możliwości startu i lądowania na względnie krótkich drogach startowych.
Według poinformowanych przedstawicieli branży lotniczej, Boeing mógłby ogłosić komercyjny start programu nowych samolotów “środka rynku”, które byłyby konkurentem airbusów A321neo, już w przyszłym roku.
O tym, że Boeing może rozpocząć produkcję nowego samolotu, mówi się od dawna. Naciskają na to zwłaszcza wielkie linie amerykańskie, które chcą zastąpić starzejące się boeingi 757. Podczas tegorocznych targów Paris Air Show, Mike Delaney, wiceprezes Boeinga ds. rozwoju produktów zasygnalizował, że producent rozważa budowę nowego samolotu średniej wielkości, nie przedstawił jednak niemal żadnych konkretów na temat tego projektu.
Podczas trwających w Dubaju targów lotniczych, linie Ethiopian Airlines zamówiły także dwa boeingi 777 w wersji towarowej i wykorzystały opcje na dalsze dwie maszyny tego typu. Wartość katalogowa tego zamówienia to 1,3 mld dolarów.
Jak poinformował Gebremariam, kierowane przez niego linie lotnicze w przyszłym roku podejmą decyzję czy zamówić bombardiery CSeries lub embraery E-Jet do zastąpienia boeingów 737-700. Możliwe jest też, iż przewoźnik zdecyduje się na zakup wąskokadłubowych boeingów.
- W interesie ujednolicenia floty rozważamy możliwość pozostania przy boeingach 737 MAX - wyjaśnił Gebremariam.
fot. Piotr Bożyk