Rośnie ryzyko odejścia Sprint Aira z Radomia
W niedzielę (29.10) kończy się umowa Sprint Air z lotniskiem w Radomiu. Obowiązuje ona od 19 czerwca do 29 października i wszystko wskazuje na to, że tym razem nie zostanie przedłużona. To będzie oznaczało koniec lotów z Radomia.
Reklama
Umowa radomskiego lotniska ze Sprint Airem bywała już renegocjowana, ale nawet gdy wprowadzenie biletów do sprzedaży opóźniało się, strony wypowiadały się optymistycznie. Tym razem negocjacje, które według obydwu stron wciąż ponoć trwają, są prowadzone w bardziej tajemniczej atmosferze, a szanse na ich pomyślne dla lotniska zakończenie maleją.
Obecnie bilety na połączenia w systemie polskiego przewoźnika można kupować tylko na rejsy do najbliższej niedzieli, czyli do końca umowy obowiązującej między linią a lotniskiem. Ewentualnego przedłużenia umowy i kontynuacji lotów z Radomia nie komentują przedstawiciele linii Sprint Air ani lotniska w Radomiu.
- Nie możemy jeszcze przedstawić informacji dotyczących kontynuacji lotów z Radomia. Trwają rozmowy - mówi Adrianna Fibingier-Pawelska, kierownik do spraw marketingu i PR linii Sprint Air.
Podobnej informacji udzielił nam rzecznik portu lotniczego Radom, Kajetan Orzeł, informując że rozmowy trwają, a ewentualne zmiany zostaną wysłane do mediów w oddzielnym komunikacie.
Lokalna stacja telewizyjna Dami24 informuje jednak, że według nieoficjalnych informacji umowa Sprint Aira z portem lotniczym nie zostanie przedłużona, a z budowaniem siatki z radomskiego lotniska chce się zmierzyć kolejny, nowy przewoźnik. Jak dotychczas nie udało się to łotewskim liniom airBaltic czy czeskim CSA. Najdłużej na lotnisku na Sadkowie utrzymał się właśnie trzeci próbujący swoich sił przewoźnik - Sprint Air, który loty bez przerwy wykonuje z Radomia od 18 kwietnia 2016 r.
Obecne kierunki to Gdańsk, Praga i Lwów. W przeszłości Sprint Air latał także do Wrocławia i Berlina, jednak zrezygnował z tych tras z uwagi na ich słabą rentowność. Czy pozostałe połączenia również nie spełniły oczekiwań Sprint Air? Wszystko na to wskazuje, chociaż dużo mówiło się o potencjale trasy Radom - Lwów, gdzie samoloty miały wysokie obłożenie.
Portal Domi24 informuje także o rozmowach prezydenta Radomia, Radosława Witkowskiego z przedsiębiorstwem państwowym "Porty Lotnicze" na temat przejęcia udziałów w spółce i rozpoczęciu inwestycji na lotnisku na Sadkowie. Jak udało nam się dowiedzieć, takie rozmowy rzeczywiście są prowadzone, jednak obecnie bez konkretnych ofert. Według nieoficjalnych informacji, PPL może być zainteresowany stworzeniem w Radomiu lotniska dla przewoźników niskokosztowych i czarterowych alternatywnego dla Modlina, którego niezbędna rozbudowa jest blokowana przez spory akcjonariuszy.
fot. Jakub Bujnik