Recenzja: SAS Lounge w Paryżu-CDG
Ciasne i duszne pomieszczenie, przeciętne wyposażenie i skromna oferta kulinarna. Oferta SAS Lounge w Paryżu-CDG nie zachęca do dłuższego pobytu.
Reklama
Główną zaletą poczekalni jest natomiast jej położenie w bezpośrednim sąsiedztwie gate'ów z których odlatują m.in. samoloty LOT-u do Warszawy.
Lounge jest zlokalizowany w terminalu 1, w satelicie 7, a zatem w pobliżu bramek 70-78. Obecnie z tej części lotniska korzystają tylko trzy linia: SAS, LOT oraz Aegean Airlines. Oprócz niego w głównym budynku terminala 1 znajduje się recenzowana już przez nas własna poczekalnia Star Alliance, a w satelicie 8 salon Lufthansy.
SAS Lounge został urządzony w narożnym pomieszczeniu na końcu satelity 7. Aby do niego dotrzeć należy po przejściu kontroli bezpieczeństwa skręcić w prawo i przejść obok sklepu wolnocłowego. Pory otwarcia poczekalni zostały dostosowane do rozkładu rejsów SAS, w związku z czym jest ona czynna codziennie od 9 do 20:30.
Z oferty salonu mogą korzystać pasażerowie posiadający bilety w klasie SAS Plus (za opłatą 24 euro uiszczoną on-line lub 30 euro na lotnisku także w klasie SAS Go) na rejsy skandynawskich linii oraz posiadacze kart Star Alliance Gold bez względu na klasę podróży, o ile ich rejs obsługiwany jest w satelicie 7. W okresie od 8 lipca do 20 sierpnia i od 16 grudnia do 7 stycznia bezpłatne wejście do poczekalni przysługuje również członkom programu SAS EuroBonus o statusie Silver.
Ze względu na ograniczoną powierzchnię lounge nie mogą z niego korzystać osoby odlatujące z innych części terminala 1, a także pasażerowie klasy biznes lecący LOT-em lub Aegean Airlines, jeśli nie posiadają złotej karty Star Alliance.
Poczekalnia składa się z jednego pomieszczenia, w którym znajduje się bar z napojami i przekąskami, dwa owalne stoły, podłużna lada z wbudowanymi gniazdkami elektrycznymi oraz kilkanaście foteli. Jego skromne rozmiary nie pozwoliły na wyraźne rozdzielenie strefy przeznaczonej do spożywania posiłków i pracy oraz wypoczynku. Nie ma tu również łazienki, a najbliższe znajdują się na drugim końcu satelity.
Dzięki dobremu dostępowi do dziennego światła lounge jest jasny i zapewnia dobry widok na strefę parkowania samolotów wokół satelity, a także jeden z pasów startowych lotniska. Niestety pomieszczenie nie jest klimatyzowane, co często skutkuje wysoką temperaturą w środku. Niewiele pomagają wówczas rozstawiane przez obsługę przenośne wiatraki elektryczne.
Wzdłuż okien ustawiono w dwóch ciasnych szeregach krzesła i fotele. Nie gwarantują one niestety żadnej prywatności, a meble w stylu "Ikea" są bardzo przeciętnej jakości i noszą wyraźne ślady zużycia.
W poczekalni urządzono także miniaturowe centrum biznesowe, w którym do dyspozycji gości znajduje się komputer stacjonarny wraz z urządzeniem wielofunkcyjnym oraz kilka dodatkowych miejsc do siedzenia przy wysokiej ladzie. W salonie działa ponadto darmowy bezprzewodowy internet.
W bufecie znajdują się przekąski i napoje. W porze śniadaniowej serwowane są słodkie bułki, owoce, jogurty i płatki owsiane, a w pozostałej części dnia dwa rodzaje sałatek, ser i wędliny. Nie ma dostępnych żadnych opcji na ciepło.
Oprócz tego w bufecie wystawione są chipsy, orzeszki, krakersy i podobne słone przekąski. Ogólnie oferta kulinarna poczekalni jest zdecydowanie bardziej ograniczona w porównaniu do salonów prowadzonych przez SAS na innych lotniskach.
Wybór napojów jest standardowy. Można skorzystać z samoobsługowego ekspresu do kawy, typowych napojów gazowanych dostępnych w dystrybutorze, a także soków, piwa, wina oraz kilku mocniejszych trunków słabych marek.
SAS Lounge to niezbyt komfortowa, bardzo przeciętnie urządzona i utrzymana poczekalnia biznesowa. Ciasne pomieszczenie nie daje możliwości wygodnej pracy czy relaksu, w przypadku odlotu kilku samolotów o podobnej godzinie lounge bardzo szybko całkowicie się zapełnia, a do tego przez brak klimatyzacji jest tu zwykle duszno.
Niczym szczególnym nie wyróżnia się także oferta kulinarna. W bufecie dostępny jest skromny wybór przekąsek niskiej jakości, brakuje ciepłych potraw czy choćby większego zróżnicowania.
Zaletą salonu jest sympatyczny personel, który zawsze indywidualnie informuje pasażerów o rozpoczynającym się boardingu na ich rejsy, a także bliskość wejść do samolotów. Pod tym względem dla pasażerów linii korzystających z satelity 7 SAS Lounge ma lepszą lokalizację od głównego salonu biznesowego Star Alliance na paryskim lotnisku, który znajduje się w strefie non-Schengen, w głównej części terminala.
fot. Marek Stus