Fotorelacja: World Routes 2017
Konferencja World Routes 2017 była dla wielu lotnisk i regionów szansą na zaprezentowanie się całemu światu. Wiele z nich skorzystało dzięki budowie atrakcyjnych stoisk z przyciągającą gości ofertą gastronomiczną i rozrywkową.
Reklama
W konferencji World Routes 2017 w Barcelonie uczestniczyło ponad 3 tys. przedstawicieli linii lotniczych, lotnisk i firm usługowych z branży lotniczej. Kilkadziesiąt portów lotniczych i regionalnych organizacji turystycznych miało własne stoiska, które były dla nich okazją zaprezentowania się nie tylko branży, ale i dziennikarzom z całego świata.
Własne stoisko, jak zgodnie podkreślają wystawcy, zdecydowanie zwiększa rozpoznawalność i daje szansę na nawiązanie rozmowy z partnerami, którzy wydają się nieoczywiście - np. zupełnie nowymi liniami lotniczymi czy dotąd nieanalizowanymi lotniskami. Promowanie się swoimi najlepszymi potrawami, napojami i atrakcyjnym stoiskiem to dla lotnisk więcej niż tylko rozrywka - w ten sposób znacznie lepiej się sprzedają. Wszyscy nasi rozmówcy, także ci, którzy sami nie mieli stoisk, podkreślali, że to inwestycja warta niemałych pieniędzy.
Mimo ogromnej liczby uczestników i spotkań (ponad 13 tys.) na World Routes 2017 panował zaskakujący spokój i porządek. Stoisk wystawowych nie było zbyt wiele, a do tego całe wydarzenie było zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Konferencja odbywała się w dwóch halach wystawowych centrum Fira Gran Via w Barcelonie. Wystawiały się także dwa polskie lotniska - Warszawa i Łódź. O ich oczekiwaniach i wrażeniach napiszemy w osobnym tekście.
Ciekawa Skandynawia
Na tegorocznych World Routes wyróżniały się stoiska lotnisk skandynawskich. Swedavia miała stoisko utrzymane w regionalnej kolorystyce z wygodnymi siedziskami typu beanbag, bardzo dobrą kawą i przekąskami (np. słodyczami Daim). Szwedzi promowali też krajowe firmy projektowe.
Stoisko Norwegów z Avinoru było wykonane niemal całkowicie z drewna, a taborety przykryto skórami reniferów. Na stoisku można było też skosztować mięsa tego zwierzęcia oraz typowo norweskich gofrów z brązowym serem. Nie zabrakło oczywiście także dżemów z owoców leśnych i potraw z łososia.
Port lotniczy w Kopenhadze cieszył się dużą popularnością z uwagi na bar ze świeżo wyciskanymi sokami. Po odżywcze bomby witaminowe ustawiały się długie kolejki, w których niewątpliwie nawiązano nie jeden kontakt biznesowy.
Port lotniczy w Helsinkach wykorzystał na stoisku wielki ekran w suficie, na którym wyświetlano obrazy z Finlandii. To było najbardziej otwarte z nordyckich stoisk.
Klasyczna Europa
Największe europejskie lotniska postawiły na nawiązania do historii. Port lotniczy w Brukseli miał stoisko przypominające tradycyjny pub z tego miasta. Serwowano tam oczywiście belgijskie piwa.
Stoisko firmy Aeroports de Paris przypominało natomiast paryską kawiarnię. Było ładne, ale niezbyt zapraszające do odwiedzin z uwagi na zabudowaną architekturę.
Wystrój stoiska lotniska w Wiedniu nawiązywał do kawiarni w austriackiej stolicy, natomiast Fraport postawił na minimalistyczny utylitaryzm. Wyróżniało się stoisko lotnisk irlandzkich, które było wyjątkowe duże i utrzymane w nowoczesnym stylu, dość agresywnie promującym zalety Dublina i Cork, zwłaszcza pod kątem lotów transatlantyckich.
Największe stoisko należało oczywiście do hiszpańskiego operatora lotnisk AENA. Firma dzieliła sporą część hali w samym jej środku ze stanowiskami promocyjnymi poszczególnych regionów kraju. Najbardziej eksponowana była oczywiście Barcelona. Jedynym regionem, który nie wystawiał się razem ze wszystkimi innymi, był Madryt - jego stanowisko znajdowało się na samym końcu hali, w rzadko odwiedzanym miejscu i z dala od reszty hiszpańskich firm.
Budapeszt wystawiał się tradycyjnie czarno-złotym stoiskiem z szerokim asortymentem węgierskich win i przekąsek.
Natomiast stoisko lotniska w Pradze szybko stało się centrum uwagi po zakończeniu formalnej części konferencji z uwagi na samoobsługowy bar z Pilsnerem.
Dużą uwagę przyciągało też stoisko Amsterdamu, choć było malutkie. Serwowano tam jednak przez cały dzień świeżo wypiekane stroopwaffels.
Stany z rozmachem
Na World Routes stoiska miało kilkanaście lotnisk amerykańskich. Do najbardziej atrakcyjnych wizualnie należały stoiska Las Vegas, Denver i Detroit - to ostatnie podkreślało oczywiście znaczenie przemysłu motoryzacyjnego.
Stanowisko Teksasu zbudowano na kształt saloonu na Dzikim Zachodzie.
Z kolei port lotniczy w Waszyngtonie promował się wizerunkiem stolicy Stanów.
Cały świat obecny
Wiele osób interesowało się stoiskami lotnisk spoza Europy. Jednym z większych było stoisko portu lotniczego w Singapurze.
Port lotniczy w chińskim Chengdu wykorzystywał wizerunek żyjących w tej części kraju pand.
Z kolei lotniska w Egipcie niezbyt udanie próbowały odtworzyć znane zabytki tego kraju.
Bardzo dużą popularnością cieszyło się wspólne stoisko organizacji turystycznej Australii i lotnisk z tego kraju. Można było tam skosztować steku z kangura i wyśmienitej kawy rzemieślniczej z Melbourne.
Podczas World Routes 2017 nie zabrakło także rozrywki. Na stoisku koreańskiego lotniska Gimhae można było grać w wirtualnej rzeczywistości, lotniska z filipin zapewniły świetnego barmana, który bawił gości trikami z butelkami i shakerami, a na samym środku hali targowej powstawał przez cały czas trwania World Routes 2017 mural wyrażający główne trendy w branży.
Na konferencji World Routes 2017 w Barcelonie był obecny główny analityk Pasazer.com, z którym można skontaktować się za pomocą Twittera. Partnerem relacji z konferencji jest Wizz Air.
fot. Dominik Sipinski