Berlińczycy chcą kontynuacji operacji Tegel
Mieszkańcy Berlina chcą, by port lotniczy Berlin Tegel kontynuował swoją działalność nawet po tym, gdy otwarty zostanie nowe lotnisko Berlin Brandenburg.
Reklama
O pozostawieniu obecnego lotniska Berlin Tegel mieszkańcy stolicy Niemiec zadecydowali w referendum, które przeprowadzone zostało w niedzielę, łącznie z wyborami do parlamentu Niemiec. Za tym, by port lotniczy Tegel kontynuował swoją działalność, opowiedziało się 56 proc. głosujących, podczas gdy 42 proc. uczestników chce, by obecne główne lotnisko Berlina zostało zamknięte po otwarciu portu lotniczego Berlin Brandenburg International (BER).
Referendum mocno podzieliło Berlińczyków. Przeciwnicy pozostawienia portu lotniczego argumentowali, że heksagonalny, betonowy terminal portu lotniczego Tegel, który powstał w latach 70. ubiegłego stulecia, jest przestarzały, i nie spełnia współczesnych standardów bezpieczeństwa, a jego renowacja kosztowałaby 1 mld euro.
Zwolennicy pozostawienia obecnego lotniska uważają, że z chwilą otwarcia nowe lotnisko Berlin Brandenburg będzie zbyt małe by obsłużyć cały ruch lotniczy metropolii, stąd też Tegel o przepustowości 10 mln pasażerów rocznie skutecznie odciążyłby ruch pasażerski stolicy Niemiec, szczególnie na trasach krótkodystansowych.
Wyniki referendum nie są po myśli władz Berlina, które postulowało zamknięcie obecnego portu lotniczego w sześć miesięcy po otwarciu nowego lotniska. Według najnowszych zapowiedzi zakończenie budowy planowane jest na sierpień 2018 r., a otwarcie nowego lotniska zapewne na 2019 r. Pomimo, że referendum nie jest prawnie wiążące, miasto będzie zmuszone by na nowo przyjrzeć się planom zamknięcia lotnisko Tegel, gdyż inaczej naraziłoby się na zarzuty ignorowania woli swoich mieszkańców.
fot. Dominik Sipiński