Rosja obłoży cłem import boeingów i airbusów
Rosyjski wicepremier Dimitrij Rogozin zapowiedział wprowadzenie ceł na samoloty pasażerskie przewożące od 50 do 300 pasażerów. W ten sposób rząd chce skłonić linie do kupowania rodzimych suchojów i irkutów zamiast samolotów zachodnich.
Obecnie import samolotów z tego segmentu wielkości jest zwolniony z cła.

Rogozin zapowiedział, że nowy podatek ma zacząć obowiązywać od 2019 r. Zgodnie z doniesieniami rosyjskich mediów, deklaracja zaskoczyła przewoźników. Rosyjski rynek lotniczy rośnie w dwucyfrowym tempie, a żeby sprostać takiej dynamice, linie (w tym największe Aeroflot Group i S7 Airlines) pozyskują nowe samoloty Airbusa i Boeinga.
W segmencie małych samolotów przewożących ok. 100 pasażerów Rosja produkuje suchoja SSJ100, który lata m.in. w Aeroflocie. Samolot ten konkuruje przede wszystkim z brazylijskimi embraerami i rodziną CRJ oraz modelem CS100 kanadyjskiego Bombardiera.

Większy irkut MC-21, który ma konkurować bezpośrednio z airbusami z rodziny A320 i boeingami 737, jest dopiero w fazie testów i ma wejść do służby najwcześniej w 2020 r.
W wywiadzie dla telewizji Rossiya 1 Rogozin podkreślił, że obecne uzależnienie rosyjskich przewoźników od samolotów Airbusa i Boeinga traktuje jako "obrazę dla narodu". Przyznał jednak, że niewielkie zdolności produkcyjne rodzimych producentów są ograniczeniem i należy je szybko zwiększyć - Rogozin oczekuje, że fabryki w Rosji do 2025 r. będzie opuszczało 110 samolotów pasażerskich wobec obecnych 30.
fot. Dominik Sipinski