Oblatywacz: Thai w klasie ekonomicznej (średni dystans)

23 lipca 2017 10:00
8 komentarzy
Bardzo uprzejma obsługa w linii Thai Airways oraz hojny serwis nie są w stanie skompensować słabego jakościowo systemu rozrywki pokładowej, niesmacznego jedzenia i niewygodnych siedzeń. Produkt tajskiego przewoźnika rozczarowuje.
Reklama
Produkt średniodystansowy linii Thai Airways testowaliśmy na dwóch lotach - z Denpasar na Bali do Bangkoku-Suvarnabhumi i z Bangkoku do Pekinu. Obydwa rejsy trwają po nieco ponad cztery godziny, więc nie są to typowe połączenia dalekodystansowe, choć obsługiwały je samoloty szerokokadłubowe. W pierwszym przypadku był to boeing 777-200, w drugim boeing 787-8 Dreamliner.
Rejsy nie były łączone, co oznacza, że nie testowaliśmy przesiadki na lotnisku w Bangkoku.


Wrażenie, jakie pozostawiły po sobie linie Thai, było co najwyżej przeciętne. Linia otrzymała co prawda cztery gwiazdki w rankingu Skytrax, ale w klasie ekonomicznej tego się nie odczuwa. Fotele są niewygodne, wyposażenie samolotu (w tym system rozrywki pokładowej) jedynie podstawowe, a posiłki - niesmaczne. Przewoźnik nadrabia fantastyczną i bardzo uprzejmą obsługą.

Thai Airways International

Linia Thai Airways International powstała jako joint venture między skandynawskimi liniami SAS oraz krajową linią Thai Airways Company w 1960 r. Dzięki temu pojawiła się oferta lotów na trasach międzynarodowych z Tajlandii do Australii i Europy, a później również do USA. W 1977 r. rząd Tajlandii wykupił od SAS-u wszystkie akcje i znacjonalizował linię. W 1991 r. linie zadebiutowały na giełdzie w Bangkoku, choć większościowym udziałowcem pozostaje państwo.

Thai Airways - informacje praktyczne

Oferta: Tajskie linie lotnicze z główną bazą na lotnisku Bangkok-Suvarnabhumi oraz drugorzędnymi bazami w Chiang Mai i na Phuket. Główne trasy linii to rejsy krajowe z Bangkoku na Phuket i do Chiang Mai oraz międzynarodowe do Singapuru, Tokio-Narity, Osaki-Kansai, Londynu-Heathrow i Delhi.
Flota: Łącznie 96 samolotów, w tym 20 airbusów A320 wykorzystywanych przez Thai Smile. Główna marka Thai Airways korzysta niemal wyłącznie z samolotów szerokokadłubowych, poza jednym boeingiem 737-400: 16 airbusów A330-300, pięciu airbusów A350-900, sześciu airbusów A380, 10 boeingów 747-400, łącznie 32 boeingów 777 w wariantach -200 i -300 oraz sześciu boeingów 787-8 Dreamliner. Jeszcze w tym roku linia ma otrzymać dwa boeingi 787-9.
Odprawa: Darmowa na lotnisku (w tym samodzielnie), przez stronę internetową lub aplikację mobilną. Odprawa online uruchamiana 24 godziny przed wylotem. Możliwość wcześniejszego zarządzania rezerwacją (np. wyboru miejsca).
Bagaż:
- rejestrowany: W klasie ekonomicznej niezależnie od taryfy do 30 kg za darmo (20 kg w przypadku rejsów obsługiwanych przez Thai Smile); w przypadku lotów do Stanów dwie sztuki po maksymalnie 23 kg każda.
- podręczny: Jedna sztuka o standardowych wymiarach i wadze do 7 kg, darmowa niezależnie od taryfy. Dodatkowo niewielki przedmiot osobisty.
Układ siedzeń: W boeingach 777-200ER i boeingach 787-8 układ 3-3-3 przez całą kabinę ekonomiczną z wyjątkiem ostatniego, 61. rzędu w boeingu 777-200ER - tam układ 2-3-2. Rzędy 48. w boeingu 787 i 50. w boeingu 777 mają dodatkową przestrzeń na nogi.
Posiłki na pokładzie: Darmowy ciepły catering, na lotach średniodystansowych jeden ciepły posiłek z przystawką i deserem oraz darmowe przekąski. Nieograniczone darmowe napoje, w tym alkoholowe.
Rozrywka pokładowa: Brak Wi-Fi, indywidualne ekrany o przekątnej 9 cali przy każdym siedzeniu, gniazdka 110V, brak możliwości ładowania urządzeń mobilnych przez USB.
Wybór miejsca: Darmowy we wszystkich taryfach poprzez moduł zarządzania rezerwacją lub podczas odprawy.

W 1997 r. przewoźnik był jednym z pięciu założycieli sojuszu Star Alliance. Od 2008 r. linie borykają się z problemami finansowymi, które wymusiły przeprowadzenie restrukturyzacji i cięć w siatce połączeń. Aby skuteczniej konkurować z ekspansją linii niskokosztowych w 2012 r. Thai Airways założyły regionalnego przewoźnika Thai Smile, który obsługuje część tras krajowych i regionalnych. Przewoźnik jest też udziałowcem niskokosztowej linii Nok Air oraz posiada akcje m.in. hoteli przylotniskowych w Bangkokui spółki dostarczającej paliwo.

W 2016 r. przewoźnik zarobił netto 47 mln bahtów (ok. 5 mln zł), choć rok wcześniej stracił ponad 13 mld bahtów. Przychody w zeszłym roku wyniosły 181,4 mld bahtów (ponad 80 proc. pochodziło z przewozów lotniczych), a liczba pasażerów - 21,6 mln.


Obecnie międzynarodowa siatka połączeń Thai Airways obejmuje 67 kierunków w Azji, Australii i Nowej Zelandii, Ameryce Północnej, na Bliskim Wschodzie oraz w Europie. Na naszym kontynencie samoloty tajlandzkiego przewoźnika obsługują połączenia do 11 krajów, lądując w 13 miastach: Amsterdamie, Brukseli, Frankfurcie, Kopenhadze, Londynie-Heathrow, Mediolanie-Malpensa, Monachium, Moskwie-Domodiedowo, Oslo, Paryżu-CDG, Sztokholmie, Rzymie i Zurychu. W planach jest uruchomienie rejsów do Wiednia. Główną bazą linii jest lotnisko Bangkok-Suvarnabhum (o którym pisaliśmy w cyklu "Lądujemy w..."), ale pojedyncze loty międzynarodowe są obsługiwane także z Chiang Mai i Phuket.

Rezerwacja i odprawa

Strona internetowa linii nie należy do najnowocześniejszych, ale jest w miarę czytelna i łatwa w użyciu. Na głównej stronie bez problemu można dostrzec wyszukiwarkę połączeń. Nieco irytujące jest mocne wykorzystanie koloru fuksji, który jest firmową barwą Thai Airways International, ale do intensywnych kolorów lepiej od razu się przyzwyczaić.


Po wybraniu lotu system wyświetla ceny na określone daty oraz po trzy dni wcześniej i później.

W następnym etapie można porównać taryfy oferowane przez Thai Airways. Linia bardzo czytelnie wyświetla zasady czterech podstawowych taryf nad oknem wyboru lotu. Różnice między taryfami w klasie ekonomicznej nie są duże i dotyczą przede wszystkim liczby mil w programie Royal Orchid oraz programach innych linii Star Alliance, które otrzymuje pasażer oraz opłat za zmianę rezerwacji. W każdej taryfie można nadać 30 kg bagażu rejestrowanego (20 kg w przypadku rejsów krajowych obsługiwanych przez Thai Smile).


Odprawa na rejsy jest możliwa za pośrednictwem aplikacji mobilnej lub strony internetowej od 24 do 1 godziny przed wylotem. Jednak nie wszystkie porty lotnicze akceptują mobilne lub wydrukowane karty pokładowe. W przypadku lotu spoza Bangkoku znacznie bezpieczniej jest odprawić się w stanowisku self check-in lub przy normalnym stanowisku na lotnisku. Takie opcje zawsze są darmowe.

Na pokładzie

Pierwszym z przetestowanych przez nas lotów był rejs TG432 z Denpasar na Bali do Bangkoku. Obsługiwał je boeing 777-200ER o znakach rejestracyjnych HS-TJU. To dziesięcioletnia maszyna, która od początku służby latała w barwach tajskiej linii.


Dla ułatwienia skorzystaliśmy z odprawy na lotnisku. Stanowisko zostało otwarte już trzy godziny przed wylotem, co pozwoliło nam szybko nadać bagaż bez kolejki i przejść przez kontrolę bezpieczeństwa.

Boarding rejsów dalekodystansowych Thai Airways odbywa się za pomocą dwóch rękawów, co oznacza, że pasażerowie klasy biznes i ekonomicznej wchodzą równocześnie na pokład korzystając z osobnych przejść. Przewoźnik nie stosuje żadnego systemu kolejkowania pasażerów w klasie ekonomicznej. Przy wejściu do samolotu pasażerów witają uśmiechnięte stewardessy, które wykonują tradycyjny tajski ukłon wai. Uprzejma i uczynna załoga to jedna z największych zalet linii.


W boeingu 777-200ER tajskich linii zamontowano łącznie 292 fotele dla pasażerów, w tym 262 w klasie ekonomicznej. Są one zainstalowane w układzie 3-3-3 z wyjątkiem ostatniego rzędu, gdzie kadłub jest już zakrzywiony i zastosowano układ 2-3-2. Lecimy na miejscu 58K, czyli fotelu pod oknem w jednym z ostatnich rzędów w samolocie.


Wypełnienie samolotu jest dość niskie - zwłaszcza w tylnej części kabiny panują pustki. Obydwa miejsca koło nas pozostają niezajęte, co znacznie podnosi komfort podróży. Fotele w boeingu 777-200ER są bardzo standardowe - mają 18 cali szerokości, a rzędy są oddalone od siebie o 34 cale. To przeciętne wartości dla klasy ekonomicznej, zapewniające osobie o wzroście ok. 180 cm przyzwoity komfort. Zagłówki o regulowanych bokach podnoszą komfort lotu, zwłaszcza dla osób, które chcą uciąć sobie drzemkę. Minusem jest jednak to, że zagłówka nie można podnieść.


Fotele mają duże stoliki, na których można bez problemu położyć komputer, książkę czy tackę z jedzeniem. Przy złożonym stoliku można skorzystać z uchwytu na kubek. Pasażerowie otrzymywali też koce, jednorazowe poduszki i słuchawki nieokreślonej marki, mimo dziennej pory lotu.


Wystrój kabiny jest dość specyficzny - fotele są naprzemiennie jaskrawożółte, w kolorze fuksji i fioletowe. Te barwy odpowiadają estetyce Tajlandii, ale dla osób nieprzyzwyczajonych do tego stylu mogą wydawać się bardzo kiczowate.

Rejs z Denpasar do Bangkoku trwa nieco ponad cztery godziny i jest połączeniem dziennym. Krótko po starcie pasażerowie w klasie ekonomicznej dostają przekąskę, czyli orzeszki.


Przewoźnik serwuje w trakcie lotu jeden ciepły posiłek. Jest on podawany na tacy w jednorazowych naczyniach i z plastikowymi sztućcami. Thai oferuje standardowy wybór chicken or pasta, przy czym wybrany przez nas chicken z mięsem nie miał w smaku wiele wspólnego. Do niego podano rozgotowany makaron oraz małą porcję warzyw na parze. W zestawie była też składająca się głównie z powietrza bułka, niezbyt smaczna sałatka z tuńczykiem i ryżowy pudding na deser. Poza deserem, który wyglądał fatalnie, reszta dań przynajmniej prezentowała się całkiem dobrze.


W trakcie lotu pasażerowie w klasie ekonomicznej mają nieograniczony dostęp do napojów, w tym także alkoholowych. Jak na średniodystansowy rejs w tej klasie przewoźnik jest bardzo hojny - do wyboru są także lepsze alkohole, takie jak gin, whisky czy koniaki. W ofercie jest także wino, piwo oraz standardowy zestaw napojów bezalkoholowych. Stewardessy szybko i z uśmiechem reagują na prośby pasażerów.

Jeszcze gorsze wrażenie od jedzenia zrobił system rozrywki pokładowej. Co prawda przewoźnik wgrał dużą kolekcję filmów, seriali i muzyki, ale praktycznie nie dało się korzystać z osobistych ekranów o przekątnej 9 cali (wiele z nich zresztą w ogóle nie działało). Największym problemem jest to, że są one wykonane w starej technologii i nie są odchylane. Dlatego gdy pasażer w poprzedzającym rzędzie rozłoży fotel, na ekranie zupełnie niczego nie widać. Podobnie jest, gdy w pobliżu jest otwartych kilka okien. Do tego ekran dotykowy wymaga niemal uderzania w urządzenie, co jest niezbyt komfortowe dla osoby siedzącej w poprzednim rzędzie. Przy każdym fotelu jest zamontowane gniazdko 110V, brakuje natomiast złącza USB.


Drugie z testowanych połączeń to nocny rejs TG674 z Bangkoku do Pekinu. Obsługuje je boeing 787-8 Dreamliner o znakach rejestracyjnych HS-TQC. Samolot ten ma zaledwie 2,5 roku.


Tym razem wylatywaliśmy z Bangkoku, a więc skorzystaliśmy z wydzielonych wysp do odprawy lotów linii bazowej, Thai Airways. Poza godzinami szczytu proces ten przebiega bardzo sprawnie, nieco większe kolejki są przy kontroli bagażowej, a największe - przy paszportowej. Dlatego na lotnisku warto być ok. dwóch godzin przed wylotem.


Boarding tym razem odbywa się z wykorzystaniem autobusów. Podczas wieczornych godzin szczytu nie wszystkie samoloty dalekodystansowe Thai mieszczą się przy terminalu, dlatego potrzebna jest jego rozbudowa. Dreamliner Thai Airways mieści do 264 pasażerów (o 12 więcej niż LOT-owskie), w tym 240 w klasie ekonomicznej. Układ foteli to 3-3-3 na całej długości kabiny. Tym razem zajmujemy miejsce 46A - przy oknie po lewej stronie kabiny w ostatnim rzędzie pierwszej sekcji. Tuż za nami są łazienki i kuchnia, ale nie jest to zbytnio przeszkadzające podczas czterogodzinnego nocnego lotu.


Wystrój wnętrza Dreamlinera jest znacznie bardziej stonowany i pstrokaty. Przewoźnik postawił na fotele o barwach płynnie przechodzących od fioletu do ochry Zrezygnowano też z obijania każdego fotelu inną tapicerką - boczne rzędy mają nieco inne kolory niż środkowy, ale w obrębie "trójki" foteli styl jest ten sam. To zdecydowanie poprawia wrażenia estetyczne.


Fotele w Dreamlinerze są odczuwalnie mniej komfortowe. To przede wszystkim efekt tego, że są ustawione ciaśniej - odstęp między rzędami to 32 cale. Szerokość foteli to również 18 cali. Fotele mają inną konstrukcję - tylna część jest plastikowa, co dodatkowo obniża komfort osoby siedzącej z tyłu. Stoliki są mniejsze i rozkładane w dwóch etapach. Sytuację nieco poprawia duży zagłówek o regulowanej wysokości (lecz nieruchomych bokach).


Mimo tego, że Dreamlinery są znacznie nowsze, zamontowano w nich te same, 9-calowe i nieodchylane ekrany o bardzo słabej jakości obrazu i niskiej czułości na dotyk. Podczas lotu nocnego obraz widać jednak lepiej, bo przez okna nie wpada światło. Przy ekranach nie ma złączy USB (pod fotelami są gniazdka 110V), ale zamontowano za to wieszak na marynarkę.


Szybko po starcie załoga przystąpiła do serwisu, aby dać pasażerom jak najwięcej czasu na sen. Nie podawano przekąsek, tylko od razu danie główne. Było ono dość podobne do poprzedniego - znów wybraliśmy opcję chicken, która różniła się głównie tym, że zamiast makaronu do mięsa w sosie słodko-kwaśnym podano ryż. Przystawką była sałatka z jedną krewetką.



Po szybkim serwisie załoga wygasiła światła i elektronicznie zaciemniła okna, a większość pasażerów udała się na spoczynek, korzystając z przygotowanych koców i poduszek. Przed lądowaniem w Pekinie nie podawano śniadania.

Ocena

Linie Thai Airways mają bardzo dobrą reputację, ale nie do końca jej sprostują. Największą zaletą przewoźnika jest niewątpliwie wiecznie uśmiechnięta i uprzejma załoga oraz dość wygodny hub w Bangkoku. Do tego jedzenie, choć niezbyt smaczne, dość dobrze prezentuje się na tacce i jest go dużo. Przewoźnik hojnie zapewnia pasażerom klasy ekonomicznej nielimitowane napoje i przekąski.


Wśród minusów należy zaliczyć przede wszystkim fatalny jakościowo system rozrywki pokładowej (choć zawartość systemu jest wystarczająca) i niezbyt wygodne siedzenia, zwłaszcza w Dreamlinerach (trzeba jednak zauważyć, że są one o ponad cal szersze niż w Locie). Do tego w linii panuje chaos informacyjny w sytuacjach opóźnienia. Z uwagi na bardzo duże zróżnicowanie floty - Thai ma łącznie 12 różnych konfiguracji samolotów szerokokadłubowych - trudno o stały i przewidywalny produkt.

Cztery gwiazdki Skytrax dla Thai w klasie ekonomicznej wydają się być nieco na wyrost, choć dzięki sympatycznym załogom rejsy i tak mijają miło, a żaden z krytykowanych elementów nie dyskwalifikuje przewoźnika.

fot. Dominik Sipinski

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
chris 2017-07-26 10:44   
chris - Profil chris
Proponuję wysłać autora artykułu na kurs języka polskiego .... ;) "Wystrój wnętrza Dreamlinera jest znacznie bardziej stonowany i pstrokaty" Autor nie rozumie sprzeczności w tym zdaniu ?
A to już zupełnie perełka .... " nie do końca jej sprostują." Raczej "nie do końca są w stanie sprostać" Tak poza tym to dobry krytyczny artykuł.
cani 2017-07-25 12:28   
cani - Profil cani
gość_19938 - popieram, sam leciałem ichnim B777-300 na trasie BKK-HKT i było, jak mówisz. Godzinny lot, a ciepłe, smakowite jedzenie oraz bardzo miła i życzliwa obsługa
gość_19938 2017-07-25 11:56   
gość_19938 - Profil gość_19938
Leciałem na trasie krajowej, z Krabi do Bangkoku i podczas godzinnego rejsu KRAJOWEGO dostaliśmy śniadanie z prawdziwą parzoną kawą, do tego na każdym siedzeniu była poduszka, a z głośników leciała muzyka klasyczna. Chciałbym, żeby tak rozczarowujący przewoźnicy latali po Europie.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy