Lufthansa rozważa zmianę zamówień floty dalekodystansowej
Lufthansa Group rozważa opóźnienie dostaw boeingów 777X oraz zwiększenie zamówień airbusów A350 - informuje Bloomberg.
Reklama
O planach zmian w zamówieniach floty dalekodystansowej informował prezes przewoźnika, Carsten Spohr, podczas spotkania z pracownikami.
- Nie jestem pewien, czy naprawdę zamówiliśmy wystarczającą liczbę A350 i czy nie zamówiliśmy za dużo 777X. Teraz musimy pomyśleć, czy rozciągnąć w czasie dostawy 777X i porozumieć się z Boeingiem, by przychodziły wolniej, czy zwiększyć dochodowość, by sfinansować nasze inwestycje we flotę - powiedział Spohr na spotkaniu, do nagrania z którego dotarł Bloomberg.
Rzecznik prasowy Lufthansy, Andreas Bartels, powiedział, że analiza zamówień jest normalną praktyką wielu linii lotniczych i firma nie będzie udzielał komentarzy na temat wewnętrznych dyskusji.
Jak informują źródła w Lufthansie, decyzja w sprawie ustalenia terminu dostaw samolotów jest pilna i może zostać podjęta jeszcze przed wrześniem.
Podczas spotkania prezes Lufthansy miał zachęcać pracowników do ograniczania kosztów, argumentując, że słaba dochodowość spowodowała, iż przez ostatnie dwie dekady flota Lufthansy była niedoinwestowana. W ubiegłym roku średni wiek samolotów we flocie Lufthansy wynosił 11,3 lat, podczas gdy dla Emirates to 5,25 lat, a dla Ryanaira - 5,5 lat. Starzejąca się flota Lufthansy spowodowała, że wydatki przewoźnika na paliwo były jednymi z najwyższych wśród linii lotniczych w Europie. W szczególności przyczynił się do tego fakt, że niemiecki przewoźnik ma w swojej flocie prawie 100 samolotów czterosilnikowych, w tym największą na świecie flotę airbusów A340. Łącznie maszyny czterosilnikowe stanowią 62 proc. floty dalekodystansowej Lufthansy.
Cztery lata temu Lufthansa zamówiła 34 boeingi 777X, jednak zamówienie 14 spośród nich ma być przedmiotem ponownego potwierdzenia. Przewoźnik posiada 20 opcji na kolejne boeingi tego typu. Lufthansa zamówiła także 25 airbusów A350 z opcjami na 30 kolejnych maszyn. Samoloty airbusa w konfiguracji 293 miejsc mają o około 100 mln dolarów niższą cenę katalogową niż boeingi 777X. Dzięki tym airbusom możliwe byłoby odejście od konieczności koncentracji ruchu pasażerskiego w dużych hubach, a samoloty mogłoby napędzać trasy z Dusseldorfu, Hamburga i Berlina obsługiwane linie Eurowings - mówił na spotkaniu Spohr.
- Ogólnie mówiąc na pewno trafią się nam dobre okazje w nadchodzących latach. Airbus i Boeing sprzedali za dużo samolotów do krajów z Zatoki - powiedział Spohr.
Możliwe opóźnienie dostaw boeingów 777X byłoby złą wiadomością dla amerykańskiego producenta samolotów. Lufthansa jest pierwszym klientem (launch customer) programu. Boeing zebrał zamówienia na model 777X o łącznej wartości 125 mld dolarów, w dużej mierze od linii lotniczych, które przeżywają obecnie trudności. Trzy czwarte spośród 306 zamówionych maszyn ma trafić do linii lotniczych z Bliskiego Wschodu, które dotknięte są kryzysem wywołanym niskimi cenami ropy naftowej, osłabiającymi gospodarki narodowe i powodującymi spadek zainteresowania podróżami lotniczymi w regionie.
fot. Lufthansa, Tomasz Śniedziewski