Półtora roku bezwzględnego więzienia za żart o bombie
Karol J., który w marcu 2016 r. zadzwonił na lotnisko w Modlinie z fałszywą informacją o znajdującej się w terminalu bombie, spędzi półtora roku za kratkami. Do tego musi zapłacić 70 tys. zł Ryanairowi i 40 tys. zł lotnisku.
Reklama
Pijacki żart Karola J., który twierdzi, że w ogóle nie pamięta wykonywania tego telefonu, a do winy przyznał się dopiero pod koniec procesu, będzie go drogo kosztował. Co prawda prokurator domagał się jeszcze wyższej kary - 20 miesięcy więzienia i łącznie 130 tys. zł nawiązki - ale zasądzony wyrok to i tak pierwsza tego typu sprawa w Polsce.
Telefon Karola J. spowodował ewakuację ok. 400 osób z terminala i znaczne opóźnienia lotów. Dlatego właśnie sąd zasądził łącznie 110 tys. zł nawiązki na rzecz Ryanaira i lotniskowej spółki.
Kara więzienia jest bezwzględna. Sędzia uzasadnił wyrok twierdząc, że jako dorosła osoba świadoma zjawiska terroryzmu, J. musiał zdawać sobie sprawę z konsekwencji swojego "żartu".