Możliwe rozszerzenie zakazu elektroniki na Europę
Władze Stanów Zjednoczonych rozważają rozszerzenie zakazu przewożenia dużych urządzeń elektronicznych na lotach do tego kraju na całą Europę - podaje "The Guardian".
Reklama
Brytyjski dziennik, powołując się na nieoficjalne źródła w rządzie w Londynie, twierdzi, że zakaz byłby kopią przepisów obowiązujacych na lotach z siedmiu państw arabskich i Turcji do Stanów. Pasażerowie tych połączeń nie mogą wnosić na pokład urządzeń elektronicznych większych od smartfona. Sprzęty takie jak laptopy czy tablety muszą być nadawane w bagażu rejestrowanym.
Przepisy te zostały wprowadzone rzekomo ze względów bezpieczeństwa z uwagi na ryzyko wniesienia na pokład udającej sprzęt elektroniczny bomby.
Decyzja władz lotniczych USA została skrytykowana m.in. przez stowarzyszenie przewoźników IATA i Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotnictwa. Zwracają one uwagę, że taki sam ładunek wybuchowy można teoretycznie umieścić w sprzęcie nadanym w bagażu rejestrowanym, choć ryzyko takiego zdarzenia jest minimalne. Do tego przewożenie sprzętów z bateriami litowymi pod pokładem zwiększa ryzyko związane z możliwością ich samozapłonu.
Władze Stanów Zjednoczonych na razie nie potwierdzają, że chcą rozszerzyć zakaz, ale przyznają, że przepisy są ciągle aktualizowane.
Po wprowadzeniu zakazu ruch lotniczy z krajów arabskich do Stanów wyraźnie zmalał, co doprowadziło m.in. do zmniejszenia liczby połączeń Emirates do USA. Wielu analityków ocenia, że wprowadzenie zakazu mogło być obliczone na uderzenie w te linie arabskie.
Podobny zakaz, choć obejmujący mniejszą liczbę krajów, obowiązuje na lotach do Wielkiej Brytanii.