Władze Mołdawii chcą prywatyzować Air Moldovę

Przewoźnik w 2015 r. stracił 122 mln lejów, czyli ok. 22 mln zł. W pierwszych trzech kwartałach tego roku wynik finansowy poprawił się i wyniósł 75 mln lejów zysku. Jednak władze Mołdawii oceniają, że bez dodatkowego kapitału na pozyskanie nowych samolotów linia nie ma szans na rozwój.

W tej chwili przewoźnik dysponuje flotą czterech airbusów z rodziny A320 w różnych wariantach oraz trzech embraerów E190. Spółka obsługuje rocznie ok. miliona pasażerów.

Nie wiadomo, kto mógłby kupić Air Moldovę. Władze Mołdawii nie sprecyzowały, czy szukają inwestora branżowego, czy finansowego. Przewoźnik nie należy do żadnego z sojuszy lotniczych, nie jest też powiązany z żadną z dużych grup poprzez umowy code-share lub interline.

Niewykluczone, że przejęciem Air Moldova zainteresuje się któryś z rodzimych lub rosyjskich oligarchów. W 2013 r. władze w Kiszyniowie bez otwartego przetargu udzieliły 49-letniej koncesji na zarządzanie lotniskiem w Kiszyniowie rosyjskiej firmie Avia-Invest z Krasnodaru, blisko powiązanej z oligarchą Olegiem Deripaską i byłymi oficerami KGB.

Mołdawia z PKB na mieszkańca wynoszącym zaledwie 5 tys. dolarów rocznie jest najbiedniejszym krajem w Europie. Po uzyskaniu niepodległości w 1991 r. była radziecka republika jest politycznie rozdarta między stronników bliskiego sojuszu z Rosją a zwolenników integracji europejskiej i zbliżenia z historycznie oraz kulturowo bliską Rumunią. Kraj jest przeżarty korupcją i przestępczością zorganizowaną.

Aby łatać dziurę budżetową, rząd w Kiszyniowie planuje w 2017 r. sprywatyzować także narodowego operatora telekomunikacyjnego Moldtelecom.