Lotniska regionalne planują wzrost ruchu
Do 2020 r. polskie lotniska regionalne spodziewają się wzrostu ruchu o jedną trzecią w odniesieniu do 2015 r. Liczba pasażerów ma wzrosnąć z 19 do 25,6 mln rocznie w 2020 r. i aż do 32,1 mln w 2025 r.
Reklama
Takie dane zebrał Związek Regionalnych Portów Lotniczych w ankiecie przeprowadzonej wśród lotnisk. Dane opierają się na własnych prognozach portów lotniczych, nie były niezależnie weryfikowane.
Prognozy dotyczące ruchu w Gdańsku są tylko nieco skromniejsze. Lotnisko im. Lecha Wałęsy chce w 2020 r. odprawić 4,7 mln pasażerów, a w 2025 r. - 5,6 mln. W tym roku w Gdańsku może pęknąć bariera 4 mln pasażerów rocznie.
Jeśli wierzyć lotniskowym prognozom, to w 2020 r. trzecim co do liczby pasażerów lotniskiem regionalnym pozostaną Pyrzowice. Za cztery lata ma tam być odprawianych 4,3 mln pasażerów rocznie. Do 2025 r. liczba ta wzrośnie do 5 mln. W tym roku port lotniczy w pobliżu Katowic obsłuży zapewne ok. 3,2 mln pasażerów.
Według prognoz Wrocław odprawi w 2020 r. 3,1 mln pasażerów (o 700 tys. więcej niż w 2016 r.), a pięć lat później 4 mln. Z kolei lotnisko w Poznaniu planuje obsłużyć odpowiednio 2,34 i 2,72 mln pasażerów. W tym roku Ławica odprawi zapewne nieco ponad 1,7 mln osób.
W czołówce znajdzie się zapewne także lotnisko w Modlinie, jednak w ankiecie ZRPL znajdują się nieaktualne prognozy dotyczące wzrostu ruchu w podwarszawskim porcie. Według danych Związku, w 2020 r. Modlin ma odprawić 1,97 mln pasażerów - o ponad 800 tys. mniej niż odprawi w tym roku.
Wśród mniejszych lotnisk uwagę zwracają niezwykle ambitne prognozy wzrostu ruchu lotniczego w Radomiu. Według zapowiedzi port lotniczy ma w 2020 r. odprawić 470 tys. pasażerów, a pięć lat później - milion. W 2016 r. Radom odprawi tylko ok. 8 tys. podróżnych. Wydaje się, że tak optymistyczne prognozy nie mają szansy się ziścić. Nie będą to zresztą pierwsze niesprawdzone przewidywania dotyczące ruchu na polskich lotniskach - zwłaszcza małe porty lotnicze mają tendencję do nadmiernego optymizmu.
Jeśli jednak prognoza Radomia miałaby się sprawdzić, to w 2025 r. lotnisko to będzie większe niż Łódź (668 tys. pasażerów w 2020 r. i 913 tys. w 2025 r.) oraz Bydgoszcz (odpowiednio 535 i 709 tys.). Nieco tylko bardziej ruchliwe od Radomia mają być Lublin (880 tys. w 2020 r. i 1,24 mln pięć lat później) oraz Rzeszów (981 tys. i 1,2 mln).
Najmniejszym spośród objętych ankietą lotnisk pozostanie port Olsztyn-Mazury w Szymanach - w 2020 r. jego zarząd chce odprawić 168 tys., a w 2025 r. 384 tys.
Warto zwrócić uwagę, że w tym roku Szymany odprawią ok. 40 tys. pasażerów - pięciokrotnie więcej niż Radom. Jednak prognozy rozwoju ruchu na tym lotnisku są znacznie skromniejsze. To kolejny argument wskazujący na to, że radomskie przewidywania są wybujałe.
W ankiecie nie uwzględniono danych lotniska w Szczecinie, które należy do ZRPL, ani Babimoście, które jako podlegające pod PPL nie jest członkiem Związku.
grafika Dominik Sipinski