Coraz więcej miast chce ograniczać liczbę turystów

7 listopada 2016 18:27
Aż trzy czwarte menedżerów branży turystycznej widzi potrzebę wprowadzenie limitów liczby turystów w niektórych popularnych miejscach. Zrobiły tak już m.in. niektóre miasta we Włoszech, władze Peru czy Tajlandii.
Reklama
Według corocznego raportu World Travel Market 2016 Industry Report, którego premiera odbyła się wczoraj (7.11) na targach World Travel Market w Londynie, niemal co piąty badany przedstawiciel branży turystycznej uważa ograniczenie liczby turystów za skuteczny sposób walki z zatłoczeniem atrakcji turystycznych. Łącznie z osobami, które oceniają tego typu metodę za "całkiem" lub "nieco skuteczną", okazuje się, że aż 75 proc. menedżerów jest za ograniczeniem liczby gości. Niemal tyle samo uważa, że na takim ograniczeniu skorzystają także wprowadzające je miasta.

Argumentem za wprowadzeniem ograniczenia liczby turystów jest to, że nadmiar gości powoduje niszczenie zabytków. Do tego turyści, odwiedzający zatłoczone atrakcje, mają gorsze wrażenia. Dlatego - jak przekonują zwolennicy ograniczeń - lepiej jest przyjąć nieco mniej turystów, ale za to zaoferować im zwiedzanie w lepszych warunkach.

Na takie rozwiązanie zdecydowały się już m.in. władze regionu Cinque Terre we Włoszech. Popularne miasteczka na wybrzeżu Morza Liguryjskiego planują zredukować roczną liczbę gości z 2,5 mln do 1,5 mln. Aby odwiedzić te miasta, należy zawczasu wykupić bilet.

Ograniczenia, a nawet całkowity zakaz wjazdu, wprowadziły też władze Tajlandii na niektórych z mniejszych wysp. Władze Peru z kolei ograniczają liczbę osób, które mogą wjechać do Machu Picchu. Podobny pomysł miała burmistrzyni Barcelony, ale plan został zablokowany przez hiszpańskie centralne Ministerstwo Turystyki. Wprowadzenie ograniczeń rozważają także m.in. władze Seszeli i Islandii.

- Łatwo mówi się o ograniczeniu liczby turystów, łatwo też zgodzić się, że to dobre rozwiązanie. Ale jest ono niezwykle trudne do wprowadzenia. Po zmniejszeniu liczby turystów ceny zwykle idą w górę, a to złości także lokalnych mieszkańców, których nie stać już np. na wizyty w muzeach, które wcześniej były tańsze - podkreślił Doug Lansky, ekspert ds. zrównoważonej turystyki.

Lansky zaznaczył też, że trudno egzekwować ograniczenia, zwłaszcza w dużych miastach. Nie da się tam bowiem sprzedawać biletów wstępu, a ograniczenie liczby miejsc noclegowych - co proponowano w Barcelonie - spowodowałoby tylko szybszy rozwój serwisów takich jak AirBnb.

Partnerami relacji z World Travel Market są Wizz Air i Wizz Tours

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska
Reklama

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy