Kangur ani żółw nie wejdą na pokład samolotu
Amerykańskie linie lotnicze chcą zaostrzenia przepisów dotyczących przewozy zwierząt na pokładach. Wykorzystując lukę w przepisach, pasażerowie przewozili już m.in. świnie, kuce, kangury czy żółwie.
Reklama
Zgodnie z amerykańskim prawem, pasażerowie mogą zabierać na pokład "zwierzęta wsparcia emocjonalnego" (emotional support animals - ESA), co reguluje ustawa Air Carrier Access Act (ACAA) z 1986 r. Zdaniem ustawodawców takie rozwiązanie pozwala zapobiegać atakom paniki właścicieli zwierząt. Prawo przewiduje, że przewoźnicy z USA zobowiązani są przewozić wszystkie ESA, poza wyjątkowymi gatunkami, do których zaliczono węże, fretki, gryzonie oraz pająki.
Przepis precyzuje, że linie lotnicze mogą poprosić pasażera o zaświadczenie o potrzebie posiadania zwierzęcia wsparcia emocjonalnego oraz o uprzednie poinformowanie, że pasażer stawi się na lot razem ze zwierzęciem.
Linie United Airlines, JetBlue Airways, Delta Air Lines i Frontier Airlines uważają, że pasażerowie nadużywają prawa do przewozu zwierząt wsparcia emocjonalnego. Przewoźnicy postulują, by przewóz takich zwierząt został zabroniony. Wykorzystując przepisy pasażerowie przewozili na pokładach zwierzęta takie jak świnie, indyki, kangury, kuce, żółwie. Nagminne było, zdaniem przewoźników, rejestrowanie pupili jako ESA w celu obejścia wynikającego z regulaminów przewozu wymogu przewożenia zwierząt w luku bagażowym.
W kwietniu tego roku amerykański departament transportu zwołał komitet Accessible Air Transportation Advisory Committee, zajmujący się problemami pasażerów, który między innymi przyjrzy się definicji zwierząt wsparcia emocjonalnego. W październiku komitet wyda rekomendacje zmiany prawa.
Obecnie istnieje w komitecie frakcja, która wspiera utrzymanie obecnego zapisu o ESA pod warunkiem, że zwierzęta będą wnoszone na pokład w klatkach. W trakcie lotu będą jednak mogły opuścić klatkę. Linie lotnicze przeciwne są takiemu rozwiązaniu.
- Ten wyjątek skutecznie niweluje postanowienia regulaminów przewozu. Każda osoba, która bezpodstawnie przedstawia się jako osoba wymagająca obecności ESA, będzie twierdziła, że jej zwierze łagodzi stres podczas lotu - oświadczyły w odpowiedzi na projekt komisji linie lotnicze.
fot. JBR Ranch