Amerykanie wciąż blokują Norwegiana
Departament Transportu Stanów Zjednoczonych nadal opóźnia wydanie pozwolenia dla Norwegiana na rejsy transatlantyckie z krajów Unii. Przeciwko wydaniu zgody dla irlandzkiego oddziału norweskiej linii protestują m.in. amerykańscy przewoźnicy.
Reklama
W kwietniu br. departament transportu Stanów Zjednoczonych wydał dla linii Norwegian Air International (NAI), zarejestrowanego w Irlandii oddziału Norwegiana, wstępny certyfikat, do dziś nie sfinalizował pozwolenia na loty.. Sprawa przeciągnie się jeszcze bardziej, bo wniosek ma teraz trafić do kolejnego departamentu.
Unijna komisarz ds. transportu, Violeta Bulc, zaniepokojona opóźnieniami wystosowała list do Anthony'ego Foxxa, amerykańskiego sekretarza transportu.
- Ja i moi współpracownicy jesteśmy zaniepokojeni konsekwencjami, które ten przypadek mógłby przynieść nie tylko w naszych stosunkach lotniczych, ale przede wszystkim w ogólnej strategii handlu i transatlantyckiej współpracy międzynarodowej - zaznaczyła w liście Bulc.
Bulc uważa, że rozwlekłe negocjacje pomiędzy Norwegianem a amerykańskim urzędem mogą rzutować na negocjacje dotyczące porozumienia TTIP (Transatlantic Trade and Investment Partnership), czyli amerykańsko-unijnej umowy o wolnym handlu. Według zapowiedzi ma ona zostać podpisana jeszcze w tym roku, choć prawie nikt w to nie wierzy, a eksperci wprost przyznają, że nie ma na to szans. To Amerykanom bardziej zależy na sfinalizowaniu rozmów o TTIP przed listopadowymi wyborami prezydenckimi - Bulc próbuje wykorzystać to, by wywrzeć presję w sprawie certyfikatu dla NAI.
- Teraz, gdy umowy dwustronne w wielu obszarach są kwestionowane, powinniśmy dokładnie rozważyć konsekwencje, jakie ten długi i przewlekły spór może spowodować w kontekście negocjacji umowy TTIP - napisała Bulc.
Kopię listu otrzymał także m.in. John Kerry, sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych.
- Ubolewam nad wynikiem rozmów po ponad dwóch latach zważając na cierpliwość i dobra wolę, które wykazywała Unia Europejska - dodała Bulc.
Norwegian założył spółkę w Irlandii m.in. w celu obniżenia kosztów pracy. Dzięki temu może uniknąć wysokich norweskich podatków oraz zatrudniać załogi na lokalnych warunkach. Zgodnie z unijno-amerykańską umową o wolnym niebie, irlandzka linia powinna niemal automatycznie, po spełnieniu warunków dotyczących bezpieczeństwa, otrzymać zgodę na loty transatlantyckie. NAI wystąpił o nią na początku 2014 r.
NAI miałby być pierwszą europejską linią niskokosztową, która poleci przez Atlantyk. Swojego rynku bronią amerykańskie linie i związki zawodowe. Organizacje przeciwne NAI, m.in. Air Line Pilots' Association, przekonują, że zgoda dla tej spółki ustanowi precedens i zachęci inne linie do latania pod "wygodną banderą", tak jak jest w transporcie morskim. Administracja w Waszyngtonie zachowuje się zgodnie z ich interesami. W połowie 2014 r. Norwegian oficjalnie zwrócił się o polityczne wsparcie do Komisji Europejskiej.
Norwegian zaprzeczył też oskarżeniom amerykańskich związków i zaznaczył, że na rejsach transatlantyckich zatrudniana będzie załoga z krajów unijnych bądź ze Stanów Zjednoczonych. W komunikacie informował też, że dzięki uruchomieniu tanich lotów wygeneruje dodatkowe korzyści dla amerykańskiej gospodarki, co jest zgodne z polityką prezydenta Obamy.
Na razie długodystansowe trasy Norwegiana, w tym do Stanów Zjednoczonych, są obsługiwane przez zarejestrowany w Norwegii oddział Norwegian Long Haul. Z kolei NAI wykonuje część lotów po Europie, w tym do Warszawy.