Do Portu Lotniczego Bydgoszcz chce dołączyć Toruń
„Port Lotniczy Bydgoszcz-Toruń” - tak miałaby brzmieć nowa nazwa lotniska, o którą walczy miasto Kopernika, w zamian za dofinansowanie lotniska w Bydgoszczy.
Za dodatkowy człon w nazwie Portu Lotniczego Bydgoszcz, Toruń chce zapłacić 5 mln zł. Inicjatywie zmiany nazwy, a dokładnie dodania drugiego miasta wtórują władze portu. Innego zdania jest główny przeciwnik całego zamieszania, prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, według którego taka inicjatywa nie różni się niczym od tego jakby wnioskować o zmianę nazwy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Jak argumentuje zarząd portu lotniczego, zmiana nazwy „ma zwiększyć rozpoznawalność marki w województwie, kraju i świecie. Oba ośrodki są filarami województwa i mogą przynieść korzyści wizerunkowe i gospodarcze z naciskiem – Bydgoszcz jako centrum biznesu, Toruń – turystyki."
Lotnisku w Bydgoszczy brakuje pieniędzy na inwestycje - głównie na rozbudowę przyciasnego i już mało komfortowego dla pasażerów terminalu. Dlatego za zmianą nazwy i dofinansowaniem portu przez miasto Toruń, są władze bydgoskiego lotniska, jednak inaczej na to wszystko spogląda prezydent Bydgoszczy:
– To kolejny przykład siłowych rozwiązań w relacjach między Bydgoszczą a Toruniem. Argumenty za zmianą nazwy lotniska są śmieszne i absurdalne. Rozumiałbym zarząd portu, gdyby przedstawił nam listę przewoźników, którzy po zmianie nazwy uruchomią kolejne połączenia – powiedział Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
Podczas najbliższego posiedzenia rady nadzorczej Portu Lotniczego Bydgoszcz ma zostać rozpatrzone zwiększenie udziałów Torunia w spółce.
Największym udziałowcem w spółce Port Lotniczy Bydgoszcz SA jest samorząd województwa kujawsko-pomorskiego (70,49 proc. akcji), następnym Bydgoszcz (22,67 proc.), a trzecim w kolejności Państwowe Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze (5,91 proc.). Gmina Toruń ma udziały na poziomie 0,04 proc. W sumie w spółce jest 13 udziałowców.
Fot. Port Lotniczy Bydgoszcz