Brussels traci 5 mln euro dziennie
Linie Brussels Airlines tracą 5 mln euro dziennie w związku z zamknięciem portu lotniczego w Brukseli-Zaventem. Przewoźnik obsługuje część połączeń z lotnisk w Liege i Antwerpii, a trasy dalekodystansowe z Frankfurtu i Zurychu.
Reklama
Port lotniczy w stolicy Belgii pozostaje zamknięty od zamachu terrorystycznego 22 marca. Mimo że struktura terminalu nie została uszkodzona, to w związku z kwestiami bezpieczeństwa oraz trwającym śledztwem odprawa pasażerów w Zaventem nie jest możliwa. Władze lotniska muszą też przetestować tymczasową organizację ruchu i prowizoryczne konstrukcje, które zostały wzniesione wokół zniszczonej hali odpraw. Po tych sprawdzianach ruch będzie mógł zostać przywrócony, choć przepustowość terminala będzie wynosiła tylko 20 proc. maksymalnej.
Jak wynika z informacji Air Transport World, obecny kryzys jest najtrudniejszy dla Brussels Airlines od 2002 r.
Przywrócenie ruchu w Brukseli będzie dużym wyzwaniem dla Brussels Airlines, bo linia opiera się na ruchu tranzytowym - to oznacza, że dla efektywnego wykorzystania oferowania potrzebne są wszystkie loty dowozowe. Ich obsługa będzie jednak utrudniona ze względu na obniżoną przepustowość terminala. Tego problemu nie ma m.in. Ryanair.