Więcej kontroli na lotniskach?
Ataki terrorystyczne na samoloty cywilne są dziś bardzo utrudnione, ale zupełnie inaczej jest na lotniskach. Te muszą być mocniej chronione - przekonuje w opublikowanym stanowisku Stowarzyszenie Praw Pasażerów "Przyjazne Latanie".
Reklama
- Ochrona lotnisk jest zbyt wąsko rozumiana. Uważamy, że to musi natychmiast ulec zmianie poprzez wprowadzenie wykrywaczy bomb i broni już przy wejściu do hal odlotów - przylotów - przekonuje Stowarzyszenie Praw Pasażerów "Przyjazne Latanie".
Oświadczenie stowarzyszenia to reakcja na wtorkowy zamach terrorystyczny na lotnisku w Brukseli. Zamachowcy powiązani z Daesz (tzw. ISIS) dokonali dwóch samobójczych ataków w hali odpraw. Zginęło 13 osób, dziesiątki zostały ranne. Kilkadziesiąt minut później doszło do kolejnego samobójczego ataku w pociągu metra w Brukseli - w tym zamachu zginęło 21 osób.
Większość lotnisk w chwili obecnej nie prowadzi kontroli bezpieczeństwa przed wejściem do hali terminala. Wyjątkiem są porty lotnicze na obszarach zagrożonych regularnymi atakami - np. w Izraelu i niektórych państwach arabskich. Również w Moskwie pasażerowie są pobieżnie kontrolowani, a ich bagaż skanowany przed wejściem do terminala.
Nie brakuje jednak przeciwnych argumentów. Naukowcy Mark G. Stewart i John Mueller w artykule opublikowanym w "Journal of Air Transport Management" zwracają uwagę, że dodatkowe kontrole i środki bezpieczeństwa powodują tworzenie kolejek, co w przypadku zamachu może znacznie zwiększyć liczbę ofiar (nie mówiąc o niższym komforcie pasażerów i większym stresie). Ich artykuł streszczaliśmy w 2014 r.