Wi-Fi już w co trzecim samolocie

Spośród wszystkich pasażeromil oferowanych przez linie na całym świecie, na 36 proc. Wi-Fi jest prawdopodobne. W tym odsetku dominują połączenia o średniej przepustowości, które umożliwiają swobodne przeglądanie internetu i przynajmniej ograniczony streaming mediów - takie łącza ma 53 proc. lotów wyposażonych w Wi-Fi. Na 41 proc. z nich pasażerowi muszą zadowolić się wolnym łączem o przepustowości do 2Mbps. Tylko na 6 proc. oferowana jest przepustowość zbliżona do połączeń naziemnych.

Najwięcej pasażeromil z dostępem do internetu oferują linie amerykańskie - Delta, United i American. Na czwartym miejscu jest Emirates, a na piątym - Southwest. Najlepsza linia europejska to sklasyfikowana na siódmym miejscu Lufthansa.

Amerykańskie linie mocno nadrabiają jednak lotami krajowymi - floty regionalne i wąskokadłubowe tych przewoźników gwarantują dostęp do Wi-Fi. Pod względem oferty lotów długodystansowych z możliwością przeglądania sieci prowadzi wyraźnie Emirates, drugie - z niemal dwukrotnie gorszym wynikiem - jest United, a trzecia Lufthansa.

Pod względem prawdopodobieństwa trafienia na lot z Wi-Fi równych nie ma singapurski Scoot, który gwarantuje dostęp do sieci na 100 proc. lotów. Powyżej 90-proc. wskaźnik utrzymują Virgin America i Icelandair.

Z kolei licząc jedynie trasy długodystansowe, i nie licząc Scoota, liderem jest Lufthansa, która również zapewnia 100-proc. pokrycie. Tuż za niemiecką linią są Aerofłot, Garuda i United, a nieco w tyle Aer Lingus i Etihad.

Analitycy Routehappy przejrzeli też najpopularniejsze trasy pod względem pewności lotu z Wi-Fi. Jedynie na połączeniu między Dubajem a Nowym Jorkiem pasażerowie mają całkowitą gwarancję, że będą mogli skorzystać z tej opcji, niezależnie od wybranej linii. 74 proc. lotów między Los Angeles a Tokio oferuje Wi-Fi, podobnie jak 69 proc. rejsów na trasie Londyn-Singapur.

LOT-u nie ma w klasyfikacji - polski przewoźnik nie oferuje dostępu do internetu w żadnym ze swoich samolotów.