Bruksela chce lepszego śledzenia samolotów

Działania Komisji są reakcją przede wszystkim na dwie katastrofy: rejsu Air France AF447 z czerwca 2009 r. i lotu Malaysian Airlines MH370 z marca 2014 r. W przypadku tego pierwszego samolot rozbił się w wodach Atlantyku pomiędzy Brazylią a Senegalem. Choć już po pięciu dniach służby znalazły pierwsze fragmenty wraku unoszące się na powierzchni wody, odnalezienie czarnych skrzynek i kadłuba zajęło niemal dwa lata. Poszukiwania, identyfikacja i podjęcie części z dna oceanu kosztowały ponad 25 mln dolarów.

Boeinga 777, który obsługiwał rejs MH370 z Kuala Lumpur do Pekinu, do dziś nie udało się odnaleźć. Samolot zniknął z radarów nad Morzem Południowochińskim. Na podstawie skąpych danych satelitarnych przypuszcza się, że samolot dokonał zwrotu o 180 stopni i kontynuował lot w kierunku południowym do wyczerpania paliwa. Prawdopodobnie do katastrofy doszło nad południowym Oceanem Indyjskim. Do tej pory odnaleziono jedynie niewielki fragment klapy tej maszyny, który został wyrzucony na plażę na należącej do Francji wyspie Reunion. Nie wiadomo, co było powodem katastrofy.

Komisja Europejska chce zapobiec sytuacji, w której po katastrofie nie udaje się odnaleźć ani samolotu, ani nawet rejestratorów danych lotu (tzw. czarnych skrzynek).

Zgodnie z nowymi wytycznymi KE wszyscy operatorzy dużych samolotów muszą stworzyć system śledzenia własnych samolotów w ramach kontroli operacyjnej. Z kolei nowo produkowane samoloty będą musiały być wyposażone w systemy, które pozwolą precyzyjnie określić lokalizację w przypadku „nagłego zakończenia lotu”, czyli katastrofy.

Komisja chce również zmienić przepisy określające wymogi dla rejestratorów lotu. Urządzenia nagrywające dźwięki w kokpicie będą musiały zapamiętywać ostatnie 25 godzin (zamiast obecnych dwóch). Wzmocnione zostaną też osłony tych urządzeń. Nadajniki umożliwiające lokalizację rejestratorów mają mieć bardziej wytrzymałe baterie (obecne pozwalają na transmisję sygnału przez około miesiąc).

W komunikacie prasowym Komisji podkreślono, że zaproponowane rozwiązania są neutralne technologicznie i nie faworyzują ani żadnego konkretnego producenta, ani nawet technologii.

Na razie decyzja Komisji to jedynie ogólne wytyczne. Wdrażaniem ich zajmie się Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) - dopiero po opublikowaniu aktów implementacyjnych będzie wiadomo dokładnie, jakie skutki będą miały zmiany. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa ich wprowadzanie.