Gość Pasażera: Frank Wagner (Lufthansa)
Nigdzie na świecie nie mamy tak gęstej siatki połączeń jak w Polsce. Wszystkie nasze trasy mają dobre wyniki, a jeśli będziemy zwiększać ofertę w Polsce, to na te lotniska, dokąd już latamy - mówi w rozmowie z Pasazer.com Frank Wagner, country manager Lufthansy w Polsce.
Reklama
- Biznesowo Polska spisuje się bardzo dobrze. Według danych na koniec października, liczba osób latających do i z Polski wzrosła w ujęciu rocznym o 17,8 proc. To świetny wynik. W 2014 r. przewieziemy do i z Polski 2,1 mln pasażerów, w tym roku - choć wynik za listopad ucierpi w związku ze strajkiem - chcemy zbliżyć się do 2,5 mln - mówi w rozmowie z Pasazer.com Frank Wagner, country manager Lufthansy w Polsce.
Wagner podkreśla, że żadna inna linia nie ma tak rozbudowanej oferty lotów z polskich lotnisk regionalnych. Jest to możiwe dzięki przesiadkom w hubach Lufthansy we Frankfurcie i Monachium. Niemiecki koncern przyjął taką strategię już kilka lat temu i konsekwentnie buduje swoją pozycję. To nie oznacza, że Lufthansa zaniedbuje Warszawę - w tym roku notuje tam 17-proc. wzrost. Jednak dla porównania we Wrocławiu liczba pasażerów wzrosła aż o 35 proc., a w Krakowie o blisko 20 proc.
Biorąc pod uwagę odległości między lotniskami, na które lata Lufthansa w Polsce, pokrycie naszego kraju jest lepsze nawet niż Niemiec - zwraca uwagę Wagner. Podkreśla, że wszystkie trasy spółki do Polski spisują się dobrze, w tym także najnowsze: do Lublina i Bydgoszczy.
- Od początku nasza oferta była nastawiona w dużej mierze na klientów biznesowych. Cieszymy się, że ponad 50 proc. naszych pasażerów lata w celach służbowych - dodaje Wagner. - Naszym priorytetem zawsze będą klienci korporacyjni. Już teraz obsługujemy ponad 7 tys. firm w Polsce. W Europie to najlepszy pod tym względem rynek poza naszymi rynkami rodzimymi i Wielką Brytanią.
Szef Lufthansy w Polsce dodaje, że choć klienci korporacyjni są priorytetowi, Lufthansa nie zapomina o podróżnych latających w celach prywatnych. Dla nich przeznaczona jest m.in. nowa struktura taryf z ofertą Basic bez żadnych usług dodatkowych. Lufthansa chce w przyszłym roku promować Polskę m.in. w Stanach Zjednoczonych.
Stany Zjednoczone już teraz są bardzo ważnym rynkiem dla niemieckiego koncernu. Około 30 proc. pasażerów Lufthansy z Polski leci z przesiadką w jednym z hubów właśnie za Atlantyk. Pozostali latają głównie z przesiadką po Europie oraz tylko do Frankfurtu i Monachium (mniej więcej po jednej trzeciej pasażerów).
- Azja Wschodnia była naszym silnym punktem, ale teraz zdecydowanie najbardziej dynamiczny kierunek dalekodystansowy to Stany - dodaje Wagner.
Zapowiada, że Lufthansa będzie w Polsce dalej zwiększała liczbę pasażerów. Linia chce zwiększyć udziały w rynku, ale w oparciu o te lotniska, na które już lata. Wagner zauważa, że przy tak gęstym pokryciu Polski nie ma powodu wchodzenia do nowych miast. Nie chce jednak podać konkretnego celu wzrostu na 2016 r.
- Dużą szansą są wydarzenia, które będą się działy w Polsce w przyszłym roku, m.in. Światowe Dni Młodzieży w Krakowie i Wrocław - Europejska Stolica Kultury 2016 - ocenia Wagner.
Jest przekonany, że z uwagi na dobre prognozy gospodarcze dla Polski i rosnący rynek lotniczy, potencjał jest wystarczający, by zapewnić wzrost zarówno Lufthansie, jak i liniom niskokosztowym. Wagner zauważa również, że niemiecki koncern nie liczy na kłopoty LOT-u. Szef Lufthansy w Polsce podkreśla, że ewentualne bankructwo polskiego przewoźnika bardzo zaszkodziłoby całemu rynkowi. Dodaje, że oferty Lufthansy i LOT-u są raczej uzupełniające niż konkurencyjne.
Pełna wersja wywiadu jest dostępna na portalu Pasażer Pro.
fot. Lufthansa, Piotr Bożyk