Trzeci pas na Heathrow coraz bliżej

Powołana przez brytyjski rząd komisja pod przewodnictwem sir Howarda Daviesa już wcześniej wybrała jedynie trzy możliwości: budowę nowego pasa startowego na Heathrow, przedłużenie północnej drogi startowej tego lotniska w taki sposób, by można go było wykorzystywać jako dwa pasa lub budowa drugiej niezależnej drogi startowej w Gatwick.

Komisja stwierdziła, że budowa nowego pasa startowego będzie kosztowała 17,6 mld funtów (ponad 100 mld zł), a do tego kolejne ok. 7 mld funtów będzie kosztowała przebudowa infrastruktury drogowej - szczególnie autostradowej obwodnicy Londynu M25. Droga będzie bowiem przebiegać w tunelu pod nowym pasem startowym.

To jednak znacznie niższe koszty niż 45 mld funtów, które brytyjska gospodarka straciłaby z uwagi na ograniczenia przepustowości.

Nowy pas zostanie zbudowany na północny-zachód od lotniska i będzie równoległy do dwóch istniejących dróg startowych. W odpowiedzi na protesty mieszkańców komisja wykluczyła możliwość budowy w przyszłości czwartego pasa na Heathrow. Trzecia droga startowa miałaby być używana tylko w dzień: od 6 rano do 11:30 wieczorem.

Rozbudowa Gatwick, w ocenie komisji, również przyniosłaby duże korzyści, ale nowo otwarte loty byłyby przede wszystkim krótko- i średniodystansowe. Korzyści dla brytyjskiej gospodarki byłyby zatem niższe.

Nowy pas może powstać do 2026 r., jeśli rząd podejmie szybkie decyzje. Raport Komisji Lotniskowej nie jest wiążący - władze Wielkiej Brytanii mogą wybrać zupełnie inny wariant rozbudowy lotnisk w okolicy Londynu. Premier David Cameron zapowiedział, że podejmie ostateczną decyzję do końca tego roku.

Przeciwnikiem rozbudowy Heathrow jest Boris Johnson - burmistrz Londynu i bardzo wpływowy polityk rządzącej Partii Konserwatywnej, a także przyjaciel Davida Camerona. Johnson postuluje budowę zupełnie nowego lotniska na sztucznej wyspie w ujściu Tamizy (nazywanej "wyspą Borisa").