Ryanair przegrał z duńskimi związkowcami
Związki zawodowe w Danii jako pierwsze w Europie wygrały sądową batalię z Ryanairem i zagwarantowały sobie prawo do strajku. Przewoźnik nazwał wyrok "dziwnym" i zapowiedział apelację, ale do czasu jej rozpatrzenia zamknie bazę w Kopenhadze.
Reklama
Ryanair uruchomił bazę w Kopenhadze w marcu tego roku. Od początku przeciwko irlandzkiej linii bardzo silnie protestowały związki zawodowe. Pracownicy lotniska oraz duńskich linii lotniczych przekonywali, że Ryanair stosuje dumping społeczny poprzez zatrudnianie członków załóg na znacznie gorszych warunkach niż jest to możliwe według duńskiego prawa.
Linia odpierała zarzuty, zauważając m.in., że załogi samolotów zbazowanych w Kopenhadze spędzają jedynie ok. 2 proc. czasu pracy w Danii.
Kwestia bazy Ryanaira w Kopenhadze stała się też ważnym wątkiem w trakcie kampanii wyborczej przed czerwcowymi wyborami parlamentarnymi w Danii. Rządzący w poprzedniej kadencji socjaldemokraci wspierali związkowców i ich protesty przeciwko irlandzkiej linii. Ryanair odpowiedział kampanią reklamową, w której porównywał socjaldemokratycznego burmistrza Kopenhagi Franka Jensena do Marii Antoniny i przypisywanych jej słów poprzez hasło "Niech latają drogo". Jensen zakazał pracownikom samorządu korzystania z lotów Ryanaira w celach służbowych; podobne rozporządzenia wydały także inne lokalne władze, w tym miasta Aarhus.
Po wyroku sądu Jensen skomentował na Twitterze, że prawo do strajku przeciw Ryanairowi to "zwycięstwo duńskiego modelu rynku pracy".
Prawo do strajku obejmuje zarówno pracowników Ryanaira w kopenhaskiej bazie, jak i wszystkich kontrahentów spółki (m.in. agentów handlingowych czy dostawców paliwa). Linia w tej sytuacji musiałaby albo podnieść płace do poziomu duńskich wynagrodzeń (nawet dwukrotnie wyższych niż obecne stawki dla załóg), albo liczyć się z bardzo kosztowną blokadą operacji lotniczych przez związkowców.
Ryanair odwołał się od wyroku, ale równocześnie zadecydował o zamknięciu bazy w Kopenhadze. Większość lotów do tego miasta będzie teraz obsługiwana samolotami z innych baz, jednak niektóre zostaną skasowane - w tym z Modlina.
Wyrok duńskiego sądu, jak podkreśla Richard Milne w "Financial Times", to jak do tej pory najpoważniejszy prawny cios w niskokosztowy model zatrudniania stosowany przez Ryanaira.
fot. Piotr Bożyk