Lądujemy w... Eindhoven

30 kwietnia 2015 17:20
7 komentarzy
W ubiegłym roku pomiędzy Polską a Eindhoven poleciało 337 tys. pasażerów. To dało temu holenderskiemu lotnisku tytuł najdynamiczniej rosnącego kierunku w naszym kraju. Wzrost lotniska napędza niskokosztowy ruch point-to-point, ale zarząd stawia nie tylko na ten segment.
Reklama
Polacy doskonale znają lotnisko w Eindhoven. W 2014 r. liczba osób latających pomiędzy nim a polskimi lotniskami wzrosła o prawie 80 tys., czyli o 30,1 proc. Co dwunasty pasażer korzystający z tego holenderskiego portu lotniczego to obywatel Polski - więcej jest jedynie Holendrów i Belgów. Eindhoven ma połączenia z siedmioma polskimi lotniskami: Wizz Air lata do Gdańska, Katowic, Poznania, Warszawy i Wrocławia, a Ryanair do Krakowa i Modlina.


Reporter Pasazer.com odwiedził lotnisko w Eindhoven, żeby sprawdzić, jak portowi lotniczemu udało się odnotować wzrost o ponad 15 proc. w 2014 r. i jakie ma plany na kolejne lata.

Wzrost oparty o ruch point-to-point

Eindhoven to przede wszystkim lotnisko dla tanich linii na trasach point-to-point: głównie Ryanaira, Wizz Aira i Transavii. W 2014 r. odprawiło 3,93 mln pasażerów. Był to wzrost o 15,6 proc. w stosunku do 2013 r. Taka dynamika dała holenderskiemu portowi lotniczemu pozycję w czołówce w Europie Zachodniej.

Statystyki Eindhoven napędzają przede wszystkim linie niskokosztowe. Dominujący przewoźnicy to Ryanair i Transavia, które w Eindhoven mają swoje bazy, oraz Wizz Air.

- Świadomie postawiliśmy na sektor przewoźników niskokosztowych, bo on rozwija się najdynamiczniej - podkreśla Flip Estourgie, dyrektor handlowy lotniska w Eindhoven. - Szacujemy, że 85 proc. naszego dalszego wzrostu będzie pochodziło z ruchu niskokosztowego. Poza obecnymi liniami chcemy zachęcić też nowe.

Infrastruktura lotniska jest dostosowana przede wszystkim do ruchu niskokosztowego. Władze lotniska stawiają też na prostotę obsługi oraz komfort pasażerów, a także szukają nowych metod zwiększenia przychodów ze sprzedaży lotniskowej.

Terminal: Samoobsługowe check-iny i połączony hotel

Terminal lotniska w Eindhoven jest nieduży, ale bardzo funkcjonalny. Został zbudowany w 2005 r., a w 2013 r. przeszedł dużą modernizację i został powiększony. Jego przepustowość to 5,5 mln pasażerów rocznie.


Dla pasażerów przyjeżdżających na lotnisko najbardziej w oczy rzuca się kilkupiętrowy, trzygwiazdkowy hotel połączony bezpośrednio z terminalem. W obiekcie sieci Tulip Inn znajduje się 120 dwuosobowych pokojów. Z hotelu można zejść wprost do terminalu. Hotelowy bar jest otwarty dla wszystkich, choć mało który z pasażerów o tym wie, dzięki czemu jest w nim pusto i spokojnie. To jedno z lepszych miejsc dla czekających na samolot.


Sama hala terminala jest zaprojektowana pod kątem usprawnienia podróży pasażerom, a przy okazji zachęcenia ich do zrobienia zakupów.


Spośród 24 stanowisk do odprawy check-in sześć jest w pełni zautomatyzowanych. Mogą z nich obecnie korzystać pasażerowie Ryanaira i Transavii, lotnisko rozmawia z Wizz Airem. Taka odprawa z jednej strony jest szybsza, a z drugiej tańsza dla lotniska, bo pracownicy lotniska mogą w tym czasie wykonywać inne czynności.


Przy stanowiskach check-in znajdują się ogólnodostępne sklepy, których jak na lotnisko tej wielkości jest całkiem sporo. Operatorem około połowy z nich jest NS, holenderska spółka kolejowa. Dobór sklepów jest taki, by poza pasażerami, były one atrakcyjne także dla wielu osób pracujących w pobliskim centrum biznesowym Flight Forum. Port lotniczy chce stać się dla nich atrakcyjnym miejscem na lunch czy szybkie zakupy po pracy.


O ile oferta handlowa jest rozbudowana, to nieco gorzej lotnisko Eindhoven wypada pod względem gastronomii. Obok stanowisk odprawy znajduje się niewielka kawiarnia, a na piętrze dwie restauracje. Jedna z nich ma obsługę kelnerską i poprzez położenie na uboczu, jest popularnym miejscem do organizacji konferencji i wydarzeń firmowych. Piętro restauracyjne ma zostać wkrótce wyremontowane, dzięki czemu będzie tam jaśniej i przestronniej.


Bezpośrednio z restauracji prowadzi wyjście na taras widokowy. Jest on odkryty, choć oddzielony od płyty postojowej grubą, skośną i odbijającą światło szybą. To znacznie utrudnia fotografowanie samolotów, ale taras jest bardzo popularnym miejscem dla palaczy oraz osób chcących pożegnać odlatujących.


Lotnisko dysponuje obecnie 6,5 tys. miejsc parkingowych na kilku parkingach zróżnicowanych pod względem ceny proporcjonalnie do odległości od terminala. Na położonym tuż przy lotnisku parkingu P1 dzienna opłata zaczyna się od 32,50 euro, na bardziej odległych można zostawić auto już za 7 euro na dobę.

Ciasna, ale wydajna strona air-side

Po przejściu dobrze zorganizowanej i szybkiej kontroli bezpieczeństwa pasażerowie trafiają bezpośrednio do jedynego w Eindhoven sklepu w strefie zastrzeżonej. Nie jest on bardzo duży, ale oferta jest rozbudowana i obejmuje również wiele marek premium.


W hali odlotów znajdują się dwa niewielkie stoiska gastronomiczne.

Miejsca dla pasażerów nie jest dużo, a przy równoczesnym odlocie kilku samolotów w terminalu robi się naprawdę tłoczno. Lotnisko stara się maksymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń - np. dzięki dobrze zaplanowanym wejściom do samolotów kolejki oczekujących pasażerów nie blokują przejścia.


Wąskim gardłem jest też kontrola paszportowa oraz niewielka strefa odlotów non-Schengen. Lotnisko chce tam uruchomić niewielką kawiarnię, bo obecnie oczekujący pasażerowie lecący poza strefę Schengen mogą posilić się jedynie przekąskami z automatu samoobsługowego.

W planach jest też budowa saloniku biznesowego, przeznaczonego m.in. dla pasażerów lotów czarterowych w klasach premium. Lotnisko wybrało kilka możliwych miejsc, ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Lotnisko rozważa również inne możliwości powiększenia lub lepszego wykorzystania dostępnej przestrzeni.

Po wyjściu z terminala pasażerowie do samolotów udają się pieszo. Przed budynkiem od strony płyty postojowej zbudowany zostały system metalowych barier. Personel lotniska dzięki otwieraniu poszczególnych bramek może łatwo skierować pasażerów z dowolnego wyjścia z terminalu na stanowisko postojowe. Dzięki temu nie jest konieczny nadzór nad pasażerami, nie istnieje też obawa, że udadzą się do złego samolotu. Również dla pasażerów przylatujących zbudowano podobny system wraz z kładką nad przejściem dla odlatujących.

Lotnisko współdzielone z wojskiem

Szybkie przejście pasażerów pomiędzy samolotami a terminalem jest możliwe, bo maszyny cywilne parkują na łącznie 15 stanowiskach przed samym terminalem.


Lotnisko ma nieskomplikowany układ infrastruktury - prosty system dróg kołowania oraz jedną drogę startową o długości 3 kilometrów i kierunku 03-21 z ILS-em kategorii I z obydwu stron. Z tej infrastruktury poza samolotami cywilnymi korzysta także wojsko, bo lotnisko w Eindhoven jest portem współużytkowanym.

Mając w pamięci problemy, które zdarzają się w Polsce przy współpracy wojska z lotnictwem cywilnym (chociażby ograniczenia możliwości rozbudowy części pasażerskiej lotniska w Krakowie), port w Eindhoven mógłby być stawiany jak wzór. Wojsko odpowiada za kontrolę ruchu lotniczego oraz zapewnia służbę ratowniczo-gaśniczą.

Holenderskie siły powietrzne są również odpowiedzialne za utrzymanie infrastruktury lotniskowej, czyli drogi startowej i dróg kołowania.


- Następne remont drogi startowej odbędzie się w 2016 r., ale przeprowadzi go wojsko - mówi Estourgie. - Na pewno współpracę ułatwia to, że w Eindhoven stacjonuje lotnictwo transportowe NATO, a nie myśliwce, które latają cały czas.

W Eindhoven jest też dedykowany terminal i hangary dla ruchu ogólnego, ale obsługą GA zajmują się wyspecjalizowane firmy, a nie spółka lotniskowa.

Centralna lokalizacja w Beneluksie

Dużą zaletą lotniska w Eindhoven jest jego położenie. Do tego miasta można szybko dojechać samochodem lub pociągiem z najważniejszych aglomeracji Holandii - Amsterdamu, Rotterdamu czy Utrechtu. W ciągu godziny jazdy do Eindhoven dojechać może 7,7 mln osób, a w ciągu dwóch godzin - 38,6 mln.

- Bardzo blisko są też miasta belgijskie: Antwerpia, Bruksela i Brugia. Niedaleko jest też do dużych ośrodków w niemieckiej Nadrenii Północnej-Westfalii, takich jak Kolonia czy Dusseldorf. Jednak w tej chwili staramy się przyciągać przede wszystkich Belgów, być może na Nadrenię przyjdzie czas później - wyjaśnia Estourgie.

Niewielkim utrudnieniem dla pasażerów jest brak bezpośredniego dojazdu kolejowego do lotniska w Eindhoven. Obecnie z głównego dworca w tym mieście do portu lotniczego kursują szybkie autobusy Phileas linii 400 i 401. Dzięki wydzielonym drogom i priorytetowi przejazdu na skrzyżowaniach podróż trwa niecałe 20 minut, a autobusy kursują co kilka minut. Nie jest to duży problem, ale jednak utrudnia podróż osobom z walizkami.


- Jako lotnisko chcielibyśmy mieć stację kolejową, ale nie jesteśmy za to odpowiedzialni. Obecne plany zakładają budowę takiego połączenia do ok. 2028 r. Jednak już teraz dojazd do doskonale połączonej stacji Eindhoven jest bardzo dobry - mówi Estourgie.

Siłą lotniska nie jest jednak tylko dobre skomunikowanie z dużymi miastami w okolicy, ale także własny region. W Holandii są trzy porty - tłumaczy Estourgie. Jest "Airport" - czyli Amsterdam. Jest "Seaport" - czyli Rotterdam. I wreszcie jest "Brainport" - czyli Eindhoven. Nazwa pochodzi od bardzo dużej liczby zaawansowanych technologicznie firm, które mają swoje biura w pobliżu tego położonego na południu Holandii miasta.


- Ten region produkuje jedną czwartą holenderskiego eksportu. Eindhoven zostało uznane przez "Financial Times" trzecim najlepszym miastem w Europie pod względem atrakcyjności dla inwestorów zagranicznych (za Londynem i Helsinkami), a wszystkie największe firmy w regionie działają w branży zaawansowanych technologii - wyjaśnia Estourgie.

W planach wzrosty i niewielka rozbudowa

Dzięki rozwojowi lotnictwa point-to-point, dobrym połączeniom drogowym i kolejowym z ważnymi miastami oraz dynamice regionu port lotniczy w Eindhoven planuje dalszy rozwój.

- Oczekujemy rocznych wzrostów na poziomie 8-12 proc. do 2019 r. W pierwszym kwartale tego roku udało nam się zwiększyć ruch o 20 proc., ale do końca roku ten wskaźnik zmaleje do ok. 7 proc. - wyjaśnia Estourgie.


Według prognoz portu lotniczego, w 2020 r. ruch wzrośnie do 5,5 mln osób. To o ponad 1,5 mln pasażerów więcej niż w 2014 r. Jak wyjaśnia Estourgie, 85 proc. ruchu będzie pochodziło z segmentu low-cost, 10 proc. z segmentu czarterów, a 5 proc. - z tradycyjnych "feederów" dowożących pasażerów do jednego z hubów.

Dużym wydarzeniem dla portu lotniczego będzie jesienny start połączeń czarterowych na Curacao i Arubę. Będzie je obsługiwać linia Arkefly boeingami 787. To pierwsze długodystansowe połączenia w historii lotniska Eindhoven.

- Mamy wystarczającą przepustowość, by osiągnąć ruch na poziomie 5,5-6 mln pasażerów. Potrzebujemy jedynie nowych stanowisk postojowych, ale cztery są już w budowie. W przyszłym roku usprawniony zostanie także system bagażowy. Terminal i droga startowa są wystarczające - ocenia Estourgie.

Port lotniczy planuje także inwestycje nie związane bezpośrednio z przepustowością. Poza szukaniem szans na zwiększenie powierzchni komercyjnej w strefie odlotów, lotnisko chce także zbudować parking wielopoziomowy przed terminalem.

Nie bez znaczenia dla dalszego rozwoju lotniska będzie współpraca w ramach grupy Schiphol. Spółka zarządzająca lotniskiem w Amsterdamie ma 51 proc. udziałów. Reszta należy do miasta i prowincji Brabancji Północnej. Estourgie podkreśla, że taka struktura akcjonariatu gwarantuje, że interesy regionu są brane pod uwagę.


- W ramach naszej siatki połączeń chcemy utrzymać konkurencję pomiędzy przewoźnikami i nie być zależnymi od nikogo. Nie dajemy zniżek ani dopłat dla tanich linii, one są zadowolone z liczby pasażerów w naszym regionie. Przybywa połączeń całorocznych Ryanaira i Transavii, co zmniejsza sezonowość - objaśnia Estourgie.

Rosnąca liczba pasażerów może okazać się dla lotniska w Eindhoven problemem, bo choć lotnisko zapewnia, że ma wystarczającą przepustowość, w terminalu już teraz robi się czasem ciasno. Bez rozbudowy lub przebudowy komfort pasażerów może się obniżyć, choć do tej pory lotnisko dobrze i z wyprzedzeniem reagowało na wzrost ruchu oraz zmiany zachowań pasażerów.

Polscy pasażerowie na pewno będą obserwowali zmiany w Eindhoven, bo niewątpliwie pozostaną dla tego portu lotniczego jedną z głównych grup osób podróżujących z i do tego portu lotniczego.

fot. Dominik Sipinski, Eindhoven Airport

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_261d0 2015-10-17 17:07   
gość_261d0 - Profil gość_261d0
7
teemu 2015-05-03 11:41   
teemu - Profil teemu
czepiacie się drobnostek. Tekst, jako całość, jest świetny, wyczerpujący i obiektywny. I dużo lepszy niż wiele niusów na tym portalu, pisanych na łapu-capu bez sczytywania. Red. Sipiński ostatnio się bardzo stara, dzisiejszy artykuł o GA na Modlinie też jest bardzo dobry.
gość_f47c9 2015-05-03 10:34   
gość_f47c9 - Profil gość_f47c9
44b01: nie to zdanie nie jest poprawne językowo! Brzmi ono dokładnie tak jak gdyby do lotniska prowadziła sieć autostrad i linii kolejowych, które są w stanie dowieść 7,7 mln potencjalnych pasażerów w ciagu godziny. Zgadzam sie z adamem, ze jest to zle sformułowane zdanie.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy