Na rynku cargo wciąż nadpodaż
W sektorze cargo lotniczego cały czas utrzymuje się nadpodaż prowadząca do niskiego obłożenia oraz presji na marże. Nawet niskie ceny paliwa nie poprawiają sytuacji linii lotniczej, bo wszystkie korzyści są przenoszone na klientów.
Reklama
Jak podkreśla w kwartalnym raporcie Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Lotniczego (IATA), rynek cargo lotniczego potrzebuje obecnie przede wszystkim dużej dyscypliny pod względem oferowania i dostosowania podaży do zapotrzebowania.
Jeśli ceny paliwa utrzymają się na obecnym niskim poziomie, wzrośnie popyt na usługi cargo, ale to nie wystarczy, by poprawić sytuację linii lotniczych aktywnych w tym obszarze. Prognozy gospodarcze są jednak dobre, a poprawa nastrojów i koniunktury zwiastuje lepsze czasy. Jak przypomina IATA, światowa gospodarka ma w tym roku rosnąć najszybciej od 2010 r. Prognozowany wzrost globalnego PKB w tym roku wyniesie 2,8 proc.
Cały czas występują jednak czynniki ryzyka. Najpoważniejszym jest niepewność związana z sytuacją polityczną i gospodarczą w Rosji i na Ukrainie, a także na Bliskim Wschodzie. Nie wiadomo także, jak będą dalej kształtować się ceny paliw. Niepewność zwiększają problemy niektórych państw UE z nadmiernym zadłużeniem.
Ważnym czynnikiem w tym roku będzie też dalszy rozwój długodystansowych połączeń kolejowych między Chinami i Europą. IATA podkreśla, że warto obserwować wpływ tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku na rynek transportowy.
Zwiększanie oferowania w sektorze cargo będzie związane przede wszystkim ze wzrostem wielkości flot samolotów pasażerskich. Na każdy jeden samolot frachtowy na rynku będą pojawiać się trzy pasażerskie z przestrzenią ładunkową pod pokładem.