Qatar Airways inwestuje w IAG

Giełdowa wycena akcji zakupionych przez Qatar Airways to ok. 1,11 mld funtów (6,5 mld zł). W ciągu całego dnia po ogłoszeniu zakupu przez katarską spółkę akcje IAG na londyńskiej giełdzie potaniały o niemal 3,5 proc.

- IAG to doskonała szansa na rozwój naszej strategii na zachód. Po tym, jak dołączyliśmy do sojuszu oneworld, bliższa współpraca i kształtowania długoterminowych relacji mają dużo sensu - powiedział cytowany w komunikacie prasowym Akbar Al Baker, prezes Qatar Airways.

- Będziemy rozmawiać o tym, jakie istnieją możliwości bliższej współpracy i wykorzystamy ją do poprawienia pozycji IAG jako wiodącej grupy lotniczej na świecie - dodał Willie Walsh, dyrektor wykonawczy IAG.

Jak zwraca uwagę Jens Flottau z "Aviation Week", inwestycja Qatar Airways może pogłębić różnicę pomiędzy trzema największymi europejskimi koncernami. IAG przynosi obecnie spośród tych linii największe zyski. W trzech kwartałach 2014 r. koncern zarobił netto ponad 1 mld euro, a w całym 2013 r. 147 mln euro.

Dla porównania AF-KLM w trzech kwartałach 2014 r. zarobił tylko 40 mln euro netto, a w całym 2013 r. stracił aż 1,8 mld euro. Lufthansa ma lepsze i porównywalne z IAG wyniki - w pierwszych trzech kwartałach niemiecka grupa zarobiła 849 mln euro na działalności operacyjnej, a w 2013 r. 313 mln euro.

Flottau dodaje, że IAG w zdecydowanie mniejszym stopniu niż AF-KLM i Lufthansa sprzeciwia się ekspansji przewoźników z rejonu Zatoki Perskiej w Europie.

Qatar Airways w przeciwieństwie do konkurenta z Abu Zabi, linii Etihad Airways, do tej pory nie inwestował w udziały w europejskich liniach lotniczych. Katarska linia miała udziały w luksemburskiej spółce cargo Cargolux, ale sprzedała je dwa lata temu. Qatar Airways prowadził w 2012 r. zaawansowane rozmowy ze znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej Spanairem, jednak zrezygnował z zakupu 49 proc. akcji po zaostrzeniu warunków transakcji przez Komisję Europejską. Hiszpańska linia w sytuacji braku inwestora upadła.

- Komisja Europejska musi się zdecydować, czy chce mieć silny sektor lotniczy, czy bronić się przed inwestorami spoza wspólnoty - skomentował tę sytuację Akbar Al Baker podczas niedawnej konferencji prasowej w Dosze.

Na tej samej konferencji związanej z odbiorem pierwszego A350 Al Baker podkreślił, że jego linie nie planują uruchamiać zależnej spółki niskokosztowej.

Sam Al Baker jest niewykonawczym członkiem zarządu londyńskiego lotniska Heathrow.

Qatar Airways jest spółką państwową. W skład holdingu wchodzi również m.in. lotnisko w Dosze, grupa hotelowa Oryx Rotana Hotels oraz oddział cargo Qatar Airways. Istniały plany prywatyzacji linii, jednak zostały kilka lat temu bezterminowo zawieszone.

- Mieliśmy zostać sprywatyzowani przed kryzysem w 2008 r. Teraz zdecydowaliśmy, że nie nastąpi to w najbliższej przyszłości. Prywatni inwestorzy nie byliby skłonni dostarczyć kapitału, którego potrzebujemy na rozwój linii w ciągu kolejnych lat - podkreślił Al Baker.

Etihad Airways posiada 49-proc. pakiet akcji Alitalii, 29 proc. udziałów w airberlin, 49 proc. w Air Serbii oraz 5 proc. w Aer Lingus. Arabska linia planuje także inwestycję w szwajcarską linię Darwin Airlines, jednak transakcja jest blokowana przez urzędy nadzoru.

Inwestycji w Europie nie planuje trzecia z wielkich linii z tego regionu - Emirates.

Koncern IAG, w którym największym udziałowcem będzie teraz Qatar Airways, złożył ofertę zakupu irlandzkiej linii Aer Lingus, w której mniejszościowym udziałowcem jest Etihad Airways.

fot. Dominik Sipinski, Piotr Bożyk