Wiedeń: 22,5 mln pasażerów w 2014 r.
Dominik Sipiński
Lotnisko w Wiedniu obsłużyło w 2014 r. 22,48 mln podróżnych. To wzrost o 2,2 proc. w stosunku do 2013 r. Na ten rok największy austriacki port lotniczy prognozuje dynamikę ruchu w przedziale od 0 do 2,0 proc. wzrostu.
Reklama
Wzrost liczby pasażerów odprawionych w Wiedniu był możliwy głównie dzięki trasom dalekodystansowym. Ruch do Ameryki Północnej wzrósł rok do roku o 27,8 proc., co wynikało głównie z poszerzenia siatki połączeń Austrian Airlines o lotnisko Newark. Do krajów Europy Zachodniej podróżowało o 3,0 proc. pasażerów więcej, a na Bliski Wschód - o 3,1 proc. więcej.
Jednak ze względu na kryzys na Ukrainie i Rosji liczba pasażerów do Europy Wschodniej zmalała o 6,5 proc. rok do roku.
Liczba pasażerów rozpoczynających lub kończących podróż w Wiedniu wzrosła o 4,6 proc., podczas gdy liczba pasażerów przesiadających się zmalała o 3,9 proc.
Głównymi kierunkami w 2014 r. były: Frankfurt (681 tys. podróżnych), Zurych (476 tys.) i Londyn (461 tys.). Na trasach dalekodystansowych najwięcej pasażerów podróżowało do i z Bangkoku (116 tys.), Nowego Jorku (86 tys.) i Tokio (74 tys.).
Linie Austrian Airlines przewiozły 47,7 proc. pasażerów korzystających z lotniska w Wiedniu. Kolejnymi przewoźnikami były linie NIKI (11,0 proc.), airberlin (6,2 proc.), Lufthansa (4,8 proc.) i Germanwings (3,2 proc.). Największy wzrost zanotowały linie Vueling, TAP Portugal i Alitalia.
Lotnisko podało także szacunkowe prognozy finansowe na rok 2015. Skonsolidowany zysk netto powinien wynieść co najmniej 85 mln euro, a EBITDA ponad 250 mln euro. Dług netto ma zostać zredukowany do poniżej 500 mln euro. Inwestycje (CAPEX) w 2015 r. powinny wynieść 95 mln euro, a przychody ponad 645 mln euro.
Władze lotniska podkreśliły, że lotnisko ma bezpośrednie połączenie kolejowe z liniami krajowymi oraz rozpoczęło budowę hotelu. Dalszy wzrost mogłoby pobudzić zniesienie podatku lotniczego w Austrii. Według prezesa lotniska w Wiedniu, umożliwiłoby to stworzenie 3 tys, dodatkowych miejsc pracy, a austriacki fiskus nic by na tym nie stracił.
gość
pcharasz
marcowy