Bliżej Świata: Londyn bez tłumów

12 stycznia 2015 17:03
Nie ma w Europie bardziej zatłoczonego miasta niż Londyn. Poza 9 mln mieszkańców, co roku stolicę Wielkiej Brytanii odwiedza znacznie ponad 15 mln turystów. Mimo to da się w Londynie znaleźć ciekawe miejsca bez tłumów.
Reklama
Każdy, kto kiedyś był turystą w Londynie, zobaczył pewnie głównie parasolki innych grup. By zobaczyć most Tower czy budynek parlamentu, trzeba przedrzeć się przez tłum aparatów fotograficznych, cały czas bardziej myśląc o tym, czy nikt nie wyciąga nam z kieszeni portfela lub telefonu niż o samym zwiedzaniu.


- Człowiek czuje się jak w przędzalni z tysiącem wrzecion; brzęczy to, turkocze, mruczy, bulgocze, świszcze i łomocze tysiącami stłoczonych motocykli, autobusów, samochodów i maszyn parowych - pisał już ponad 90 lat temu o londyńskich ulicach Karel Čapek, a od tego czasu wiele się nie zmieniło.

To jednak nie znaczy, że w Londynie nie da się zobaczyć najważniejszych zabytków we względnym komforcie - a do tego z nieco innej perspektywy. Wystarczy skorzystać z jednego z wielu rejsów po Tamizie.

Do jednej z licznych łodzi wycieczkowych pływających po londyńskiej rzece można wsiąść przy wielu głównych atrakcjach. Najbardziej oblegane nabrzeża znajdują się przy Westminsterze, przy moście Tower oraz w Greenwich.


Łodzie kursują na zasadzie "hop-on, hop-off" - kupując kosztujący niecałe 10 funtów bilet (w jedną stronę) pasażerowie mogą wysiadać i wsiadać na każdym z przystanków, jednak bez zmiany kierunku rejsu.

Rejs od Westminsteru do Tower, czyli przez centrum Londynu, trwa ok. pół godziny i pozwala zobaczyć w ekspresowym tempie wiele z najciekawszych budynków stolicy Wielkiej Brytanii. A to wszystko z miejscem siedzącym i ciepłymi napojami, czyli w warunkach znacznie bardziej wygodnych i szybciej niż przemieszczając się wiecznie zatłoczonym metrem.

Z łodzi doskonale widać m.in. budynek brytyjskiego parlamentu oraz London Eye. Turyści przepływają pod słynnymi mostami, m.in. Millenium i Tower. Widząc kłębiące się na nich tłumy pieszych naprawdę łatwo docenić wygodę rejsu po rzece.


Most Millenium kończy się przy katedrze św. Pawła, którą również doskonale widać z Tamizy.

Płynąc po Tamizie można podziwiać także londyńskie City - prawdopodobnie najważniejszą dzielnicę finansową na świecie. Z rzeki widać charakterystyczne budynki tej dzielnicy, jak choćby 20 Fenchurch Street (znany jako "Walkie talkie"), 122 Leadenhall Street ("Tarka do sera") i 30 St Mary Axe ("Korniszon").


Nad położoną obok city dzielnicą Bridge Quarter góruje The Shard - oddany do użytku dwa lata temu wieżowiec, który jest obecnie najwyższym budynkiem w Unii Europejskiej. Licząc wraz z antenami na dachu, wznosi się 309 metrów nad ulicami Londynu.


W trakcie całego rejsu jeden z załogantów opowiada o mijanych miejscach, więc turyści wiele się dowiadują. Choć nie jest to profesjonalny przewodnik, jego wiedza dorównuje zawodowcom. Jak podkreślają załoganci, opowiadanie turystom o Londynie nie mieści się w ich podstawowych obowiązkach i robią to z własnej woli - za co pobierają dobrowolne datki na koniec rejsu.

Po (a może lepiej przed) zakończonym zwiedzaniu trzeba się posilić. W Londynie wybór jest szeroki - są tysiące drogich i luksusowych restauracji, równie wiele etnicznych lokali, puby oferujące typowe brytyjskie dania bez smaku, za to z nadmiarem tłuszczu. Ale są tez niewielkie targi śniadaniowo-lunchowe, pojawiające się na ulicach Londynu zwłaszcza w weekendy.


Jeden z najciekawszych odbywa się co sobotę na placu Księcia Yorku, tuż obok słynnej Saatchi Gallery. Plac położony jest w sercu ekskluzywnej dzielnicy Chelsea - już sam spacer na targ śniadaniowy to doskonała okazja podziwiania zadbanych wiktoriańskich kamienic, równiutko przystrzyżonych trawników i drogich limuzyn zaparkowanych na ulicach - to dzielnica realizująca stereotyp Londynu-miasta milionerów.

Na targu na Duke of York Square możemy zjeść na śniadanie, brunch lub lunch przekąski z całego świata - od brytyjskich serów i francuskiego pieczywa, przez wyśmienite burgery lub alzackie naleśniki gryczane po karaibskie słodycze. Do tego świeże soki, świeżo wyciskany sok z trzciny cukrowej lub wyśmienita kawa - gusta każdego zostaną zaspokojone za relatywnie niedużą (jak na Londyn) cenę i bez tłumów.


Z przekąską lub napojem w ręku możemy udać się wzdłuż pełnej najdroższych butików Sloane Street w stronę Hyde Parku. Wbrew pozorom, ten najpopularniejszy w Londynie park, położony tuż obok pałacu Buckingham, jest na tyle duży, że tłumów w nim nie widać. Jedynym miejscem, gdzie nie da się często nawet szpilki wcisnąć, jest położona przy jeziorze The Serpentine restauracja z barem - tego miejsca lepiej unikać.

Ale mając własny prowiant możemy wziąć jeden z leżaków przy bramie Marble Arch albo po prostu przespacerować się wokół The Serpentine lub the Round Pond.


A jeśli ktoś będzie miał jeszcze siłę, Hyde Park i Kensington Gardens są doskonałym miejscem na jogging, gry zespołowe lub - zapaleńcy robią to także w zimie - pływanie.

Oczywiście nie da się naprawdę zwiedzić Londynu bez tłumów. Często nie da się nawet przejechać metrem nie będąc dopychanym do szyby przez tłum innych pasażerów. Ale da się choć posmakować tego fascynującego, dynamicznego miasta we względnej ciszy i spokoju.

Informacje praktyczne:

Dojazd: Do Londynu możemy dotrzeć liniami: LOT (lotnisko Heathrow z Warszawy); Norwegian (Gatwick z Warszawy) oraz Ryanair i Wizz Air z większości portów regionalnych (Luton i Stansted). Wkrótce British Airways poleci do Krakowa.

Dokumenty: Wielka Brytania jest poza strefą Schengen - do przekroczenia granicy wystarczy dowód osobisty, ale lepszy jest paszport. Z paszportem biometrycznym można skorzystać z elektronicznych bramek, które znacznie przyspieszają kontrolę graniczną.

Komunikacja publiczna: W Londynie funkcjonują autobusy, metro, koleje Docklands Light Railway (DLR) oraz Overground, liczne linie kolejowe obsługiwane przez przewoźników regionalnych, a także miejski system rowerów, a nawet kolej linowa (Emirates Air Line). W obrębie miasta wszystkie bilety można zakodować na elektronicznej karcie Oyster - maksymalna stawka dzienna to 6,40 funta w obrębie stref 1 i 2. Bilety papierowe są znacznie droższe (4,80 funta za jeden przejazd lub 12 funtów za dzień).

Ceny: Rejs po Tamizie kosztuje np. w firmie City Cruises 9,75 funta w jedną stronę, 13 funtów w dwie. Posiłek na targu na Duke of York Square to ok. 4-5 funtów za porcję oraz 2-3 funty za napój. Hyde Park - za darmo.

fot. Dominik Sipinski

Dominik Sipinski jest redaktorem prowadzącym Pasazer.com i zapalonym podróżnikiem. Przez ponad rok mieszkał w Wielkiej Brytanii - w Liverpoolu i Swansea. O podróżach bloguje w języku polskim i angielskim.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy