Nowe paradygmaty w turystyce miejskiej
Dominik Sipiński
Zaangażowanie wspólnoty, lepsze badania i planowanie, partnerstwa publiczno-prywatne oraz innowacyjne klastry - w takich kierunkach musi rozwijać się turystyka miejska według wniosków z 3. Światowego Szczytu Turystyki Miejskiej w Barcelonie.
Reklama
Jak podkreślono w konkluzjach ze szczytu, turystyki to jeden z czynników napędzających gospodarkę. Ten sektor może szczególnie skorzystać z urbanizacji. Jednak zmiany w strukturze miast i preferencjach turystów wymagają nowego podejścia do turystyki miejskiej. Nowa sytuacja to szansa na zbudowanie zrównoważonych i bardziej inkluzywnych miast.
Uczestnicy szczytu podkreślili, że nowe rozwiązania muszą być dostosowane do rynku i oparte o dobre badania. Na razie, jak zwrócono uwagę, brakuje wiarygodnych danych dotyczących turystyki miejskiej. Uczestnicy dodali także, że miasta muszą być atrakcyjne dla wielu segmentów: mieszkańców, turystów i inwestorów. Nie zapomniano o przedmieściach i okolicach dużych miast - promocja turystyki w tych miejscach wpłynie na ich rozwój i odciąży zatłoczone centra.
Jako kluczowe uznano zbudowanie klastrów skoncentrowanych wokół partnerstwa publiczno-prywatnego. Podkreślono jednak, że muszą one uwzględniać kulturową i społeczną rolę turystyki, a nie zwracać uwagę wyłącznie na wymiar ekonomiczny. Duży potencjał ma zjawisko ekonomii dzielonej, czyli trend w stronę korzystania z rzeczy, a nie posiadania ich na własność.
Uczestniczący w szczycie Taleb Rifai, sekretarz generalny Światowej Organizacji Turystyki (UN WTO) podkreślił, że nie wolno zapominać o społecznościach lokalnych. Zwrócił uwagę, że jeśli mieszkańcy nie będą się czuli dobrze w miastach, to i przyjezdni ich nie polubią.
gość
pcharasz
marcowy