Oblatywacz: Biznesem w airBaltic

18 listopada 2014 21:45
15 komentarzy
Z tyłu kabiny low-cost, ale przed zasłonką przewoźnik "full service" - tak o linii airBaltic mówi jej prezes, Martin Gauss. Bardzo dobry nawet na krótkich trasach produkt biznesowy tej łotewskiej spółki przetestował Dominik Sipinski.
Reklama
airBaltic to typowy przewoźnik hybrydowy. W klasie ekonomicznej oferuje produkt bardzo podstawowy, ale umożliwia pasażerom dokupienie wielu usług. W przeciwieństwie do typowych linii niskokosztowych ma jednak wydzieloną klasę biznes oraz hub przesiadkowy w Rydze.


Pasazer.com przetestował zarówno produkt premium tego łotewskiego przewoźnika, jak i jego lotnisko bazowe w stolicy tego kraju. Klasa biznes niczym się nie wyróżnia, choć trudno jej też coś zarzucić, natomiast hub w Rydze jest niewielkim, ale prężnym i doskonale zorganizowanym centrum przesiadkowym.

airBaltic - przewoźnik całej Pribałtyki

Linia airBaltic powstała w 1995 r. jako joint-venture m.in. z udziałem łotewskiego państwa (51 proc.) i SAS-u (29 proc.). Pierwszy lot odbył się 1 października tego roku za pomocą samolotu Saab 340. W ciągu pierwszych lat linia blisko współpracowała z SAS-em, a w 2001 r. skandynawski przewoźnik wykupił udziały mniejszościowych akcjonariuszy i uzyskał 47,6 proc. akcji. W tym samym roku airBaltic po raz pierwszy zanotował zysk netto.

Kolejne lata to stopniowa ekspansja linii. Flota powiększyła się o boeingi 737, a od 2002 r. systematycznie przewoźnik przynosił zyski. Rok 2004 i otwarcie nieba związane z wstąpieniem krajów bałtyckich do Unii Europejskiej dało szanse rozwoju. airBaltic zdecydował się na uruchomienie bazy w Wilnie. W 2005 r. po raz pierwszy linia przekroczyła pułap miliona pasażerów w ciągu roku.


W 2008 r. airBaltic dodał do floty boeingi 757-200. Przewoźnik umacniał swoją pozycję jako linii nie tylko łotewskiej, ale obsługującej wszystkie trzy kraje bałtyckie, a w 2010 r. otworzył bazę w Tallinnie. Wcześniej, bo w styczniu 2009 r. SAS sprzedał swoje ponad 47-proc. udziały w airBaltic niemieckiemu inwestorowi Bertoldowi Flickowi i jego spółce Baltijac aviacijas sitemas.

Po przejęciu udziałów SAS-u przez Flicka, który został prezesem airBaltic, kondycja spółki zaczęła się pogarszać. W 2009 r. wypracowała jeszcze zysk (20 mln euro), ale w 2010 r. miała już stratę w wysokości 121,5 mln euro. Jesienią 2011 r. sytuacja była na tyle zła, że konieczna była renacjonalizacja linii. Jej nowym prezesem został Martin Gauss, dawny szef Malevu, który do dziś nadzoruje proces restrukturyzacji.


W 2013 r. linia airBaltic przewiozła 2,95 mln pasażerów (spadek o 3,3 proc. rok do roku) i zanotowała zysk netto w wysokości 1 mln euro. Flota przewoźnika składa się z 24 samolotów: 12 bombardierów Q400NG, 7 boeingów 737-300 i 5 boeingów 737-500. Linia zamówiła bombardiery CSeries CS300.


airBaltic lata obecnie raz dziennie do Warszawy. W 2011 r. przez jeden sezon oferował również loty do Gdańska. Teraz Polska jest dla linii jednym z wielu potencjalnych rynków rozwoju. airBaltic słynie także z innowacyjności - był m.in. jedyną linią, która umożliwiała zakup samochodu na pokładzie, jako pierwszy przewoźnik na świecie wprowadził płatności bitcoinami, miał też swoją sieć taksówkową w Rydze (dziś na zasadzie franczyzy).

Twój Rygi - Miasta airBaltic

Pasazer.com przetestował klasę biznes airBaltic na trasach Sztokholm-Ryga i Ryga-Warszawa. Połączenia z uwagi na niewielką różnicę czasu trwania miały inny produkt pokładowy.

Łotewski przewoźnik oferuje trzy loty dziennie (dwa w niedziele) pomiędzy Sztokholmem a Rygą. Lecimy popołudniowym połączeniem BT106. Rejs jest obsługiwany bombardierem Q400, który ma 76 miejsc na pokładzie.

Odprawa jest możliwa w internecie, za pomocą telefonu komórkowego (z wykorzystaniem strony internetowej specjalnie do tego przystosowanej, a nie przez aplikację - to znacznie bardziej uciążliwe rozwiązanie) lub na lotnisku. Ta ostatnia opcja w klasie ekonomicznej jest płatna, ale dla pasażerów klasy biznes - darmowa. Odprawa w Sztokholmie rozpoczyna się punktualnie dwie godziny przed odlotem.


Pasażerowie w klasie biznes mogą zabrać na pokład do dwóch sztuk bagażu podręcznego standardowych wymiarów bez ograniczeń wagowych. Mogą też nadać do 3 sztuk bagażu rejestrowanego o łącznej wadze nieprzekraczającej 60 kg.

Za lot w klasie biznes pasażerowie otrzymują 3 punkty w programie PINS (dawniej BalticMiles). Program ten wykracza znacznie poza system dla osób, które często latają - punkty można zbierać w ponad 20 tys. sklepów i placówek usługowych we wszystkich krajach bałtyckich i Rosji. PINS został wyróżniony w 2013 r. jako najlepszy program lojalnościowy w segmencie turystyki i wypoczynku.

Kontrola bezpieczeństwa na Arlandzie przebiega sprawnie, pomimo tego, że pasażerowie klasy biznes airBaltic nie mogą skorzystać z priorytetowej ścieżki (fast tracka).

Lotnisko w Sztokholmie jak wszystkie skandynawskie porty lotnicze jest niezwykle przyjazne pasażerowie, choć ceny w sklepach mogą przyprawić o zawał. Nie może oczywiście zabraknąć wystroju nawiązującego do Pippi Pończoszanki, a także ogólnodostępnych stolików z kontaktami do podładowania telefonu lub komputera. Lotnisko Arlanda oferuje także darmowe wi-fi.


Pasażerowie klasy biznes podróżujący z airBaltic mogą skorzystać z saloniku biznesowego SAS-u. Jest on cichy i przestronny. Z przekąsek do wyboru są czipsy, owoce, zupa i sałatka z pieczywem, do tego różne rodzajenapojów alkoholowych i bezalkoholowych.


Po wyjściu przez bramkę pasażerowie schodzą na płytę postojową i przechodzą do zaparkowanego w pobliżu bombardiera o znakach rejestracyjnych YL-BAX. Samolot ten ma niecałe 4 lata, a wnętrze wygląda jak nowe. Co ciekawe, przewoźnik nie stosuje priorytetu przy boardingu dla pasażerów klasy biznes.


Klasa biznes na pokładzie znajduje się w przedniej części kabiny, choć fotele niczym nie różnią się od reszty samolotu. Wielkość tej "klasy" jest elastyczna i zależy od liczby pasażerów. Przewoźnik gwarantuje wolne miejsce obok każdego pasażera w biznesie.


W locie do Sztokholmu poza reporterem Pasazer.com nikogo w niej nie ma, choć klasa ekonomiczna jest wypełniona w ok. 70 proc.


Jeszcze przed zamknięciem drzwi steward rozdaje menu biznesowe wraz z powitalną szklanką wody lub soku. Ponieważ lot do Sztokholmu jest bardzo krótki, oferta jest ograniczona do gotowych przekąsek, takich jak kanapki lub słodycze.


Już po starcie z pasa 19R i wyłączeniu sygnalizacji "zapiąć pasy" steward pyta o wybór.


Przed osiągnięciem wysokości przelotowej personel serwuje przekąskę (bardzo smaczną kanapkę z łososiem) wraz z napojem (do wyboru również alkohole).


Lot rozkładowo trwa 1:15 godziny, ale w praktyce w powietrzu samolot znajduje się zaledwie ok. 45 minut. Dwóch członków załogi pokładowej uwija się bardzo szybko, by zdążyć wszystkich obsłużyć. Serwis w klasie biznes jest dobry i nienachalny.

Po krótkim locie nad zasnutym chmurami Bałtykiem piloci rozpoczynają zniżanie. Podczas lądowania pogoda nieco się poprawia, co pozwala zobaczyć słynne długie łotewskie plaże. Widać też panoramę Rygi, którą opisywaliśmy już w Pasażerze Podróże.


Po przylocie dokładnie tak jak w Sztokholmie samolot parkuje przy terminalu, a pasażerowie przechodzą do budynku piechotą. Procedura jest błyskawiczna - widać, ze airBaltic i lotnisko w Rydze stanowią niemalże jeden organizm.


Równie szybko wyjeżdżają bagaże - choć przejście do hali odbioru bagaży trwa ok. 5 minut, walizki już czekają na pasażerów. Bagaże pasażerów klasy biznes oznaczone jako priorytet wyjeżdżają na taśmę pierwsze, choć przy tak szybkim tempie obsługi nie robi to większej różnicy.


Po wyjściu z lotniska pozostaje skorzystać z usług airBaltic Taxi - charakterystycznych zielonych taksówek należących do prywatnych przedsiębiorców, ale operujących pod franczyzą airBaltic - i za ok. 12 euro dotrzeć do centrum Rygi.

Powrót do Polski

Następnego dnia airBaltic zabiera reportera Pasazer.com z powrotem do Warszawy. Testujemy wieczorny lot BT463. Warto dodać, że dzięki dobremu rozkładowi łotewski przewoźnik umożliwia dogodny weekendowy wyjazd do Rygi - samolot z Warszawy startuje w sobotę rano, a ląduje w Polsce w niedzielę wieczorem.

To połączenie również obsługiwane jest bombardierem Q400, tym razem o znakach rejestracyjnych YL-BBV. Ta maszyna ma niecałe 1,5 roku i należy do najmłodszych we flocie przewoźnika.

W Rydze pasażerowie mają do dyspozycji jeszcze jedną metodę odprawy - samoobsługowe stanowiska check-in. Odprawa za ich pomocą jest darmowa dla wszystkich podróżnych.


Strefa check-in to największy problem ryskiego portu lotniczego - jest zbyt mała i w godzinach szczytu kolejki pasażerów czekających na odprawę blokują przejście. Drugim newralgicznym miejscem jest strefa odlotów non-Schengen, ale ten problem zniknie dzięki rozpoczętej niedawno rozbudowie terminala,


Na lotnisku bazowym airBaltic oferuje wydzieloną kontrolę bezpieczeństwa dla pasażerów klasy biznes. Pasażerowie klasy ekonomicznej mogą dokupić tę usługę za 10 euro.

Lotnisko w Rydze oferuje pasażerom kilka sklepów i restauracji - oferta jest wystarczająca jak na obsługiwaną liczbę pasażerów (4,8 mln w 2013 r.).


Centralnie położony business lounge jest bardzo spokojny i zapełnia się jedynie przed falami odlotów. Salonik jest piętrowy, ale z wygodnych foteli wypoczynkowych na piętrze prawie nikt nie korzysta (prawdopodobnie dlatego, że schody są ukryte z boku pomieszczenia i łatwo ich nie zauważyć).

Salonik oferuje skromny wybór zimnych przekąsek i napojów, ale za to zapewnia bardzo dobre warunki do pracy i szybki internet bezprzewodowy.


Z uwagi na niewielkie rozmiary lotniska z saloniku można wyjść dosłownie kilka minut przed zakończeniem boardingu.

Boarding lotu do Warszawy odbywa się z bramki A2 w najstarszej części ryskiego lotniska. To charakterystyczna rotunda obok nowego pirsu.


Choć samolot jest zaparkowany kilkadziesiąt metrów od terminala, pasażerowie są przewożeni autobusem. Ponownie nie ma żadnego priorytetu dla podróżnych w klasie biznes. Przy wejściu do samolotu airBaltic podstawia dodatkowy schodek - niewielkie, ale bardzo pomysłowe udogodnienie.


Po powitalnym soku steward rozdaje menu - tym razem, ponieważ lot do Warszawy trwa dłużej, do wyboru są pełne (zimne) dania.

Wybrany posiłek - łosoś z bakłażanem i plackiem ziemniaczanym, sałatka warzywna z kurczakiem i sernik z truskawkami - jest bardzo smaczny, a jak na późną godzinę i krótki lot bardzo obfity. Do wyboru są zimne i ciepłe napoje oraz alkohole, w tym wybrane specjalnie dla airBaltic wina.


Po przylocie do Warszawy pasażerowie są przewożeni do terminala autobusami. Na bagaż tym razem trzeba poczekać - widać wyraźnie, że handling w Polsce jest gorzej zorganizowany niż w hubie airBaltic.

Podsumowanie

Oferta airBaltic na trasach krótkodystansowych jest adresowana do wszystkich typów pasażerów. O ile w klasie ekonomicznej można polecieć naprawdę tanio, to w klasie biznes duży limit bagażu, wstęp do saloników biznesowych oraz smaczne posiłki na pokładzie wypadają dość dobrze na tle europejskiej konkurencji. Dużym plusem jest też bardzo dobra jakość obsługi na pokładzie.

Minusem jest na pewno brak priorytetu przy boardingu oraz szybkiej ścieżki kontroli bezpieczeństwa poza Rygą.

Można zadać pytanie, po co w ogóle na tak krótkich trasach klasa biznes - odpowiedź tkwi w strukturze przewozów airBaltic. Łotewska linia wozi coraz więcej osób nie do i z Rygi, lecz przez stolicę Łotwy. W 2013 r. w stolicy Łotwy przesiadało się ok. 1,5 mln pasażerów airBaltic. Choć linia nie ma już tras typowo dalekodystansowych, na średnich dystansach, a zwłaszcza na kierunkach wschodnich, jest duży popyt na podróż w klasie biznes.

Więc o ile lot ze Sztokholmu czy Warszawy do Rygi w klasie biznes nie ma większego sensu, to dzięki dobremu produktowi airBaltic pasażerowie kontynuujący podróż ze stolicy Łotwy w dalszej trasie na pewno chętnie skorzystają z tego produktu.

fot. Dominik Sipinski
materiał powstał we współpracy z airBaltic i lotniskiem w Rydze

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_afdbc 2014-11-20 08:25   
gość_afdbc - Profil gość_afdbc
zarówno ja jak i moja kuzynka mamy złe doświadczenia z Air Baltic - a przede wszystkim z ich obsługą naziemną w RIX - chamscy, chodzą z wysoko podniesionym nosem, linia nie ma najtańszych biletów a w economy to typowy low-cost. Nie polecam nimi polecieć :)
gość_c2296 2014-11-20 05:06   
gość_c2296 - Profil gość_c2296
gość_c9cdb: Jakoś jestem pewien, że gdybyś ten posiłek podawał, to byś jej nie ściągnął. Ale wymądrzać się, to przecież obowiązek ludzika, który nic nie wie, ale jest zachwycony swoim ekspresowym awansem społecznym i przy okazji próbuje (po co?) udowodnić coś... samemu sobie?
gość_c9cdb 2014-11-20 00:05   
gość_c9cdb - Profil gość_c9cdb
Jak na biznes to miernota. A tę folię to powinni ściągnąć przed podaniem.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska
Reklama

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy