Baltona liczy na poprawę wyników w drugim półroczu

8 września 2014 08:55
Baltona liczy na to, że II półrocze będzie dla niej znacznie zyskowniejsze niż pierwsze sześć miesięcy 2014 roku. Spółka ma nadzieję, że jej wcześniejsze inwestycje zaczną przynosić większe dochody wraz z ożywieniem na rynku.
Reklama
- Oczekiwania co do liczby pasażerów, czyli klientów biur turystycznych, są bardzo duże i mówimy tutaj o dwucyfrowym wzroście - zapowiada w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Andrzej Uryga, prezes spółki Baltona. -Jestem przekonany, że to się bardzo pozytywnie przełoży na wyniki Baltony, w której turyści kupują przed wylotem na wakacje.

Baltona to największy operator sklepów wolnocłowych w Polsce. Działa też na rynkach Unii Europejskiej i na Ukrainie. W 2013 roku spółka posiadała 50 lokali. Najnowszy sklep Baltona otworzyła na lotnisku w Alghero na Sardynii.


- W drugim półroczu, a przynajmniej w trzecim kwartale staramy się nie robić jakichś większych inwestycji - mówi Andrzej Uryga. - To jest szczyt sezonu sprzedaży i koncentrujemy się wtedy na obsłudze klientów i pełnym zaopatrzeniu sklepów. Nowe inwestycje mogą pojawić się w czwartym kwartale, jeżeli będzie ku temu dobra okazja.

Mimo braku konkretnych deklaracji inwestycyjnych, szefowie Baltony nie kryją, że w tej chwili celem ekspansji spółki może być cała Europa.

- Oczywistym kierunkiem ekspansji dla nas, ze względu na know-how i przewagę technologiczną, jest Europa Środkowo-Wschodnia, Ukraina, kraje Pribałtyki i całe Bałkany, to tam poszukujemy różnego rodzaju celów do przejęcia - deklaruje prezes Baltony. - Ale jak się okazuje, pojawiają się również okazje w Europie Zachodniej, która jest co prawda dużo trudniejszym rynkiem, ale też rentowniejszym ze względu na dużą siłę nabywczą klientów i pasażerów.

Poza sprzedażą w sklepach wolnocłowych spółka zajmuje się też zaopatrywaniem statków dalekomorskich oraz placówek dyplomatycznych, także w państwach bałtyckich, na Ukrainie i w Rosji.

- Wiadomo, że to się wiąże z ryzykiem, ale zakładamy, że to ryzyko jest krótkoterminowe i że w dłuższej perspektywie te regiony będą dochodowe i będą uzupełniały i rozwijały naszą ofertę - uważa Andrzej Uryga.

Baltona zdaje sobie sprawę z tego, że zaopatrywanie placówek dyplomatycznych nie będzie nigdy przynosić wielkich zysków. Tę branżę w naturalny sposób ogranicza liczba dyplomatów mających prawo kupować w sklepach towary nieobciążone podatkiem VAT. Spółka jednak liczy na to, że zyski z tego rynku uzupełnią to, co zarabia dzięki sklepom na lotniskach.

- Oczywiście w trakcie wakacji dyplomaci kupują trochę mniej, na koniec roku kupują trochę więcej, ale to się dobrze nakłada na sezonowość Baltony, która jest dokładnie odwrotna - mówi prezes spółki. - Liczymy na to, że ta działalność, chociaż nieprosta, przyniesie jednak uzupełnienie i wyrównanie przychodów z całego roku, czyli doprowadzi do zmniejszenia tej bolesnej sezonowości, którą musimy zawsze inwestorom tłumaczyć ze względu na trudniejszy początek roku, który potem dopiero odrabiamy.

W I półroczu 2014 spółka osiągnęła przychody przekraczające 155 mln zł. Było to o 59 proc. więcej niż rok wcześniej. Pomimo tego wyższe koszty związane m.in. z inwestycjami oraz spadkiem sprzedaży na Ukrainie przyniosły Baltonie wzrost straty netto przypadającej na właścicieli jednostki dominującej z 3,07 mln zł przed rokiem do 7,29 mln zł w tym roku.
Ten artykuł powstał na podstawie materiałów prasowych nadesłanych do redakcji przez podmiot trzeci. Portal Pasazer.com nie bierze odpowiedzialności za merytoryczną treść artykułu, którego nie jest autorem.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy