Nie pracuję w budżetówce, znów stereotyp i znów pudło. Na resztę bzdur szkoda czasu, bo trzeba mieć minimum wiedzy na temat choćby rachunku ciągnionego z ekonomii. Na całym świecie sprzedawane są niektóre towary/usługi poniżej jednostkowych kosztów uzyskania a firmom to się i tak opłaci.
gosc_9e06f
2014-07-02 17:28
Jak na moje oko to Pan Robert został potraktowany zbyt ostro. Chyba należą się w takiej sytuacji przeprosiny.
gosc_949df
2014-07-02 13:48
robert7: na razie to chamstwem emanujesz Ty. Być może pracujesz w budżetówce, gdzie plan urlopów jest rzeczą świętą, ale nie każdy ma ciepłą choć kiepsko opłacaną posadkę i nie każdy może wszytsko dokładnie planować z takim wyprzedzeniem. O okradaniu piszesz Ty i oczywiście możesz zaklepywać swoje sumienie tym, że skoro zapłaciłeś tyle ile linia żądała to poniosłeś 100% kosztów swojego przelotu, ale to oczywiście g*** prawda choćbyś nie wiem jak to sobie wypraszał. Każda tzw. promocja jest za cudze pieniądze, bo żadna linia na świecie nie jest w stanie przewieźć całego samolotu za 60-kilka złotych od łba i przynajmniej wyjść na tym na zero. To, że udaje Ci się kupić tanio bilet to zasługa wolnego rynku i Twojej zaradności, ale nie p***dziel, że płacąc 63 złote ponosisz pełne koszty swojego przelotu, bo to bzdura aż się kurzy. Chamstwem natomiast nazwałbym raczej takie zaperzanie się tych, którzy kupują kosztem innych i później rozprawiają o tym jak to ponoszą pełnię kosztów usługi, bo to dopiero jest chamstwo do kwadratu, zwłaszcza wobec tych, którzy płacą za bilet kilka lub kilkadziesiąt razy więcej, pomijając już tych, którzy nie latają w ogóle, a płacą podatki, z których Twój ukochany podniebny PKS finansuje swoje zyski.