Wizz Air w wersji (prawie) brutto
Reklama
Tanie linie lotnicze Wizz Air zmodyfikowały sposób podawania cen biletów w swoim systemie rezerwacyjnym. Obecnie przewoźnik prezentuje swoim klientom łączną cena za przelot z wyszczególnieniem ceny netto oraz podatków i opłat.
Jednak cena łączna nie jest ceną ostateczną - nie zawiera ona opłat za płatność kartą. Opłata rezerwacyjna wynosi 12 zł za każdego pasażera za każdy odcinek lotu. Oznacza to że każdą prezentowaną cenę musimy powiększyć o tą kwotę.
- Działania Wizz idą w dobrym kierunku. Jednak jeśli linia decyduje się na prezentację cen brutto, powinna podawać je w formie ostatecznej, a nie quasi ostatecznej. Przewoźnik pobiera opłatę transakcyjną za każdy odcinek lotu, za każdego pasażera więc nie ma żadnych przeszkód, aby owa opłata znalazła się w prezentowanej cenie. Obecnie pasażer pamiętać musi, iż ostateczna cena wg Wizz jest mniejsza o wielokrotność opłaty rezerwacyjnej - komentuje Paweł Cybulak redaktor naczelny Pasazer.com.
Przewoźnik wprowadził też trójstopniowy poziom opłat dodatkowych. Przykładowo z Gdańska opłaty dodatkowe wynoszą raz 95 zł, raz 66 zł, a czasem 37 zł, w zależności od taryfy. Dlaczego przewoźnik raz pobiera dopłatę paliwową, a raz nie? Dlaczego ubezpieczenie raz wynosi 28, a raz 14 zł?
- Wprowadzenie takiego rozwiązania ma na celu umożliwienie przewoźnikowi komunikacji jak najniższych cen brutto. Przy opłacie dodatkowej na poziomie 37 zł przewoźnik (po dodaniu opłaty transakcyjnej w wysokości 12 zł) ma możliwość komunikacji cen "od 49 zł". Takich biletów jednak jest bardzo mało, są dostępne tylko na niektóre trasy w wybranych okresach i dosyć ciężko je znaleźć. A wprowadzenie 3 poziomów opłat lotniskowych dla tego samego lotniska jest dosyć niezrozumiałe i skomplikowane dla przeciętnego Kowalskiego wyjaśnia Cybulak.
Dodajmy, iż w pełni ostateczny system prezentowania cen stosują obecnie tylko dwie linie lotnicze - Norwegian i Air Italy. Miejmy nadzieję, iż wkrótce dołączy do nich i Wizz Air.
Sebastian Guśliński
Jednak cena łączna nie jest ceną ostateczną - nie zawiera ona opłat za płatność kartą. Opłata rezerwacyjna wynosi 12 zł za każdego pasażera za każdy odcinek lotu. Oznacza to że każdą prezentowaną cenę musimy powiększyć o tą kwotę.
- Działania Wizz idą w dobrym kierunku. Jednak jeśli linia decyduje się na prezentację cen brutto, powinna podawać je w formie ostatecznej, a nie quasi ostatecznej. Przewoźnik pobiera opłatę transakcyjną za każdy odcinek lotu, za każdego pasażera więc nie ma żadnych przeszkód, aby owa opłata znalazła się w prezentowanej cenie. Obecnie pasażer pamiętać musi, iż ostateczna cena wg Wizz jest mniejsza o wielokrotność opłaty rezerwacyjnej - komentuje Paweł Cybulak redaktor naczelny Pasazer.com.
Przewoźnik wprowadził też trójstopniowy poziom opłat dodatkowych. Przykładowo z Gdańska opłaty dodatkowe wynoszą raz 95 zł, raz 66 zł, a czasem 37 zł, w zależności od taryfy. Dlaczego przewoźnik raz pobiera dopłatę paliwową, a raz nie? Dlaczego ubezpieczenie raz wynosi 28, a raz 14 zł?
- Wprowadzenie takiego rozwiązania ma na celu umożliwienie przewoźnikowi komunikacji jak najniższych cen brutto. Przy opłacie dodatkowej na poziomie 37 zł przewoźnik (po dodaniu opłaty transakcyjnej w wysokości 12 zł) ma możliwość komunikacji cen "od 49 zł". Takich biletów jednak jest bardzo mało, są dostępne tylko na niektóre trasy w wybranych okresach i dosyć ciężko je znaleźć. A wprowadzenie 3 poziomów opłat lotniskowych dla tego samego lotniska jest dosyć niezrozumiałe i skomplikowane dla przeciętnego Kowalskiego wyjaśnia Cybulak.
Dodajmy, iż w pełni ostateczny system prezentowania cen stosują obecnie tylko dwie linie lotnicze - Norwegian i Air Italy. Miejmy nadzieję, iż wkrótce dołączy do nich i Wizz Air.
Sebastian Guśliński