Alarm bombowy w samolocie Air Polonii
Reklama
Samolot tanich linii lotniczych Air Polonia z 166 osobami na pokładzie lądował pilnie rano na lotnisku Bruksela-National z powodu alarmu bombowego - powiedział przedstawiciel firmy zarządzającej lotniskiem.
Alarm okazał się fałszywy - podał przedstawiciel przewoźnika.
- Alarm jest zakończony - przekazał Jan Van der Cruysse, rzecznik spółki BIAC, która zarządza lotniskiem Bruxelles-National. Samolot został skontrolowany po opuszczeniu go przez wszystkich pasażerów.
Maszyna typu Boeing 737 odbywała lot z Warszawy do Charleroi. Pasażerowie zostali przewiezieni z Brukseli do Charleroi autobusem.
-Otrzymaliśmy telefon z informacją, że w jednym z bagaży znajduje się bomba. Okazało się, że był to alarm fałszywy. Samolot został sprawdzony pirotechnicznie, w tej chwili wraca już do Warszawy - powiedział PAP Marek Sławatyniec z Air Polonia.
Sławatyniec zaznaczył, że samolot i tak musiał lądować na lotnisku w Brukseli, bo na docelowym uniemożliwiała to mgła.
PAP
Alarm okazał się fałszywy - podał przedstawiciel przewoźnika.
- Alarm jest zakończony - przekazał Jan Van der Cruysse, rzecznik spółki BIAC, która zarządza lotniskiem Bruxelles-National. Samolot został skontrolowany po opuszczeniu go przez wszystkich pasażerów.
Maszyna typu Boeing 737 odbywała lot z Warszawy do Charleroi. Pasażerowie zostali przewiezieni z Brukseli do Charleroi autobusem.
-Otrzymaliśmy telefon z informacją, że w jednym z bagaży znajduje się bomba. Okazało się, że był to alarm fałszywy. Samolot został sprawdzony pirotechnicznie, w tej chwili wraca już do Warszawy - powiedział PAP Marek Sławatyniec z Air Polonia.
Sławatyniec zaznaczył, że samolot i tak musiał lądować na lotnisku w Brukseli, bo na docelowym uniemożliwiała to mgła.
PAP