Centralwings: Maciej Kwiatkowski

2 sierpnia 2006 19:36
16 komentarzy
Reklama
Zrobi wszystko, by jego firma zaczęła przynosić dochody. Nie może tylko wchodzić w drogę spółce-matce, czyli PLL LOT.

- Stanie się to nie później niż za dwa lata - mówi w specjalnym wywiadzie dla Pasazer.com Maciej Kwiatkowski, prezes linii lotniczych Centralwings.

Maciej Kwiatkowski na prezesa Centralwings został powołany 3 lipca 2006 roku. Wcześniej w latach siedemdziesiątych pracował m.in. w strukturach operacyjnych PLL LOT, w latach osiemdziesiąrtych i dziewięćdziesiątych w TWA i Delta Airlines w Polsce, USA i Holandii. Pełnił również funkcję doradcy prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, gdzie był współautorem wdrożenia unijnych regulacji w zakresie ochrony praw pasażera. Od roku 1994 prezes zarządu Vision Express Polska. W ostatnim czasie objął stanowisko szefa kontroli wewnętrznej firmy ubezpieczeniowej Elvia.

Pasazer.com: Ponad 40 milionowe straty za każdy rok działalności i... wysoka, czwarta pozycja wśród tanich przewoźników w Polsce. Do Centralwings należy 17 procent rynku połączeń niskokosztowych, czyli 6 procent wszystkich krajowych lotów. Jak to możliwe? Jak ocenia Pan sytuację firmy po 25 dniach rządów?

Maciej Kwiatkowski: Punkt wyjścia jest dobry. Po półtora roku obecności na rynku jesteśmy lepsi od Lufthansy i British Airways. Ale szybki rozwój ma też swoją cenę i z tym problemem musimy się teraz zmierzyć. Moim zadaniem jest stratę tę systematycznie zmniejszać - przez redukcję kosztów i wzrost sprzedaży. Jak? Centralwings, jako jedyne z tanich linii lotniczych, korzystają dziś z głównej hali przylotów. To niezwykle interesujący pomysł z punktu widzenia marketingowego i wizerunkowego, ale nieuzasadniony ekonomicznie.

Pasazer.com: Decyzja pierwsza: przeprowadzka o 300 metrów dalej, do stołecznej Etiudy, czy takie są plany?

Maciej Kwiatkowski: Tak, w pierwszej kolejności chcemy tam przenieść jak najwięcej rejsów, bo Etiuda oznacza o 30 zł niższą opłatę lotniskową i to za każdego pasażera. Za realną datę przyjęliśmy wstępnie nadchodzącą jesień. Szacuję, że pierwsi pasażerowie mogliby zostać odprawienie z terminalu Etiuda już we wrześniu. Wiele zależy jednak od decyzji Polskich Portów Lotniczych, do których wystąpiliśmy już z odpowiednim wnioskiem. Docelowo chciałbym, żeby wszystkie loty, które wcześniej zaplanowano z lotniska Okęcie, rozpoczynały się w hali Etiuda.

Pasazer.com: Czy w myśl tej zasady Centralwings zrezygnują także z lotów na londyńskie lotnisko Gatwick i poszukają tańszego rozwiązania?

Maciej Kwiatkowski: Chcielibyśmy, aby nasz zimowy rozkład lotów, wprowadzony do sprzedaży na początku lipca dawał pasażerom możliwość wyboru pomiędzy londyńskimi lotniskami Gatwick i Stansted [to jedna z głównych baz Ryanaira - przypis red.]. Logika low-costów podpowiada, że docelowo powinniśmy latać wyłącznie na to drugie lotnisko, bo jest tańsze i jest... portem tanich przewoźników. Ale decyzji w tej sprawie nie podjęliśmy. Podobnie jednak, jak niemożliwe jest przeniesienie jednocześnie wszystkich lotów na warszawską Etiudę, tam nie zaczniemy od razu latać tylko na Stansted.




Pasazer.com: To nie jedyna zmiana lokalizacji, którą biorą pod uwagę Centralwings. Mówi się także o utworzeniu nowej bazy w Katowicach?

Maciej Kwiatkowski: Prawdą jest, że szukamy miejsca na jednym z lotnisk regionalnych. Katowice? Dlaczego nie? Ale pod uwagę bierzemy również podwarszawski Modlin, podkrakowskie Balice czy lotnisko w Poznaniu. Wszystko będzie zależało od kosztów obsługi pasażera, korzystnych umów z firmami handlingowymi, wysokości wynegocjowanych rabatów, etc. W tej chwili przyjmujemy oferty, jednak możliwe, że decyzja w tej sprawie nie zapadnie szybko. Utworzenie nowej bazy planujemy nie wcześniej, niż w 2008 roku. Powód? Krajowe porty, w przeciwieństwie na przykład do holenderskich, w których pracowałem, rozbudowują się dopiero wtedy, kiedy są już przepełnione. Lotniska za granicą zwykle nie czekają na ruch pasażerski, ale po prostu go generują.

Pasazer.com: Wzorem zagranicy, skoro już o niej mowa, portal Pasazer.com rozpoczął akcję "O transparentność w cenach biletów lotniczych: 2+2=4". Oficjalnie ruszyła ona 19 lipca, kilka dni po tym jak Komisja Europejska zaproponowała nowe zasady publikowania taryf. Zasada jest prosta: ostateczna cena biletu musi zawierać wszystkie opłaty pobierane przez porty lotnicze, w tym m.in. za odprawę pasażera odlatującego, za zachowanie bezpieczeństwa na lotnisku i podczas lotu, paliwo, płatność kartą przez Internet...

Maciej Kwiatkowski: Od początku jestem za. Polityka linii lotniczych bardzo często polega na naliczaniu wyższych opłat lotniskowych i równie często okazuje się ze pasażer za bilet płaci ostatecznie 150 złotych, zamiast 5, jak reklamuje przewoźnik. W Centralwings od początku dwa plus dwa równało się cztery. 45 złotych to cena biletu, a do tego: 99 złotych naszej stałej opłaty lotniskowej i 19 złotych dopłaty paliwowej. Ta ostatnia została wprowadzona, ze względu na wahania cen na rynku paliw i niestety musi być zmienna. Zryczałtowanie jej nie wchodzi w grę, bo przy nagłych skokach cen paliwa mogłoby to doprowadzić (w skrajnym przypadku oczywiście) do poważnych kłopotów finansowych. Dzięki tak klarownej polityce cenowej, którą wprowadziliśmy już na początku naszej działalności oddajemy cezarowi co cesarskie, a bogu co boskie.

Pasazer.com: Czy w przypadku przeprowadzki do terminalu Etiuda, stała dla wszystkich lotnisk opłata 99 złotych zostanie utrzymana?

Maciej Kwiatkowski: Chciałbym tę zasadę utrzymać, bo jest czytelna, ale sytuacja na rynku lotniczym rozwija się tak dynamicznie, że nie jestem w stanie przewidzieć, co się tutaj wydarzy. Nie mogę tego obiecać.

Pasazer.com: Dlaczego w takim razie władze innych linii lotniczych bronią się przez nią rękoma i nogami?

Maciej Kwiatkowski: Zapewne przede wszystkim, aby zaistnieć na stronach internetowych: Kup tani bilet lotniczy. Niedawno odwiedziłem jedną z nich. Reklama podaje: bilet już od 10 euro, tymczasem w ostatecznym rozrachunku muszę zapłacić aż 110 euro. Ale tu niebezpieczeństwem jest podawanie tej samej ceny na przelot na tej samej trasie, przez cały sezon. Taka polityka tanich linii lotniczych zatarłaby podstawową granicę między nami, a tradycyjnymi przewoźnikami. O specyfice branży LCC, jak wiemy, decydują również i to w dużej mierze okresowe (tygodniowe, a niekiedy nawet dwu-, trzydniowe) promocje. Osobiście jestem za daleka idącą transparentnością.

Pasazer.com: Ale transparentność cen biletów, to nie wszystko. Jak firma zamierza walczyć o klienta? Jako druga na rynku, kilka dni temu zdecydowała się na wprowadzenie dobrowolnych ubezpieczeń dla pasażera i oferty tanich parkingów dla klientów. Jako pierwsza z linii niskokosztowych działających w Polsce zastosowała system lojalnościowy. To jeszcze decyzja poprzednich władz spółki.

Maciej Kwiatkowski: Robimy wszystko, aby utrzymywać naszą strategię low cost i jednocześnie podążać w kierunku wytyczonym na początku działalności spółki. Systematycznie dodajemy nowe produkty: rezerwację hotelu czy samochodu przez Internet, zniżki dla dzieci, pakiet ubezpieczeniowy czy wreszcie tanie parkingi w kilku portach w Polsce. Już we wrześniu lub październiku tego roku, po prawie dwuletniej obecności na rynku ukaże się pierwszy numer naszego magazynu pokładowego. Co prawda nie ma jeszcze nazwy, ale decyzja o jego wydawaniu ostatecznie już zapadła. Nieustannie wprowadzamy nowe kierunki do naszej siatki połączeń. Już od 15 grudnia rozpoczynamy regularne rejsy z Warszawy do Lille, od 30 grudnia, cieszące się niezwykłą popularnością w zeszłym sezonie zimowym, Grenoble, także z Warszawy. Wcześniej zaproponujemy loty do Shannon z Gdańska, Cork, Rzymu, Kolonii i Londynu z Wrocławia oraz Cork z Krakowa. Pierwsze rejsy na tych trasach rozpoczną się już 29 października.




Pasazer.com: W siatce połączeń pozostaje m.in. Lizbona, Dublin, Bolonia, ale nadal brakuje bardzo popularnego wśród Polaków połączenia z Madrytem. Skąd taka decyzja lub... jej brak?

Maciej Kwiatkowski: Po pierwsze, jako spółka-córka PLL LOT musimy brać pod uwagę także ważne dla nas interesy spółki-matki. To LOT lata do Madrytu, a nie Centralwings. Na trasach do Lizbony nie stanowimy za to bezpośredniej konkurencji - dla nikogo. Gdybyśmy rozpoczęli loty na trasie Warszawa-Madryt powstałby niepotrzebny konflikt interesów. Trzeba też dodać, że Centralwings i LOT mają także inne charakterystyki pasażerów. Madryt to kierunek popularny przede wszystkim wśród klientów biznesowych oraz turystów o wyższych dochodach, a Lizbona - wśród tych, dla których cena biletu ma niezwykle istotne znaczenie. I po trzecie. Musielibyśmy szukać na miejscu lotniska dla tanich linii lotniczych. Jak już mówiłem rezygnujemy stopniowo z drogich portów w całej siatce połączeń. Centralwings będą latały z lotnisk low-costowych tylko i wyłącznie na lotniska low-costowe. Chcemy latać więcej i taniej. W tym roku przewieziemy łącznie 1,3 miliony pasażerów.

Pasazer.com: Kiedy spółka przekroczy próg rentowności, przy uwzględnieniu, że te prognozy się sprawdzą?

Maciej Kwiatkowski: Ten rok chcielibyśmy zakończyć na plusie - na poziomie 0,5 miliarda złotych. Szacuję, że próg rentowności powinniśmy osiągnąć około roku 2008-2009, pod warunkiem, że przeniesiemy bazę na lotnisko low-costowe. Z czarterów nie zamierzamy rezygnować, ale nie wykluczam, że ich liczba będzie malała. Część tego ruchu może być zastąpiona przez rejsy regularne lub grupowe. Warunek jest jeden: dalsza rozbudowa siatki połączeń.

Pasazer.com: Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiali: Dorota Kalinowska i Krystian Urban [wywiad autoryzowany]

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_Mela 2006-08-06 19:04   
gosc_Mela - Profil gosc_Mela
dziwne ze prezes mówi o przejrzystości opłat i przeniesieniu rejsów do Etiudy gdzie ze względu na niższy standard jest niższa opłata pasażerska o 30 PLn a Centralwings zamierza dalej brać od pasażerów 99 PLn - czyli extra zarobek dla przewoźnika 30 PLn a pasażerowie niech płacą!!! OPLATA PASAŻERSKA W WARSZAWIE JAKA PPL OBCIĄZA TO 60 PLN DLA TERMINALA 1 I 30 PLN DLA ETIUDY I TYLE PASAZEROWIE POWINNI PLACIC A NIE 99 PLN!!!
humbak 2006-08-04 12:59   
humbak - Profil humbak
Jak prezes moze mowic o transparentnosci cen Centralki, skoro jak sie robi rezerwacje, to owszem, podaje system taryfe + "stala oplate pasazera", po czym system sam "wciska" ubezpieczenie (trzeba je odkliknac, zeby przypadkiem nie zaplacic). Jak juz sie dojdzie do placenia, to.. system podaje mija informacje o doplacie plaliwowej, ktora wynosi 19,50 zl za segment. Przy czym uzaleznia jej wysokosc i naliczenie od rodzaju platnosci ... jest to dla mnie niezrozumiale na koniec... To w koncu place doplate paliwowa, a co z oplata manipulacyjna za platnosc karta? Dziekuje za wyjasnienie.. :o)
roberto 2006-08-04 08:27   
roberto - Profil roberto
Yeach czytajac co piszesz jestem pewien ze nigdy z przesiadka nie leciales. Nie mowiac juz chyba w ogole o lataniu tradycyjnymi liniami. Zapewniam Cie ze 40minut na przesiadke wystarczy bez probelmu, jesli jest ryzyko ze nie zdazysz mowisz o tym jeszcze w samolocie i bardzo prawdopodobne ze bedzie na Ciebie czekal maly bus przy samym samolocie (tak robia w muc). Po za tym sam sobie sprawdz dostepnosc taryf promocyjnych w lufie zanim zaczniesz kolejny raz pisac glupoty.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy