K. Portalski: Ponad 300 lotów Wizzem
Reklama
Ponad 300 lotów na pokładzie samolotów linii Wizz Air - tyle odbył już Ken Portalski, Brytyjczyk polskiego pochodzenia i jeden z najwierniejszych klientów tej linii. W wywiadzie Portalski opowiada m.in. o tym, jak w ciągu ponad 10 lat zmienił się profil pasażerów Wizz Aira oraz o znajomościach zawartych podczas ponad 600 godzin na pokładach samolotów tej linii.
Artykuł powstał na podstawie materiału prasowego linii Wizz Air.
- Jak zaczęła się pana przygoda z lataniem?
Ken Portalski: Urodziłem się w Londynie, mój ojciec był Polakiem, matka Angielką. Wychowywał mnie tata, zaszczepiając od najmłodszych lat miłość do latania. Ojciec służył w jednostce lotniczej – Polskim Dywizjonie 307 tzw. "Lwowskich Puchaczy". Wielokrotnie opowiadał mi o swoich przeżyciach i być może dzięki temu zrodziła się we mnie pasja do samolotów, która przydała się w codziennym życiu. Gdy w mojej karierze pojawiła się możliwość powrotu do korzeni i założenia działalności w Polsce, nie wahałem się ani chwili. Zawsze miałem sentyment do tego kraju, jako dziecko spędzałem tu każde wakacje, w latach 90. zdecydowałem się na przeprowadzkę do Warszawy, jednocześnie prowadząc interesy w Anglii. Wtedy zacząłem naprawdę często podróżować. Również w samolocie zaczął się jeden z moich biznesów - podczas lotu spotkałem przedstawiciela firmy, z którą później nawiązałem współpracę. W związku z tym częstotliwość lotów na trasie Warszawa-Londyn jeszcze się zwiększyła, przeważnie latałem dwa razy w tygodniu: we wtorki i czwartki.
- Od kiedy podróżuje pan z Wizz Airem?
Ken Portalski: Moja przygoda z Wizz Airem zaczęła się zaraz po rozpoczęciu działalności linii w Polsce, ponad 10 lat temu. Łącznie na pokładzie Wizz Aira spędziłem ponad 600 godzin, a kilka tygodni temu odbyłem swój trzechsetny lot.
- Czy jest pan już rozpoznawany przez załogę?
Ken Portalski: Zdecydowanie tak, znam już członków załogi, która lata na trasie z Warszawy do Londynu, posiadam nawet swoją własną listę wszystkich kapitanów i załogi, którą na bieżąco aktualizuję. Czasami nawet bywa tak, że te znajomości przenoszą się na grunt prywatny. Szczególna znajomość łączy mnie z kapitanem Jackiem Mainką, który dzieli się ze mną swoją lotniczą pasją i nawet próbuje mnie uczyć latać starymi angielskimi samolotami.
- Czy wśród pasażerów spotyka pan osoby które, jak pan, często podróżują? Czy ma pan znajomości rozpoczęte się dzięki Wizz Airowi?
Ken Portalski: Oczywiście! Mam teraz grupę znajomych w Polsce, których spotkałem właśnie podczas lotów z Wizz Air. Poznałem również Chrisa z USA, który obecnie mieszka w Polsce i wykłada na uniwersytecie w Anglii, dosyć często się spotykamy i pielęgnujemy naszą lotniczą znajomość. Spotkałem też panią, która kiedyś śpiewała w zespole Budka Suflera, a później występowała razem z Jonem Lordem z Deep Purple, dzięki temu dostałem od niej bilety na ten koncert. Takie znajomości bywają naprawdę owocne.
- Jak może pan określić profil pasażera Wizz Aira sprzed ponad 10 lat w porównaniu do teraźniejszego?
Ken Portalski: Na początku podczas swoich podróży w samolotach spotykałem głównie mężczyzn w wieku dwudziestu, trzydziestu paru lat, a obłożenie samolotów było w granicach połowy, dwóch trzecich. Obecnie to się całkowicie zmieniło, teraz w Wizz Airze na trasie Warszawa-Londyn odnaleźć można cały przekrój polskiego społeczeństwa; jest zdecydowanie więcej kobiet, bardzo dużo dzieci do 3 roku życia, a także ludzi starszych. Samoloty są prawie zawsze pełne, widać, że ludzie dużo podróżują z całymi rodzinami i są coraz bardziej oswojeni z tym środkiem transportu.
- Jak ocenia pan zmiany, które zachodziły w Wizz Air na przestrzeni lat?
Ken Portalski: Uważam, że ta linia od początku podążała w bardzo dobrym kierunku. Wizz Air stale się rozwija, wprowadza wiele praktycznych usprawnień tj. rozwiązania ułatwiające przewóz osób starszych i niepełnosprawnych, dodatkowe usługi biznesowe, funkcje przyjazne rodzinom itp.
- Ma pan przy sobie notatniki. Czy zdradzi pan co się w nich kryje?
Ken Portalski: Te zapiski to pamiętnik, który prowadzę od wielu lat, zawierający relacje z każdego odbytego lotu z Wizz Airem. Kiedyś, wraz z kolegą Piotrem, poznanym również w samolocie Wizz Aira, założyliśmy profil na Facebooku, na którym zamieszczaliśmy komentarze dotyczące lotów. Żeby zapamiętać, wszystko to, co się podczas nich zdarzyło, zacząłem prowadzić pamiętnik ze szczegółowymi zapiskami i mimo, że zakończyliśmy tę inicjatywę, tradycję pamiętnika kontynuuję do dziś.
Artykuł powstał na podstawie materiału prasowego linii Wizz Air.
fot. Wizz Air, Dominik Sipinski
KOREKTA (9.6, godz. 11:00) - Poprawione nazwisko kapitana Jacka Mainki.