Etihad tworzy Etihad Aviation Group
Reklama
Linia Etihad Airways rozpoczęła tworzenie nowej grupy lotniczej - Etihad Aviation Group. O jej powstaniu mówiono w branży już od dłuższego czasu.
- Nowa struktura oznacza przejście od jednego podmiotu lotniczego do szerszej grupy globalnego lotnictwa - możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu linii Etihad.
Członkami Etihad Aviation Group zostaną linie:
Regionalny przewoźnik Etihad Regional wejdzie w skład grupy dopiero po akceptacji współpracy pomiędzy Etihadem a Darwin Airline przez szwajcarskie Federalne Biuro Lotnictwa Cywilnego (BAZL). Przypomnijmy, że Etihad kupił 33,3 proc. udziałów w szwajcarskiej linii Darwin Airline, w listopadzie ubiegłego roku. Według BAZL ta inwestycja, mimo że mniejszościowa, wpływa negatywnie nie tylko na interesy Szwajcarii, ale także innych krajów europejskich. Darwin Airline twierdzi jednak, że negatywne opiniowanie ich działalności, to wynik nacisków ze strony Lufthansy i sojuszu Star Alliance.
Przewoźnik nadal nie może sprzedawać łączonych tras i wprowadzić w życie umowy code-share m.in. z tego powodu sprzedaż biletów na trasach z Polski tylko do Berlina nie miała żadnego ekonomicznego uzasadnienia.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
- Nowa struktura oznacza przejście od jednego podmiotu lotniczego do szerszej grupy globalnego lotnictwa - możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu linii Etihad.
Członkami Etihad Aviation Group zostaną linie:
- Aer Lingus
- airberlin
- Air Seychelles
- Air Serbia
- Jet Airways
- Virgin Australia
Regionalny przewoźnik Etihad Regional wejdzie w skład grupy dopiero po akceptacji współpracy pomiędzy Etihadem a Darwin Airline przez szwajcarskie Federalne Biuro Lotnictwa Cywilnego (BAZL). Przypomnijmy, że Etihad kupił 33,3 proc. udziałów w szwajcarskiej linii Darwin Airline, w listopadzie ubiegłego roku. Według BAZL ta inwestycja, mimo że mniejszościowa, wpływa negatywnie nie tylko na interesy Szwajcarii, ale także innych krajów europejskich. Darwin Airline twierdzi jednak, że negatywne opiniowanie ich działalności, to wynik nacisków ze strony Lufthansy i sojuszu Star Alliance.
Przewoźnik nadal nie może sprzedawać łączonych tras i wprowadzić w życie umowy code-share m.in. z tego powodu sprzedaż biletów na trasach z Polski tylko do Berlina nie miała żadnego ekonomicznego uzasadnienia.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk