Europosłowie przywrócą ETS?
Reklama
Posłowie w Komisji Środowiska Parlamentu Europejskiego odrzucili dziś (19.3) odroczenie objęcia lotów międzykontynentalnych unijnym Schematem Handlu Emisjami (ETS). Na początku kwietnia ostateczną decyzję podejmą europosłowie na sesji plenarnej.
Dominik Sipiński
W październiku ubiegłego roku Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) wypracowała globalne porozumienie dotyczące redukcji emisji dwutlenku węgla w lotnictwie. Dzięki temu Unia Europejska zgodziła się odroczyć kontrowersyjny ETS do 2017 r. Zgodnie z umową, ETS-em przez najbliższe 3 lata objęte miały być jedynie loty wewnątrzunijne.
ETS obowiązuje w lotnictwie już od 1 stycznia 2011 r., ale od początku budził sprzeciw przewoźników spoza UE. Założeniem schematu jest konieczność wykupienia zezwoleń na emisję dwutlenku węgla. Pozaunijne linie buntowały się przeciwko temu, że UE wymaga od nich zezwoleń na cały rejs, choć w unijnej przestrzeni powietrznej przebiega tylko mała jego część.
Komisja Europejska nie chciała się zgodzić na zmianę decyzji, argumentując to tym, że na świecie brakuje zgody co do obniżania wpływu lotnictwa na środowisko. Porozumienie w ramach ICAO stworzyło taki kompromis.
Jednak pomimo tego, że ministrowie państw UE zgodzili się na odroczenie objęcia lotów międzykontynentalnych ETS-em, posłowie z Komisji Środowiska odrzucili tę nieformalną zgodę.
- Europosłowie nie lubią, gdy państwa trzecie zmuszają nas do szkodzenia unijnej polityce klimatycznej. Zaproponowaliśmy bezpośrednie przeznaczenie wpływów z ETS-u na walkę ze zmianą klimatu, by pokazać, że to nie kolejny podatek. Państwa członkowskie zdają się nie lubić tego pomysłu. W efekcie ETS może zacząć działać z pełną mocą od kwietnia - powiedział Matthias Groote, niemiecki europoseł z frakcji Socjalistów i Demokratów.
Decyzja europosłów z Komisji Środowiska nie jest ostateczna. 3 kwietnia nad odroczeniem ETS-u będą głosować wszyscy europosłowie podczas sesji plenarnej.
Peter Liese, niemiecki europoseł z Europejskiej Partii Ludowej, odpowiadający za prace nad tym prawem, jest przekonany, że europosłowie zgodzą się odroczyć ETS.
- Rozumiem, że wielu kolegów jest niezadowolonych z podejścia państw członkowskich i ich małej ambicji. Ale w polityce trzeba radzić sobie z rzeczywistością. W porównaniu z propozycją KE kompromis jest bardziej ambitny, bo ETS zacznie działać w pełni w 2017 r., a nie w 2020 r. - powiedział Liese.
Dominik Sipiński