Będą nowe pasy na Heathrow?
Reklama
Nowe pasy, a nie nowe lotnisko to prawdopodobny kierunek rozwoju lotnictwa w Londynie. Rządowa komisja sir Howarda Daviesa proponuje rozbudowę lotnisk Heathrow lub Gatwick jako najlepszy sposób zwiększenia przepustowości lotnisk w stolicy Wielkiej Brytanii.
Dominik Sipiński
Komisja Daviesa przedstawiła trzy rozwiązania jako najbardziej korzystne. To budowa nowego, trzeciego pasa startowego w Heathrow, wydłużenie jednego z istniejących lub budowa nowego pasa w Gatwick.
Jako czwarte, dodatkowe rozwiązanie zaproponowano budowę lotniska na Isle of Grain w rejonie ujścia Tamizy. To jednak mniej prawdopodobne niż pierwsze trzy propozycje.
Ostateczny raport powołanej w 2012 r. komisji ma zostać opublikowany dopiero latem 2015 r.
Rozbudowa londyńskich lotnisk jest konieczna, bo Heathrow wykorzystuje w tej chwili już 98 proc. przepustowości. Przeciwko rozbudowie istniejących lotnisk protestują jednak mieszkańcy, a także burmistrz Londynu Boris Johnson. Co najmniej jeden nowy pas startowy musi powstać do 2030 r.
Johnson proponował budowę lotniska na sztucznej wyspie w ujściu Tamizy, jednak obecnie jest zwolennikiem stworzenia nowego portu na Isle of Grain. Koszty budowy nowego lotniska są jednak szacowane na 112 mld funtów - ponad pięciokrotnie więcej niż koszt budowy nowego pasa.
Komisja Daviesa zaproponowała budowę nowego pasa w Heathrow na północny-zachód od dwóch istniejących. Byłby on położony w takiej odległości, by umożliwić całkowicie niezależne operacje lotnicze.
Drugim rozwiązaniem jest przedłużenie północnej drogi startowej w Heathrow do co najmniej 6000 m. Dzięki temu można by na niej wydzielić dwa pasy, z których jeden byłby używany do lądowań, a drugi do startów.
Jeśli wybrana zostanie rozbudowa Gatwick, drugiego największego lotniska w rejonie Londynu, nowy pas powstanie na południowy-wschód od istniejącego. Również tu zostanie zachowana odległość pozwalająca na całkowicie niezależne operacje lotnicze.
Prezes lotniska Heathrow, Colin Matthews, przekonuje, że londyńskiego hubu nie można dzielić między dwa lotniska. W jego ocenie rozbudowa Heathrow to najlepsze i najprostsze rozwiązanie.
Dominik Sipiński