Pilot doprowadził do katastrofy LAM
Reklama
Pilot samolotu mozambickich linii lotniczych LAM Mozambique Airlines, który rozbił się w Namibii 29 listopada b.r. umyślnie doprowadził do katastrofy - wynika z najnowszych ustaleń śledztwa prowadzonego w tej sprawie.
Embraer 190 wykonujący rejs ze stolicy ze stolicy Mozambiku, Maputo do Luandy w Angoli zniknął z radarów 29 listopada b.r. Jego szczątki zostały zlokalizowane następnego dnia w rejonie parku narodowego Bwabwata w Namibii. Nikt spośród 27 pasażerów i 6 członków załogi nie przeżył katastrofy. Wśród ofiar byli obywatele Mozambiku, Angoli, Portugalii, Brazylii, Chin i Francji.
Z danych uzyskanych z rejestratorów samolotu wynika, że kapitan Herminio dos Santos Fernandes umyślnie doprowadził do zderzenia Embraera z ziemią. Pilot zamknął się w kokpicie wykorzystując chwilową nieobecność pierwszego oficera i skierował samolot ku ziemi - potwierdził na wczorajszej (21.12) konferencji prasowej Joao Abreu, szef mozambickiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Na nagraniu słychać także wielokrotne sygnały alarmowe, odgłosy uderzeń w drzwi i żądania wpuszczenia do kokpitu. Odtworzone parametry pracy silników maszyny wskazują, że do momentu zderzenia z ziemią były one kontrolowane przez kapitana.
Motywy działania Fernandesa nie są na razie znane i będą przedmiotem dalszego śledztwa. Linie lotnicze LAM poinformowały, że pilot spędził w powietrzu ponad 9050 godzin, z czego 1395 jako kapitan.
Katastrofa samolotu mozambickiego przewoźnika przypomina nie w pełni wyjaśniony do dziś wypadek samolotu Egypt Air (rejs nr MS 990), który w 1999 r. rozbił się na Oceanie Atlantyckim w drodze z Nowego Jorku do Kairu. Jedna z przyjętych wersji wydarzeń zakłada, że do katastrofy egipskiej maszyny doprowadził jeden z pilotów, Gamal Al-Batuti.
LAM Mozambique Airlines to narodowe linie Mozambiku działające na rynku od 1937 roku. Flota przewoźnika składa się z 13 samolotów typu Embraer 190, 145 i 120, Boeing 737-200 i 500 oraz Bombardier Q400. Od 2011 roku linie LAM objęte są zakazem wykonywania lotów do krajów unijnych i znajdują się na tzw. czarnej liście UE.
Marek Stus
Fot. Air Team Images
Embraer 190 wykonujący rejs ze stolicy ze stolicy Mozambiku, Maputo do Luandy w Angoli zniknął z radarów 29 listopada b.r. Jego szczątki zostały zlokalizowane następnego dnia w rejonie parku narodowego Bwabwata w Namibii. Nikt spośród 27 pasażerów i 6 członków załogi nie przeżył katastrofy. Wśród ofiar byli obywatele Mozambiku, Angoli, Portugalii, Brazylii, Chin i Francji.
Z danych uzyskanych z rejestratorów samolotu wynika, że kapitan Herminio dos Santos Fernandes umyślnie doprowadził do zderzenia Embraera z ziemią. Pilot zamknął się w kokpicie wykorzystując chwilową nieobecność pierwszego oficera i skierował samolot ku ziemi - potwierdził na wczorajszej (21.12) konferencji prasowej Joao Abreu, szef mozambickiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Na nagraniu słychać także wielokrotne sygnały alarmowe, odgłosy uderzeń w drzwi i żądania wpuszczenia do kokpitu. Odtworzone parametry pracy silników maszyny wskazują, że do momentu zderzenia z ziemią były one kontrolowane przez kapitana.
Motywy działania Fernandesa nie są na razie znane i będą przedmiotem dalszego śledztwa. Linie lotnicze LAM poinformowały, że pilot spędził w powietrzu ponad 9050 godzin, z czego 1395 jako kapitan.
Katastrofa samolotu mozambickiego przewoźnika przypomina nie w pełni wyjaśniony do dziś wypadek samolotu Egypt Air (rejs nr MS 990), który w 1999 r. rozbił się na Oceanie Atlantyckim w drodze z Nowego Jorku do Kairu. Jedna z przyjętych wersji wydarzeń zakłada, że do katastrofy egipskiej maszyny doprowadził jeden z pilotów, Gamal Al-Batuti.
LAM Mozambique Airlines to narodowe linie Mozambiku działające na rynku od 1937 roku. Flota przewoźnika składa się z 13 samolotów typu Embraer 190, 145 i 120, Boeing 737-200 i 500 oraz Bombardier Q400. Od 2011 roku linie LAM objęte są zakazem wykonywania lotów do krajów unijnych i znajdują się na tzw. czarnej liście UE.
Marek Stus
Fot. Air Team Images