Bliżej świata: Jersey, wyspa banków

12 stycznia 2014 12:39
13 komentarzy
Reklama
- Lecę na Jersey na parę dni. - Do Stanów? Na tak krótko? - to pytanie usłyszałem kilkukrotnie w dniach poprzedzających wylot na wyspę Jersey. Prawie wszyscy mylą ją z New Jersey na wschodnim wybrzeżu Ameryki.



Jersey jednak ze Stanami Zjednoczonymi ma tyle tylko wspólnego, że całkiem sporo wielomilionowych transakcji w dolarach rozliczanych jest na tej wyspie u wybrzeży Francji.



Wyspa o powierzchni ponad czterokrotnie mniejszej niż Warszawa i zamieszkała zaledwie przez niecałe niecałe 100 tys. osób to jeden z głównych światowych rajów podatkowych dla finansistów. Dzięki temu PKB wyspy na głowę przekracza 50 tys. dolarów i należy do najwyższych na świecie. Choć Jersey jest dependencją Zjednoczonego Królestwa, nie należy ani do tego kraju, ani do Unii Europejskiej.

W kolejnym reportażu z cyklu "Bliżej świata" zapraszamy do Baliwatu Jersey, miejsca nieodległego, ale mało znanego Polakom. Z wyjątkiem tych ok. 3 tys., którzy właśnie Jersey wybrali jako miejsce emigracji, bo Polacy to druga największa nie-brytyjska grupa narodowa na tej wyspie.



Na Jersey dolecieć da się w zasadzie wyłącznie z Wielkiej Brytanii. Dwaj główni przewoźnicy to FlyBe, które ma na wyspie bazę (choć ją kasuje), oraz easyJet. W sezonie letnim, bo Jersey to popularne miejsce wypoczynku, na lotnisko w Saint Peter latają też m.in. Lufthansa, Air Berlin oraz Aer Lingus. Krajowe i regionalne loty oferują też m.in. British Airways oraz Aurigny Air Services.

Ja na Jersey udałem się z Cardiff. To tylko godzinny lot na pokładzie Bombardiera Q400 linii FlyBe. Podczas zniżania do lądowania najpierw widać nieco mniejszą, położoną na północ wyspę Guernsey...


... a chwilę potem samolot przelatuje w poprzek nad całą Jersey. Pas startowy lotniska w St. Peter jest położony równoleżnikowo i ma oznaczenie 9/27 oraz długość zaledwie 1,7 km. Cała wyspa ma kształt prostokątny o długości ok. 15 km i szerokości ok. 10 km. Już z góry widać liczne sztuczne jeziora - dzięki pagórkowatemu ukształtowaniu terenu energia wodna jest powszechnie wykorzystywana na Jersey.



Po wylądowaniu nikt nie sprawdza paszportów. Położony zaledwie ok. 22 km od wybrzeży Francji Baliwat Jersey to tzw. dependencja Korony Brytyjskiej. Nie jest częścią Zjednoczonego Królestwa ani Unii Europejskiej, ale głową państwa jest brytyjska królowa Elżbieta II. Równocześnie baliwat ma szeroko zakrojoną niezależność w zakresie prawodawstwa - więcej o tym specyficznym ustroju na blogu autora.

Choć Londyn jest odpowiedzialny m.in. za obronność wyspy, to Jersey emituje własne funty. Ich wartość jest identyczna z brytyjskimi, ale nie można nimi płacić w Wielkiej Brytanii. Mieszkańcy Jersey żartują, że Anglia jest ich najstarszą kolonią, bo w XI wieku Normanowie z północnej Francji podbili Wyspy Brytyjskie. Do dziś władcą Jersey jest teoretycznie Książę Normandii - w praktyce ten tytuł nosi Elżbieta II.



Lotnisko ze stolicą Jersey, czyli St. Helier, łączy autobus linii 15. Typowy brytyjski piętrus przecina niemal całą wyspę. Dzięki temu już w drodze do miasta poznajemy typowe Jersey - wąskie drogi z przylegającymi do nich ceglanymi murami i żywopłotami, domki o mieszanej brytyjsko-francuskiej architekturze i mnóstwo zieleni.

Autobus zatrzymuje się na Liberation Station w samym centrum St. Helier. Główny plac miasta i jego okolice kilka lat temu zostały gruntownie przebudowane. W efekcie powstały m.in. nowoczesny dworzec autobusowy oraz ekskluzywne centrum handlowe Liberty Wharf.



Przed Liberty Wharf, na głównym placu miasta, znajduje się pomnik wyzwolenia spod niemieckiej okupacji w 1945 r. Jersey oraz inne wyspy Normandzkie były jedynym brytyjskim terytorium, które zdobyli hitlerowcy. Pięcioletnia okupacja pozostawiła wiele znaków, w tym m.in. tendencje do nazywania najważniejszych miejsc w sposób nawiązujący do wolności - Route de la Liberation, Liberty Wharf, a także największe zagęszczenie fortyfikacji na świecie.



Niemcy zbudowali tysiące bunkrów i gniazd artylerii na Jersey, gdyż byli przekonani, że to właśnie przez wyspę przetoczy się ofensywa Aliantów. Ci jednak zdecydowali się uderzyć bezpośrednio na Normandię w czerwcu 1944 r., a fortyfikacje na Jersey nigdy nie okazały się potrzebne.

St. Helier to zdecydowanie największe miasto na Jersey i centrum życia kultralnego, handlowego i biznesowego. Centrum jest bardzo nowoczesne, a przy wąskich ulicach co kilkanaście metrów znajdują się siedziby międzynarodowych banków. Jako raj podatkowy Jersey przyciąga mnóstwo koncernów finansowych i spółek działających na tym rynku.



Przystań w St. Helier jest zawsze pełna jachtów, a tuż przy niej znajduje się ciekawe muzeum morskie.



Główne ulice handlowe miasta to tworzące jeden ciąg King Street i Queen Street. Liczba sklepów znanych marek jak na tak małe miasto jest bardzo duża.



Tuż obok ulicy handlowej znajduje się Royal Square, czyli reprezentacyjny plac miasta. Znajduje się przy nim siedziba lokalnego parlamentu, a także urokliwe kawiarnie i puby. Zgodnie z tradycją Royal Square był dawniej pełen gołębi, ale wszystkie zostały zabite przez hitlerowców w trakcie wojny.



Przy odchodzącej od Queen Street ulicy Halklett Place znajduje się najpiękniejsze miejsce w St. Helier - wiktoriański kryty rynek. Niewielki budynek cały czas funkcjonuje jako miejsce handlu. Wokół znajdującej się w środku fontanny swoje kramy mają kwiaciarze, rolnicy oraz antykwariusze. Na Central Market można kupić wszystko - od starej książki po świeże owoce.



Nad St. Helier piętrzy się Fort Regent. W zbudowanym w 1806 r. forcie znajduje się obecnie centrum konferencyjno-rozrywkowe. Odbywają się tu m.in. szkolenia, imprezy kulturalne, są także centrum spa, siłownia i boiska sportowe.



Po drugiej stronie tunelu pod wzgórzem, na którym znajduje się Fort Regent, biznesowo-handlowe centrum St. Helier ustępuje miejsca dzielnicy mieszkalno-hotelowej. Białe domki w wiktoriańskim stylu i rosnące pomiędzy nimi palmy sprawiają wrażenie, jakby Jersey leżało nie na Kanale Le Manche, lecz w basenie Morza Śródziemnego.



Wiele hoteli i domów znajduje się tuż przy plaży. Z uwagi na bardzo duże pływy pas piasku o kilkusetmetrowej szerokości w ciągu nocy może zniknąć, a woda nad ranem rozbija się o mury tuż pod oknami budynków. Następnie morze znów się cofa, pozostawiając na plaży sterty wodorostów...



... które następnie są zbierane przez rolników. Wykorzystują oni wodorosty, po opłukaniu z soli, jako naturalny nawóz.



To właśnie wzdłuż wybrzeży Jersey znajdują się najciekawsze miejsca. Wyspa podzielona jest na 12 parafii, a większość z nich nosi nazwę lokalnego patrona. W niemal każdej znajduje się coś ciekawego. St. Helier znajduje się w połowie południowego wybrzeża. Na wyspie w pobliżu miasta w XVI wieku zbudowany został Zamek Elżbiety. Forteca jest dostępna tylko w trakcie odpływu i była długo siedzibą władz wyspy. Koło niej znajduje się mniejsza wyspa, na której swoją samotnię zbudował w VI wieku Helier, katolicki święty asceta.



Podróż wzdłuż wybrzeży Jersey rozpoczynamy jadąc na wschód do parafii St. Martin, a konkretnie do miasteczka Gorey.



Znajduje się tam zamek Mont Orgueil. W 1204 r. zbudowali go panujący wtedy na wyspie Normanowie. Przed budową zamku Elżbiety w St. Helier Mont Orgueil był główną fortecą na Jersey. Potem stracił na znaczeniu. Swoje umocnienia do zamku dobudowali Niemcy w trakcie wojny, a od 2006 r. cały odbudowany zamek jest dostępny dla turystów.



Wracając z Gorey na drodze musimy uważać na kaczki...



... a już w okolicy St. Helier z plaży widać przepiękny zachód słońca.



Większość ciekawych miejsc znajduje się w zachodniej części wyspy. Jednym z nich są Tunele Wojenne (Jersey War Tunnels). To kompleks podziemnych tuneli wydrążonych w górze w pobliżu La Ville Emphrie. Zbudowali je robotnicy przymusowi w trakcie okupacji, a mieścił się tu m.in. podziemny niemiecki szpital.



Wizyta w muzeum pomaga zrozumieć znaczenie okupacji dla mieszkańców Jersey. Jak sami mówią, te 5 lat to był jedyny trudny czas w całej historii wyspy. Okupacja oznaczała problemy dobrze znane Polakom - ocenę kolaboracji z okupantami oraz tych mieszkańców, którzy uciekli z wyspy przed inwazją, głód, choroby oraz biedę.

Z tuneli wracamy na wybrzeże. St. Helier z zachodnimi miastami łączy długa nadmorska promenada.



W First Tower, przy trasie St. Aubin's Road, znajduje się prawdziwa gratka dla fanów motoryzacji. To prywatne muzeum Nigela Mansella, mieszkającego na Jersey mistrza Formuły 1. Znajdują się w nim wszystkie medale, puchary i kaski tego świetnego kierowcy, a także oryginalne samochody. Między innymi bolid zespołu Williams-Renault, na którym Mansell podwiózł Ayrtona Sennę, swojego wielkiego rywala, gdy temu skończyło się paliwo, a także słynny krwistoczerwony pojazd Ferrari.



Udając się dalej na wschód docieramy do St. Aubin. Miasteczko ma jeszcze bardziej wakacyjny i wypoczynkowy charakter niż reszta wyspy. Jersey jest bardzo popularnym celem dla brytyjskich i francuskich emerytów.



Kolejna zatoka na południowym wybrzeżu to Zatoka Św. Brelade'a, duże centrum sportów wodnych w sezonie. Jersey to popularny ośrodek wśród surferów, windsurferów oraz nurków, zwłaszcza ze względu na liczne stare wraki w okolicznych wodach.



Nad zatoką znajduje się malowniczy stary murowany kościół Św. Brelade'a z Kaplicą Rybaków oraz cmentarzem.



Z St. Brelade w ciągu pół godziny można dojść do najbardziej znanego miejsca na Jersey - latarni morskiej w La Corbière. 19-metrowa latarnia morska została zbudowana w 1874 r. na wyspie pływowej. Można do niej dotrzeć jedynie podczas odpływu. Była to pierwsza całkowicie betonowa latarnia morska na świecie.

La Corbière otoczone jest niebezpiecznymi skałami i klifami. Miejsce uchodzi za najtrudniejsze do żeglugi wokół Jersey.



Na północ od latarni, wzdłuż niemal całego zachodniego wybrzeża Jersey, rozciąga się plaża St. Ouen. 5-milowy (ok. 8 km) pas piasku to najdłuższa i najpopularniejsza plaża nie tylko na Jersey, ale także na wszystkich Wyspach Normandzkich. Latem panują tutaj doskonałe warunki do uprawiania sportów wodnych.



Krótki objazd Jersey nie pozwala zobaczyć innych malowniczych miejsc, takich jak zatoka Plemont na północnym wybrzeżu, położone w tej samej części wyspy winnice Le Mare oraz park dzikiej przyrody Durrell Wildlife Park.

Mimo to niewielka wyspa pozostawia bardzo dobre wrażenie. Choć jest gęsto zamieszkana i pełna nowoczesnych budynków, nie brakuje też posmaku tradycji. Nazwy ulic w starym języku jerrais, średniowieczne fortyfikacje, wiktoriańskie domy i hitlerowskie bunkry tworzą obraz tego miejsca. Jersey, położone w strategicznym miejscu, odgrywało dla Francji i Wielkiej Brytanii tę samą rolę, którą Malta pełniła dla basenu Morza Śródziemnego - czasem była polem bitwy, czasem punktem spotkań, a zawsze ważnym strategicznie terenem.



Kto dawniej kontrolował Jersey, ten miał ułatwioną drogę do Londynu i Paryża. Dziś Jersey kontroluje się samo, raczej z pragmatyzmu i wygody uznając zwierzchnictwo korony brytyjskiej. Miliardy dolarów przetaczające się przez wyspę powodują, że jej status jest niezagrożony, a mieszkańcy mogą spokojnie żyć w zgodzie z tradycją. Dobre życie na Jersey przyciąga coraz więcej osób - przyjeżdżają tu już nie tylko kuracjusze i emeryci z Francji i Wielkiej Brytanii, ale także coraz więcej emigrantów zarobkowych, głównie z Polski i Portugalii.

Więcej zdjęć z Jersey w dużej rozdzielczości można zobaczyć na blogu autora oraz na jego stronie w portalu Facebook.

Informacje praktyczne


Położenie: Jersey jest najbardziej południową z Wysp Normandzkich na Kanale La Manche. Leży niecałe 25 km od wybrzeży Francji i ok. 160 km od wybrzeży Wielkiej Brytanii.

Waluta: Funt Jersey lub brytyjski. Funty mają tę samą wartość, ale wyglądają inaczej, do tego na Jersey funkcjonują banknoty o nominale 1 funta (w Wielkiej Brytanii to tylko monety). Funtami brytyjskimi można płacić na Jersey, ale nie na odwrót. 1 JEP = 1 GBP = ok. 5 PLN.

Język: Angielski oraz jerriais, wywodzący się z normandzkiego. Liczba osób mówiących tradycyjnym językiem zmniejsza się na korzyść angielskiego. Mieszkańcy Jersey mówią z silnym akcentem przypominającym francuski, a wielu z nich posługuje się również francuszczyzną.

Wiza: Do wjazdu na Jersey wystarczy dowód osobisty lub paszport.

Klimat: Jersey ma bardzo łagodny klimat. Lata są ciepłe, suche i długie. Zimą temperatura bardzo rzadko spada poniżej zera. Przez większość dni od kwietnia do września świeci słońce.

Transport: Jersey to raj dla rowerzystów - zwłaszcza latem bardzo wielu turystów wypożycza bicykle. Dla bardziej leniwych możliwy jest wynajem skutera. Sieć dróg jest gęsta, dobrze oznakowana, a ruch poza głównymi trasami niewielki. Jersey ma też bardzo dobrze rozwiniętą komunikację autobusową - wszystkie trasy rozpoczynają się w St. Helier i docierają nawet do mniejszych miasteczek na wyspie. Jednodniowy bilet na całą wyspę kosztuje 7 funtów.

Zakwaterowanie i wyżywienie: Większość hoteli i restauracji, a także pubów, znajduje się w St. Helier. Są eksluzywne, takie jak Radisson Blu (od 105 funtów za noc za 2 osoby ze śniadaniem) oraz bardziej ekonomiczne, ale wciąż przyjemne i z doskonałą obsługą, jak Hotel de Normandie (52 funty za dwójkę ze śniadaniem). Restauracje nie są tanie - za stek lub burgera z bardzo dobrej wołowiny z Jersey trzeba zapłacić minimum 12-15 funtów. Ceny są podobne jak w Wielkiej Brytanii.

Dominik Sipinski
fot. Dominik Sipinski

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_5d5bf 2014-01-15 22:00   
gosc_5d5bf - Profil gosc_5d5bf
Super materiał!
ftlmm 2014-01-14 10:58   
ftlmm - Profil ftlmm
Znakomity materiał! Gratulacje dla autora!
gosc_47a70 2014-01-13 11:24   
gosc_47a70 - Profil gosc_47a70
A u nas w DE mowimy Ärmelkanal. widac co kraj to inna nazwa, ale gosc_9a28c gdzie ty sie chowales? W Polsce zawsze byl i bedzie La Manche. I nikogo nie interesuje, ze ta nazwa jest w GB nieznana.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy