LOT, CSA: "Ciągle zawodzące spółki"
Reklama
Czy linie lotnicze z Europy Środkowej są skazane na straty i nieefektywne działanie? Tak oceniają naukowcy z uniwersytetów w Budapeszcie i Bremie. Według nich LOT i czeskie CSA, podobnie jak upadły Malev, są "ciągle zawodzącymi spółkami" ("permanently failing organisations"). Zmiana jest możliwa, ale niełatwa.
Dominik Sipiński
Taką tezę stawiają w opublikowanym w marcowym numerze naukowego czasopisma "Journal of Air Transport Management" Yusuf Akbar z Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Budapeszcie, Adel Nemeth z Uniwersytetu Jacobsa w Bremie oraz Hans-Martin Niemeier z Uniwersytetu Nauk Stosowanych w Bremie.
Według nich trzej najwięksi przewoźnicy tradycyjni z Europy Środkowej mają podobną historię oraz podobne problemy. To właśnie one doprowadziły Malev do upadku, a LOT i CSA do trudnej sytuacji finansowej. Naukowcy szukali potwierdzenia w rozmowach z anonimowymi członkami najwyższych władz linii.
Naukowcy porównują sytuację przewoźników do ekonomicznej teorii ciągle zawodzących spółek, ogłoszonej w 1989 r. Według niej takie spółki popełniają sześć błędów.
Pierwszym jest uparta wiara w historyczne i niezmienne ograniczenia rozwoju. Według artykułu dowodem na to jest np. usprawiedliwianie się menedżerów tych linii tym, że lotnictwo jako sektor jest bardzo słabo dochodowe. Zarządzający przewoźnikami krytykowali również zasiedziałe struktury administracyjne, uzwiązkowienie oraz kulturę organizacyjną pochodzące z czasów centralnie planowanej gospodarki.
Naukowcy zwracają również uwagę, że środkowoeuropejskie linie mają kłopot z wdrożeniem strategii, którą ogłaszają. Przykładem są mało elastyczne warunki zatrudnienia, które utrudniają redukcje załogi. Autorzy artykułu zwracają jednak uwagę, że LOT wyróżnia się pozytywnie, np. z uwagi na proces wymiany floty szerokokadłubowej na Dreamlinery.
Czasem zarządy spółek podejmują decyzje, które w krótkim terminie dają przypływ gotówki, ale szkodzą długoterminowym interesom firmy. Autorzy podają przykład sprzedaży slotów (praw do lądowania) na głównych lotniskach w Europie przez CSA i Maleva.
Autorzy krytykują również brak przejrzystości spółek, w tym przede wszystkim niejasny i niepełny przepływ informacji pomiędzy zarządem a właścicielami oraz zarządem a pracownikami.
Kolejnym argumentem naukowców jest to, że zarządy przewoźników są poddane zbyt dużej presji ze strony właścicieli, a zmiany personalne i strategiczne często zachodzą pod wpływem nastroju politycznego i wyborów.
Ostatnia cecha "ciągle zawodzących spółek" to naiwna wiara w strategie zarządu. Naukowcy stwierdzają jednak, że tego elementu brakuje, bo władze wszystkich przewoźników są poddawane ostrej krytyce ze wszystkich stron.
Artykuł opiera się na danych zebranych i wywiadach przeprowadzonych przed trwającą dużą restrukturyzacją LOT-u.
Dominik Sipiński