USA zakażą komórek w samolotach?

Autorem projektu ustawy jest Republikanin Bill Shuster (Pensylwania), przewodniczący komisji transportu i infrastruktury w Izbie Reprezentantów.

- Możliwość wysyłania SMS-ów lub korzystania z tabletów podczas lotu jest korzystna dla pasażerów. Ale jeśli będziemy musieli słuchać kogoś obok plotkującego przez telefon, loty będą wydawać się bardzo długie - tłumaczy Bill Shuster.

Pod koniec października Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) zezwoliła na korzystanie z małych urządzeń elektronicznych, takich jak komórki i tablety, przez cały czas trwania lotu i kołowania. Przewoźnicy, również europejscy, dostosowują swoje zasady bezpieczeństwa do tej zmiany.

Analitycy spodziewają się, że następnym krokiem amerykańskich i unijnych regulatorów będzie zezwolenie na korzystanie z urządzeń odbierających i nadających sygnał. Na razie są one wciąż zakazane. Ta zmiana umożliwi m.in. prowadzenie rozmów przez telefony oraz korzystanie z internetu.

Decyzja o kontynuacji zmian może zapaść już jutro (12.12) na posiedzeniu Federalnej Komisji Komunikacji (FCC).

Shuster chce jednak zabronić prowadzenia rozmów w samolotach. Proponowana przez niego ustawa nie dotyczy innych niż głosowe form komunikacji. Bez przeszkód będzie można wysyłać SMS-y lub e-maile.

Aby umożliwić komunikację telefoniczną lub internetową przewoźnicy muszą zainstalować w swoich samolotach specjalne urządzenia poprawiające zasięg. Jak informuje serwis "Flightglobal", linie lotnicze już teraz umożliwiają dostęp do internetu na wysokościach przelotowych. Choć teoretycznie umożliwia to również komunikację głosową, m.in. Delta Air Lines oraz Alaska Airlines wyraźnie zabraniają prowadzenia rozmów przez urządzenia mobilne na pokładach swoich samolotów.

Dominik Sipiński