Indie: Boeing 787 Air India zgubił owiewkę
Piotr Bożyk
Reklama
W minioną sobotę (12.10) z Boeinga 787 linii Air India (VT-ANK) odpadła owiewka aerodynamiczna. Polskie media alarmowały: "Dreamliner rozpada się w powietrzu". Tymczasem tego typu usterka, choć nieczęsto, to jednak się zdarza i nie stanowi żadnego zagrożenia.
O tym, że nie był to przypadek zagrażający bezpieczeństwu samolotu świadczy fakt, że maszyna po około 10-godzinnym postoju i naprawie z powrotem odleciała do Delhi jako rejs AI505, a w następnych dniach wykonywała loty do Chennai i Dubaju.
Gubienie przez samolot poszycia lub innych części nie jest nowością. Ostatni głośny przypadek miał miejsce w maju tego roku i dotyczył awaryjnego lądowania na lotnisku Heathrow Airbusa A319 British Airways, który wykonywał lot do Oslo. Przyczyną utraty obydwu osłon silnika była awaria jednego z zatrzasków owiewki, która zazwyczaj następuje tuż po nienależytym zakończeniu naprawy jednostki napędowej. Rodzina A320 miała już wiele takich przypadków.
Problemy Air India związane z Dreamlinerami to trwająca już ponad roku sprawa. Spór pomiędzy linią i Boeingiem dotyczący odbioru i użytkowania maszyn B787, a także odszkodowań za opóźnienia, nie jest zażegnany.
Linia jest niezadowolona z nowego samolotu z powodu powtarzających się usterek technicznych. Jednak w lokalnej prasie od kilku miesięcy coraz częściej pojawiają się informacje, że Air India nie potrafi obsługiwać nowych maszyn. Podczas pierwszych lotów obsługa przewoźnika w New Delhi uszkodziła drzwi cargo, w innym porcie lotniczym nieumiejętny manewr wypychania zakończył się uszkodzeniem przedniej goleni. Przeciwko indyjskiemu przewoźnikowi przemawia również fakt, że żaden z przewoźników korzystających z B787 nie ma takich problemów.
Warto także dodać, że w ostatnich tygodniach japońskie władze lotnicze wystąpiły do rządu Indii o możliwość przeprowadzenia audytu bezpieczeństwa Air India. Rozmowy wciąż trwają, a ten incydent przybliża tylko japońskie władze do wydania zakazu lotów do Japonii samolotom B787 należącym do Air India.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
Generalna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego Indii (DGCA) wszczęła dziś
(16.10) postępowanie w sprawie zgubienia poszycia przez indyjskiego Dreamlinera, który wykonywał lot AI803 z Delhi do Bangalore, a na pokładzie znajdowało się 147 pasażerów.
- Rozpoczęliśmy dochodzenie, którego celem jest wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Na tak wczesnym etapie postępowania niestety nie możemy udzielić żadnej odpowiedzi - powiedział Ajit Singh, prezes DGCA.
- Utrata części w B787 Air India nie stanowiła zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu i pasażerów. Jako producent nie odpowiadamy za to, jak dana linia użytkuje samolot. Jednak włączamy się w dochodzenie i chcemy wspólnie wyjaśnić całą sprawę - powiedziała Pasazer.com Lori Gunter, szefowa działu PR programu 787.
Boeing 787 stracił fragment owiewki aerodynamicznej wielkości 1,5 na 2,5 metra. Część odłączyła od spodu maszyny przy miejscu połączenia kadłuba i prawego skrzydła. Jednak nie wiadomo kiedy to nastąpiło i gdzie owa część spadła. Element ten znajduje się w sąsiedztwie mechanizmu klap zamykających podwozie i nie ma kluczowego znaczenia dla całego samolotu, ponieważ jego główną funkcja to zapewnienie odpowiedniej aerodynamiki całej maszyny, a wewnątrz nie ma hermetyzacji.
- Rozpoczęliśmy dochodzenie, którego celem jest wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Na tak wczesnym etapie postępowania niestety nie możemy udzielić żadnej odpowiedzi - powiedział Ajit Singh, prezes DGCA.
- Utrata części w B787 Air India nie stanowiła zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu i pasażerów. Jako producent nie odpowiadamy za to, jak dana linia użytkuje samolot. Jednak włączamy się w dochodzenie i chcemy wspólnie wyjaśnić całą sprawę - powiedziała Pasazer.com Lori Gunter, szefowa działu PR programu 787.
Boeing 787 stracił fragment owiewki aerodynamicznej wielkości 1,5 na 2,5 metra. Część odłączyła od spodu maszyny przy miejscu połączenia kadłuba i prawego skrzydła. Jednak nie wiadomo kiedy to nastąpiło i gdzie owa część spadła. Element ten znajduje się w sąsiedztwie mechanizmu klap zamykających podwozie i nie ma kluczowego znaczenia dla całego samolotu, ponieważ jego główną funkcja to zapewnienie odpowiedniej aerodynamiki całej maszyny, a wewnątrz nie ma hermetyzacji.
O tym, że nie był to przypadek zagrażający bezpieczeństwu samolotu świadczy fakt, że maszyna po około 10-godzinnym postoju i naprawie z powrotem odleciała do Delhi jako rejs AI505, a w następnych dniach wykonywała loty do Chennai i Dubaju.
Gubienie przez samolot poszycia lub innych części nie jest nowością. Ostatni głośny przypadek miał miejsce w maju tego roku i dotyczył awaryjnego lądowania na lotnisku Heathrow Airbusa A319 British Airways, który wykonywał lot do Oslo. Przyczyną utraty obydwu osłon silnika była awaria jednego z zatrzasków owiewki, która zazwyczaj następuje tuż po nienależytym zakończeniu naprawy jednostki napędowej. Rodzina A320 miała już wiele takich przypadków.
Problemy Air India związane z Dreamlinerami to trwająca już ponad roku sprawa. Spór pomiędzy linią i Boeingiem dotyczący odbioru i użytkowania maszyn B787, a także odszkodowań za opóźnienia, nie jest zażegnany.
Linia jest niezadowolona z nowego samolotu z powodu powtarzających się usterek technicznych. Jednak w lokalnej prasie od kilku miesięcy coraz częściej pojawiają się informacje, że Air India nie potrafi obsługiwać nowych maszyn. Podczas pierwszych lotów obsługa przewoźnika w New Delhi uszkodziła drzwi cargo, w innym porcie lotniczym nieumiejętny manewr wypychania zakończył się uszkodzeniem przedniej goleni. Przeciwko indyjskiemu przewoźnikowi przemawia również fakt, że żaden z przewoźników korzystających z B787 nie ma takich problemów.
Warto także dodać, że w ostatnich tygodniach japońskie władze lotnicze wystąpiły do rządu Indii o możliwość przeprowadzenia audytu bezpieczeństwa Air India. Rozmowy wciąż trwają, a ten incydent przybliża tylko japońskie władze do wydania zakazu lotów do Japonii samolotom B787 należącym do Air India.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
solokhumbu
jsg