Spór o rozbudowę lotniska w Pradze
Reklama
Radni regionu, w którym znajduje się Praga zamierzają odwołać się od wyroku sądowego zabraniającego rozbudowy lotniska Vaclava Havla. Przeciwko planom budowy trzeciej drogi startowej protestują mieszkańcy.
- Chcemy rozbudowy lotniska w Ruzyniach. Jak najszybciej będziemy rozmawiać o tym, żeby złożyć odwołanie od wyroku sądu do Najwyższego Sądu Administracyjnego - powiedział dziennikowi "Pravo" Josef Řihák, wojewoda kraju środkowoczeskiego.
Lotnisko Vaclava Havla to największy port lotniczy w Czechach. W ubiegłym roku obsłużyło 10,8 mln podróżnych. Lotnisko ma obecnie dwie wykorzystywane drogi startowe. Zgodnie z planami rozbudowy, które powstały już w 2004 r., ma powstać trzecia droga startowa, równoległa do najczęściej wykorzystywanego pasa 06/24.
Przeciwko planom budowy trzeciej drogi startowej, która znacznie podniosłaby przepustowość portu lotniczego, protestują okoliczni mieszkańcy. Pomimo niekorzystnego wyroku sądu władze kraju środkowoczeskiego liczą, że uda im się od niego odwołać i rozbudowa będzie mogła być przeprowadzona w latach 2017-2019.
Obecnie godzinowa przepustowość praskiego lotniska wynosi 46 operacji. Ponieważ z uwagi na układ dróg startowych naraz może funkcjonować tylko jedna, taki wynik stawia Pragę wśród najlepiej zarządzanych lotnisk w Europie. Liderem jest londyńskie Gatwick, gdzie na jednej drodze startowej może być 46-50 operacji na godzinę. Po budowie równoległej drogi startowej przepustowość wzrosłaby dwukrotnie. Koszt rozbudowy szacuje się na 3-7 mld koron (ok. 0,5-1,2 mld zł).
Řihák podkreśla, że Praga musi albo rozbudować lotnisko Vaclava Havla, albo przystosować dla lotów komercyjnych port w Vodochodach. Przeciwko temu drugiemu rozwiązaniu również protestują mieszkańcy, a władze zapewniają, że jeśli powstanie trzecia droga startowa na Ruzyniach, to nie będzie potrzeby budowy lotniska komercyjnego w Vodochodach.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński