NIK: Krytyka MSW za lotnicze granice
Reklama
Pieniędzy jest za mało, a na dodatek są źle rozdzielane - dzisiejszy (8.8) raport Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawia suchej nitki na sposobie, w jaki Ministerstwo Spraw Wewnętrznych finansuje przejścia graniczne na lotniskach.
- Brak jednoznacznych uregulowań prawnych oraz rozbieżności co do interpretacji nieprecyzyjnych przepisów dotyczących funkcjonowania lotniczych przejść granicznych, ograniczone środki finansowe i nieuwzględnienie potrzeb wojewodów – to główne czynniki wpływające negatywnie na sposób finansowania bieżącego utrzymania lotniczych przejść granicznych - czytamy w raporcie NIK, którego pełna wersja jest dostępna na stronie Izby (plik pdf).
Dominik Sipiński
Raport NIK-u wskazuje na powtarzające się niedofinansowanie lotniczych przejść granicznych. Izba objęła kontrolą cztery lotniska (Katowice, Kraków, Gdańsk i Wrocław), uwzględniła także dane z wcześniejszej kontroli lotniska Chopina.
Raport ujawnił, że choć MSW przeznacza rocznie ok. 100 mln zł na finansowanie przejść granicznych, to o wiele za mało. W 2008 r. zabrakło 25 proc. potrzebnej sumy, w 2011 r. niemal 20 proc.
Inspektorzy pozytywnie natomiast ocenili działalność wojewodów i zarządców lotnisk. MSW zgromili nie tylko za złe finansowanie, ale i za złe ich rozdzielanie. Choć resort zbiera dane o kosztach utrzymywania przejść, fundusze są rozdzielane bez ich uwzględniania, automatycznie.
MSW regularnie finansuje lotnicze przejścia graniczne z rezerwy celowej budżetu państwa. Z tego źródła pochodziło w latach 2008-2012 od 27 do niemal 50 proc. w stosunku do zaplanowanych wydatków.
- To wskazuje na niewystarczające rozpoznanie i oszacowanie kosztów utrzymania lotniczych przejść granicznych przez Ministra Spraw Wewnętrznych - czytamy w raporcie NIK.
Do tego brakuje jasnych wytycznych dla umów zawieranych pomiędzy wojewodami a zarządcami portów. Obecnie to właśnie władze województwa płacą za powierzchnię, którą na lotnisku zajmuje przejście graniczne oraz biura Straży Granicznej. Brak jasnych przepisów doprowadził nawet do sporu sądowego pomiędzy władzami lotniska w Krakowie a wojewodą.
- W ocenie NIK finansowanie powierzchni udostępnionych organom kontroli granicznej odbywało się w oderwaniu od rzeczywistych kosztów ich utrzymania. Brak uregulowań prawnych w zakresie kalkulowania kosztów funkcjonowania lotniczych przejść granicznych, a tym samym brak norm w zakresie ustalania stawek czynszu, skutkowały przyjęciem przez zarządzających portami lotniczymi różnych, niejednolitych rozwiązań w zakresie kształtowania tych stawek - podsumowuje raport Izby.
Według raportu zarządzający portami wyznaczyli stawki za metr kw. powierzchni dla Straży Granicznej od niecałych 50 zł w Krakowie do prawie 90 zł w Gdańsku.
NIK zauważył też, że choć od marca tego roku Straż Graniczna nie odpowiada już na lotniskach za kontrolę bezpieczeństwa, a zatem teoretycznie ponosi mniejsze koszty, MSW zaplanowało na ten rok budżet większy o 15 proc. niż w ubiegłym roku.
Dominik Sipiński