Gość Pasażera: Ghaith Al Ghaith

15 maja 2013 23:33
12 komentarzy
Reklama
Rejon Zatoki Perskiej jest zwykle kojarzony z najbardziej luksusowymi liniami lotniczymi i drogimi wakacjami. Ale od 2008 r. w Dubaju prężnie rozwija się również linia niskokosztowa - Flydubai. Założona przez rząd emiratu i mającego wspólnego prezesa z Emirates jest uzupełnieniem oferty tego przewoźnika, a nie konkurentem.

Gościem Pasazer.com jest Ghaith Al Ghaith, dyrektor generalny (CEO) Flydubai. W przeprowadzonej w Dubaju rozmowie z Dominikiem Sipińskim Al Ghaith objaśnia strategię swojej linii, którą nazywa "przewoźnikiem nieskomplikowanym". Podkreśla, że od początku działalności właściciele linii wymagali zysków, a Flydubai, pomimo że jest linią państwową, nie może liczyć na żadne wsparcie. Dodaje, że najważniejsze jest dobro państwa i klientów, a nie jego praca, więc konkurencję wita z otwartymi rękoma.



Al Ghaith pracuje w biznesie lotniczym od 1988 r. Do 2008 r. pracował w Emirates, pełniąc m.in. funkcję wiceprezesa ds. operacji komercyjnych na cały świat (od 1995 do 2008 r.). Flydubai, którego Al Ghaith jest dyrektorem generalnym od początku działalności, ma już niemal 30 Boeingów 737-800. Przewoźnik zamówił do tej pory łącznie 50 maszyn tego typu. Siatka połączeń linii obejmuje ponad 50 tras z bazy w Dubaju.

Pasazer.com: Rejon Zatoki Perskiej i Dubaj w szczególności kojarzy się z rynkiem luksusowym, wysokimi cenami i pasażerami "premium". Skąd więc pomysł na przewoźnika niskokosztowego w tym regionie?

Ghaith Al Ghaith: Model niskokosztowy jest dla nas bardzo ważny, bo to sposób na prowadzenie biznesu. W lotnictwie koszt jest bardzo ważny, inne linie stają się zbyt "wysokokosztowe". Ale pod względem produktu uważam, że Flydubai ma ofertę tak samo dobrą jak inni przewoźnicy.

"Metoda Flydubai" polega na tym, że to klient decyduje, za co chce płacić. Na przykład mamy prawdopodobnie najlepszy system rozrywki pokładowej na świecie z 900 godzinami nieprzerwanej rozrywki. Kiedy go wybieraliśmy, patrzyliśmy na efektywność kosztową. System jest lekki, nowoczesny, nie zajmuje dużo miejsca, a cena też jest dobra. Kiedy liczymy koszt korzystania z niego nie liczymy tylko opłat za filmy, ale i dodatkowe zużycie paliwa w związku z wagą IFE. Musimy odzyskać pełen koszt i dlatego pobieramy opłaty za filmy. Ale to klient decyduje, czy chce je oglądać. To nie jest typowy "low cost" - jesteśmy czymś więcej. W Dubaju trzeba być innowacyjnym, standard musi być wyższy.



Pasazer.com: Przed rozpoczęciem działalności Flydubai pracował pan przez wiele lat w Emirates. Na ile różni się sposób prowadzenia działalności tych dwóch linii?

Ghaith Al Ghaith: Jest bardzo podobny. W Dubaju nie ma miejsca na spoczywanie na laurach, nie ma miejsca dla ludzi, którzy nie odnoszą sukcesu. Mamy bardzo mocny zespół, który ciężko pracuje budując linię lotniczą. Tę samą metodę stosowaliśmy w Emirates. Choć to inne linie z innym produktem.

Pasazer.com: Czy Flydubai planuje uruchamiać nowe bazy operacyjne?

Ghaith Al Ghaith: Krótko mówiąc - nie. Koncentrujemy się na naszej bazie w Dubaju i w przeciwieństwie do innych przewoźników nie planujemy zwiększać liczby baz.

Pasazer.com: Na targach Arabian Travel Market w Dubaju jest obecny Randy Tinseth, wiceprezes Boeinga ds. marketingu. Czy to oznacza, że rozmawiacie z Boeingiem o nowych samolotach?

Ghaith Al Ghaith: Tak, oczywiście, rozmawiamy zarówno z Boeingiem, jak i z Airbusem i już wkrótce ogłosimy nowe zamówienie. Z pewnością wybierzemy najnowszy, najlepszy i najbardziej ekonomiczny samolot. Ale nadal pozostajemy przy samolotach wąskokadłubowych.

Pasazer.com: O jakiej wielkości zamówienia mówimy?

Ghaith Al Ghaith: Jeszcze nie znamy dokładnej wielkości, ale nasze ostatnie zamówienie dotyczyło 50 samolotów. To musi być większe. Może podwojenie oferowania do Rosji i Ukrainy będzie oznaczać podwojenie floty? [śmiech]. Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość, w lotnictwie cały czas są nowe samoloty.

Pasazer.com: Co jest sekretem dynamicznego rozwoju Flydubai?

Ghaith Al Ghaith: Motywuje nas nasz rząd i mieszkańcy Dubaju, którzy cały czas są innowacyjni i tworzą nowe rzeczy. Dzięki temu biznes lotniczy jest bardzo prosty, bo ludzie będą tu przylatywać.



Pasazer.com: Flydubai zwiększa liczbę lotów do Rosji i na Ukrainę. Dla kogo to połączenia? Czy poza Rosjanami i Ukraińcami przylatującymi do Dubaju, również osoby stąd są zainteresowane krajami w Europie Wschodniej?

Ghaith Al Ghaith: Oczywiście, że są zainteresowane. Na przykład przed chwilą rozmawiałem z dziennikarzami z Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu i mówiłem o wszystkich naszych destynacjach. Na przykład opowiadałem im o Kazaniu w Rosji, bo nie wiedzieli, że to muzułmańskie miasto z pięknymi meczetami. Dzięki naszym lotom mogą tam się łatwo dostać. Jestem przekonany, że jest szansa, żeby zachęcić turystów do odwiedzenia tych miejsc, także na Ukrainie. Musimy jednak pracować razem - my, media i lokalne władze.

Pasazer.com: Czyli te połączenia są przez Flydubai traktowane jako szansa na rozwój?

Ghaith Al Ghaith: Życie jest pełne szans, które można wykorzystywać. Nie możemy tylko dzielić się ciastem, bo wtedy każdy z nas będzie dostawał coraz mniej, musimy to ciasto powiększać. Musimy promować turystykę, handel. Mówi się, że turystyka to sprzedawanie marzeń - musimy w tym celu współpracować.

Pasazer.com: Jakie inne miasta lub kraje w Europie Środkowo-Wschodnie leżą w obszarze zainteresowań Flydubai?

Ghaith Al Ghaith: W Europie Wschodniej jest już niewiele miejsc, do których moglibyśmy latać. Mamy rejsy do Rumunii, do Serbii, jest jeszcze jedno-dwa miasta, którym się przyglądamy. Analizujemy wszystkie miasta, które leżą w zasięgu pięciu godzin lotu od Dubaju i w odpowiednim czasie je ogłosimy.

Pasazer.com: A co z Polską?

Ghaith Al Ghaith: Najlepsze, co jest dla nas w Polsce, to nasz kolega Łukasz, który z nami pracuje i bramkarze w piłkarskiej drużynie Arsenalu [śmiech]. Niestety, Polska jest dla nas zbyt daleko, by tam latać.

Pasazer.com: Zachodnia Ukraina? To destynacje na granicy pięciu godzin lotu.

Ghaith Al Ghaith: Na razie ogłosiliśmy bardzo dużą ekspansję na Ukrainie i dwie nowe destynacje w tym kraju. Poczekajmy, aż będziemy mogli ocenić skutki tej decyzji. Nowe trasy zawsze możemy uruchomić. Zawsze będzie więcej, ale na razie czekamy.



Pasazer.com: Czy Flydubai lobbuje w jakiś sposób za zniesieniem wiz do Zjednoczonych Emiratów Arabskich?

Ghaith Al Ghaith: Oczywiście, uważam, że to byłaby decyzja, która bardzo wzmocniłaby turystykę. Ale to nie my ją podejmujemy. My tylko przedstawiamy swoją opinię rządowi. Ale jestem po waszej stronie - uważam, że z krajów takich jak Ukraina, Rosja czy Azerbejdżan wiz do ZEA nie powinno być.

Pasazer.com: W tej chwili Flydubai jest głównym przewoźnikiem korzystającym z terminalu 2 na lotnisku Dubai International. Czy planujecie przenosiny na lotnisko Al Maktoum, dokąd będzie latał m.in. niskokosztowy Wizz Air?

Ghaith Al Ghaith: W tej chwili nasz terminal na Dubai International jest rozbudowywany, na tym lotnisku się koncentrujemy. Ale w przyszłości, kiedy port lotniczy Al Maktoum zostanie rozbudowany i stanie się bardziej popularny, z pewnością będziemy z niego wykonywać jakieś operacje. Ale teraz koncentrujemy się na Dubai International. Lotnisko Al Maktoum to duża szansa i na pewno w przyszłości będzie tam dużo potencjału.

Pasazer.com: Czy obawia się pan nowej konkurencji z Europy, na przykład właśnie Wizz Aira, który rozpocznie loty z Kijowa do Dubaju?

Ghaith Al Ghaith: Dla nas w Dubaju konkurencja jest czymś dobrym i zawsze się dzięki niej uczymy. Jest dobra dla nas, bo musimy cały czas być skoncentrowani. Jest dobra dla kraju i dla klientów. Dla nas klienci są ważniejsi niż linia lotnicza. Linią zarządzamy, ale nie możemy tego robić w taki sposób, by działać przeciwko interesom państwa i klientów. Jeśli będę odpowiednio dobry, to wygram konkurencję z innymi liniami, jeśli nie będę, to niech inni przewoźnicy przejmą klientów dla ich dobra.

Pasazer.com: Zarówno Flydubai jak i Emirates są liniami należącymi do państwa. W Europie, zwłaszcza teraz, źle się to kojarzy, bo wiele państwowych przewoźników przynosi straty. Ale tutaj jakoś to działa.

Ghaith Al Ghaith: Nasz rząd ma determinację do inwestycji, ale nie interweniuje w to, jak zarządzamy linią. Chce tylko wysokiej jakości usług oraz zyskowności. To tyle. Jeśli nie wypracuję zysku, to zostanę zwolniony. Rząd nas ufundował, stworzył wizję i projekt, ale potem już nie interweniuje. Nie otrzymujemy też żadnych subsydiów.

Pasazer.com: Wiele osób uważa, że przewoźnicy z krajów Zatoki Perskiej tak dobrze sobie radzą dzięki bardzo niskim cenom paliwa w tym rejonie.

Ghaith Al Ghaith: [pyta brytyjskiej współpracowniczki] Ile płacisz za paliwo? Tyle samo co ja, prawda?

Wszyscy tutaj płacimy tyle samo, niezależnie czy jesteśmy obywatelami ZEA czy nie. Tak samo jest z liniami lotniczymi. British Airways płaci tyle samo ile my za paliwo w Dubaju. Jedyna różnica to to, że my nie płacimy podatku, ale on i tak jest niski. To tyle.

Pasazer.com: Czy był pan we wszystkich miastach, do których lata Flydubai?

Ghaith Al Ghaith: [śmiech] Nie, nie. Ale moją ulubioną destynacją jest Bejrut, bo to była nasza pierwsza trasa. Jednak wszystkie miasta są bardzo ważne. Na przykład Baku - po raz pierwszy byłem tam już w 1993 r. i od tego czasu odwiedzałem to miasto wiele razy.

Pasazer.com: Boeing przewiduje, że wkrótce aż 20 proc. pasażerów w regionie Zatoki Perskiej będzie przewożonych przez linie niskokosztowe. Uważa pan, że przyszłość należy do Flydubai, czy raczej do przewoźników tradycyjnych?

Ghaith Al Ghaith: Nie lubię tego rozróżnienia pomiędzy linie niskokosztowe i inne. Ogólnie, potencjał wzrostu w tym regionie jest wciąż wielki, bo nadal nie mamy dość lotów do i z rejonu Zatoki Perskiej. Wszyscy na nim skorzystają, niezależnie od tego, czy będzie to udział 20 czy 25 proc.

Pasazer.com: Dziękuję za rozmowę.

rozmawiał Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_0d37e 2013-05-16 21:25   
gosc_0d37e - Profil gosc_0d37e
b737800max oto cyt...Na przykład opowiadałem im o Kazaniu w Rosji, bo nie wiedzieli, że to muzułmańskie miasto z pięknymi meczetami. Dzięki naszym lotom mogą tam się łatwo dostać...czytac nalezy, ze zrozumieniem! to ma wlasnie piernik i wiatrak wspolnego ze soba!
usuniety 2013-05-16 18:34   
usuniety - Profil usuniety
gosc_d7ad4: co ma piernik do wiatraka? Co ma religia do lotów komercyjnych tanich linii lotniczych FlyDubai? :X Za chwilę może walniesz bzdurę, że Ojciec Dyrektor nie pozwala latać...
usuniety 2013-05-16 18:33   
usuniety - Profil usuniety
gosc_22146:Hahahahhahaahhahahahahahahaha. Dubaj - Rzeszów?? Niezły żart na dzisiejszy dzień. Polecam zajrzeć do linka.
zobacz link
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy