Izraelskie linie przeciw otwartemu niebu
Reklama
Pracownicy trzech największych linii lotniczych w Izraelu grożą strajkiem, jeśli rząd tego kraju nie wycofa się z planów ratyfikacji umowy o otwartym niebie z Unią Europejską - informuje dzisiejszy (19.04) "The Jerusalem Post". Ma to nastąpić już w najbliższą niedzielę.
Związki zawodowe w liniach El Al, Arkia Airlines oraz Israir domagają się spełnienia obietnic rządu, które ten składał przed podpisaniem porozumienia z UE. Chodzi m.in. o zapewnienie slotów (zezwoleń na start i lądowanie) na europejskich lotniskach dla linii z Izraela oraz zgody na obsługę połączeń code-share.
Jak mówi cytowany przez jerozolimską gazetę Asher Edry, szef komitetu pracowników w linii El Al, jeśli do niedzieli rząd nie przystąpi do negocjacji, strajk spowoduje uziemienie wszystkich lotów.
Unia Europejska podpisała porozumienie o otwartym niebie z Izraelem w marcu ubiegłego roku. Zakłada ono stopniową liberalizację dostępu do rynków aż do całkowitego uwolnienia w 2017 r. Zmiany mogą rozpocząć się dopiero po ratyfikacji umowy przez rząd w Tel Awiwie.
Podobne porozumienia UE zawarła m.in. z Marokiem, Gruzją i Jordanią.
- Porozumienie w obecnej formie zniszczy izraelskie lotnictwo i spowoduje utratę tysięcy stanowisk pracy w tej branży. Nie będzie chronić izraelskiego lotnictwa i zmusi izraelskich przewoźników do płacenia za bezpieczeństwo pasażerów, prawa do lądowań itp. - powiedział gazecie "The Jerusalem Post" Avi Edry, przewodniczący Związku Pracowników Transportu Histadrut.
Elzyezer Shkedy, prezes linii El Al, przyznaje, że porozumienie spowoduje wzrost konkurencji na izraelskim rynku. W komunikacie wysłanym do inwestorów na telawiwskiej giełdzie Shkedy przestrzegł, że to zaszkodzi narodowemu przewoźnikowi Izraela.
Dominik Sipiński
Fot. Boeing Media
Dominik Sipiński
Fot. Boeing Media