Lotnisko w Budapeszcie pozywa Ryanaira
Reklama
Lotnisko w Budapeszcie pozwało do sądu Ryanaira - donosi irlandzka gazeta "Independent". Przedmiotem sprawy są rzekome długi przewoźnika wobec portu lotniczego w stolicy Węgier.
Dominik Sipiński
Jak podkreśla irlandzki dziennik to nie pierwszy konflikt pomiędzy lotniskiem a Ryanairem. Po ubiegłorocznym bankructwie Maleva, narodowego przewoźnika Węgier, port lotniczy im. Ferenca Liszta w Budapeszcie stał się w dużym stopniu zależny od przewoźników niskokosztowych - Ryanaira i Wizz Aira (ta linia ma w Budapeszcie swoją główną siedzibę i bazuje tam aż siedem samolotów). Doprowadziło to do wielu sporów związanych z wysokością opłat lotniskowych.
Ryanair już w marcu ubiegłego roku na dwa tygodnie ograniczył siatkę połączeń z Budapesztu w proteście przeciwko nowym regulacjom wprowadzonym przez węgierską straż graniczną. Zgodnie z nimi załogi przylatujące spoza strefy Schengen, czyli przede wszystkim z Wielkiej Brytanii, musiały opuścić pokład samolotu, odprawić się i dopiero potem mogły kontynuować pracę.
Od początku br. irlandzki przewoźnik zmniejszył również liczbę zbazowanych w Budapeszcie samolotów z pięciu do trzech. Równocześnie Ryanair skasował aż 10 połączeń i zmniejszył częstotliwość na kolejnych dziewięciu trasach. Łączna liczba rejsów z Budapesztu tej linii zmalała z ok. 280 do ok. 170 tygodniowo. Powodem był właśnie brak porozumienia co do wysokości opłat lotniskowych.
"Independent" nie uzyskał komentarza od żadnej ze stron toczącego się procesu. Gazeta podkreśla jednak, że Ryanair może albo zgodzić się z lotniskiem w Budapeszcie i zapłacić zaległe opłaty lub kontynuować proces. Przewoźnik chciałby również, według doniesień "Independent", przenieść sprawę do węgierskiego sądu.
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński